KIERUNEK KRAKÓW

Kochani do usłyszenia po weekendzie, jutro jedziemy do Krakowa, odwiedzić prababcię, pozałatwiac sprawy...może Targi ksiązki, może dyplom w końcu odbiorę...i wstyd się przyznać, ale jestem podniecona jak mała dziewczynka, kocham Kraków tęskno mi strasznie..





2 komentarze :

SisiBabyCare


no i cóz jesteśmy butelkowi... mój podgrzewacz poszedł w świat...więc musiałam szybko kupić nowy...  Podgrzewacz SISI BabyCare z funkcją sterylizacji tak zaprojektowany, aby w wygodny sposób przygotować ciepłe posiłki dla Twojego Malucha w domu 

 Zakres działania temperatur 0-100 stopni Pudełko SISI BabyCare zawiera: 
1. Podgrzewacz z funkcją sterylizatora 
2. Pojemniczek do podgrzewania pokarmu 
3. Przykrywka do pojemnika 
4. Instrukcja w języku polskim 
5. Imienna gwarancja Płynna regulacja temperatury z wyszczególnieniem 3 poziomów podgrzewania: 40 stopni - utrzymywanie stałej temperatury dla napojów oraz mleka, 70 stopni - podgrzewanie pokarmu w butelce, 70 stopni - podgrzewanie zupek i deserów w słoiczkach np. obiadki, 70 stopni - podgrzewanie gęstego pokarmu w załączonym do tego celu specjalnym pojemniczku z przykrywką, 100 stopni - sterylizacja akcesoriów np. smoczki, butelki Krótki opis funkcji podgrzewacza SISI BabyCare: Podgrzewacz SISI BabyCare zamontowany ma termostat, który cały czas utrzymuje równomierną temperaturę. Trwały element grzewczy wykonany ze stopu aluminium o mocy 100 Watt zadba o szybkie i sprawne podgrzanie Twojego pokarmu. Szybkość podgrzania 100 ml pokarmu ok 4-6 minut (czas zależy od temperatury początkowej pokarmu). Estetyczny i nowoczesny wygląd a także praktyczny schowek na przewód jest doskonałym uzupełnieniem całości. Podgrzewacz jest urządzeniem wielofunkcyjnym, kompaktowym, prostota wygladu, niewielkie gabaryty...polemizowałabym jednak z zapewnieniami producenta, ze pasuje do wszystkich butelek...duża butelka Tommee Tippee mieści się na styk, a podgrzania małej 150ml sobie nie wyobrażam...


0 komentarze :

sun baby

Cóż pieluszka pieluszce nie równa...niby podobny pułap cenowy, podobna jakość...zakupiłam na alllegro dwie wielorazówki sun baby...i cóż o nich, kieszonki jak kieszonki, bardzo ładne żywe kolory...ogromny minus za wkłady chłonne. Pokusiłam się o zakup bo zestaw kieszonka i dwa wkłady w atrakcyjnej cenie...niestety wkłady jak się włoży dwa na raz to mają jakiś sens, cieniutkie i kiepskie...







0 komentarze :

jak Igor podrośnie



0 komentarze :

ZABAWOWO




0 komentarze :

BEZ LUKRU

„Macierzyństwo bez lukru” to akcja matek-blogerek, które pomagają ciężko choremu dziecku. Jej pokłosiem jest antologia tekstów opowiadających o codzienności polskich matek w XXI wieku. Pierwsza część antologii to barwne, pulsujące życiem obrazki z macierzyńskiej codzienności - dowcipne, wzruszające, dosadne, refleksyjne. W części drugiej autorki wzięły na warsztat mity, stereotypy i banały związane z macierzyństwem. Czy dziecko cementuje związek? Czy jeden uśmiech dziecka wszystko wynagradza? Czy serce matki jest najlepszym drogowskazem? Czy matka ma zawsze rację? Jak szybko trzeba zmieścić się w dżinsy sprzed ciąży? Autorki odniosły się do poszczególnych zagadnień w oparciu o własne przemyślenia i doświadczenia, a skomentowała je psycholog pracująca z kobietami.



0 komentarze :

JESIENNIE...

Nie lubię zimna, deszczu...ale jesień kocham...za kolory:)



1 komentarze :

MĘSKOŚĆ

Lektura do pociągu przygotowana...


