Jesienna melancholia
Strzępy nieba rozdarte przez wyostrzone drzew czuby
w ptaki zamieniły się nagle i odleciały — niebieskie.
Jak opuszczone gniazda zostają w topolach chmury,
ale i tak w powietrzu utworzą się miejsca próżni.
Liść każdy spada osobno: karminem, cynobrem, purpurą.
Gdybyś stała tutaj, moja śnieżna — i ty byś dostała kolorów...
Liść każdy spada osobno, tworząc górę pod buków górą...
(Andrzej Trzebiński)
0 komentarze :