Książka dla mężczyzn w każdym wieku i kobiet, które ich kochają Nowe, uaktualnione wydanie na zmieniające się czasy! Po latach od pierwszego wydania bestsellerowej Męskości autor przedstawia nowe spojrzenie na kwestie interesujące współczesnych mężczyzn i pomaga im odnaleźć się w czasach wymagających od nich z pozoru sprzecznych cech i ról. Pisze m.in. o tworzeniu satysfakcjonujących związków miłosnych i prowadzeniu udanego życia erotycznego, o wychowywaniu dzieci, męskich przyjaźniach, rozwijaniu duchowości i wartościowej, sensownej pracy. Nie unika też tematów trudnych i radzi, jak uporać się z poczuciem niespełnienia i frustracją, a także mroczną stroną męskości - gwałtownością, skłonnością do agresji i autodestrukcji. Męskość. Nowe spojrzenie wychodzi naprzeciw potrzebom mężczyzn, a kobietom pomaga zrozumieć swych partnerów, synów i ojców. Steve Biddulph to światowej sławy psycholog, terapeuta rodzinny i autor bestsellerowych książek na temat rodzicielstwa. Ta książka to wielokrotnie wznawiany bestseller, który odmienił życie milionów mężczyzn na całym świecie. Równie wielką popularnością cieszyły się wykłady jej autora, podczas których wyrażano swój entuzjazm dla jego teorii. Przystępny, obrazowy język tej publikacji sprawia, że przyjemnie się ją czyta, a zawarte tu treści rzucają nowe światło na teorię płci we współczesnych nam czasach. Ta książka jest również cenna ze względu na socjologiczne obserwacje dotyczące nowoczesnego społeczeństwa. Dzięki tej lekturze łatwiej będzie zrzucić niewygodną maskę „twardziela”, zerwać emocjonalne blokady, zawalczyć o nowe „ja” i pozbyć się problemów emocjonalnych. Polecam tę książkę wszystkim mężczyznom i ich kobietom – by ujrzeli, że nigdy nie jest za późno na zmianę swojego życia na bardziej satysfakcjonujące i zdrowsze pod każdym względem

0 komentarze :

Czytam Sobie

"Czytam sobie" - to seria książek dla dzieci przygotowana przez najlepszych polskich autorów i ilustratorów literatury dziecięcej. Seria ma wspierać samodzielną naukę czytania przez dzieci. To pierwsza na naszym rynku przygotowana zgodnie z zaleceniami pedagogów seria do wspierania nauki czytania. Pierwsze tomiki trafią do księgarń na początku października.



Czytam Sobie to trzypoziomowy program wspierania nauki czytania dla dzieci w wieku 5-7 lat. Cykl książek nie tylko wartościowych edukacyjnie, ale także atrakcyjnych pod względem artystycznym. Do współpracy przy tworzeniu serii wydawca zaprosił pisarzy tej miary co Grzegorz Kasdepke, Wojciech Widłak, Zofia Stanecka, Ewa Nowak, Joanna Olech czy Małgorzata Strzałkowska. Zabawnym historyjkom ich autorstwa towarzyszą ilustracje, m.in. Joanny Rusinek, Jony Jung, Daniela de Latour, Mikołaja Kamlera. Serię rozpoczyna dziewięć tytułów - po trzy w obrębie kolejnych poziomów czytelniczego zaawansowania dziecka. Dzięki nim zaczyna ono naukę od składania wyrazów z liter, następnie z sylab, by wreszcie - w książeczkach z poziomu "dla zaawanasowanych" - płynnie czytać całe zdania. Stosownie do poziomu odbiorców czcionki w tekstach mają różny rozmiar oraz proporcje względem rysunków. Książeczki dla początkujących mają krótsze zdania oraz przewagę ilustracji, z kolei tytuły dla bardziej wyrobionych małych miłośników literatury przypominają już "prawdziwe książki", z nielicznymi, czarno-białymi obrazkami. 


 Poziom 1 - Składam słowa (150-200 wyrazów w tekście, krótkie zdania, 23 podstawowe głoski w tekście czytanym, ćwiczenie głoskowania)

  •  "Psotny Franek" Agnieszka Frączek zilustrowała Joanna Rusinek Fruwający zimą nad miastem Franek to nie żadna papuga, a kruk (a może gawron), który postanowił zażartować sobie z przechodniów zakładając pstrokate ubranko, a na łepek gustowny berecik... Zabawną historyjkę ubarwiają ciepłe ilustracje Joanny Rusinek.
  •  "Kto polubi trolla?" Zofia Stanecka zilustrowała Jona Jung Troll, choć niespecjalnie urodziwy (to fakt), z bliska wydaje się całkiem sympatyczny. Do wniosku tego dochodzi Drobinka, nawiązując przyjaźń z nowo poznanym towarzyszem. Sympatycznie i z morałem.
  •  "Sekret ponurego zamku" Wojciech Widłak zilustrowała Diana Karpowicz Jedyna lokatorka ponurego zamku Ponura Dama wyje całymi nocami... Na szczęście (dla nas i dla niej) pojawia się kilkuletni Kuba z kuferkiem, którego zawartość rozwesela lokatorkę zamku po wsze czasy.


Poziom 2 - Składam zdania (800-900 wyrazów w tekście, dłuższe zdania, także złożone; elementy dialogu, 23 podstawowe głoski oraz "h", ćwiczenie sylabizowania.

  •  "Tadek i spółka" Joanna Olech zilustrowała Dorota Łoskot-Cichocka Tadek Damradek, Natalka Pytalka, Romek Wiadomek, Tereska Bezpieska czy Franek Tyranek... Joannie Olech udało się zgromadzić iście doborową gromadkę! Na szczęście to urwisy nie tylko urocze, ale i niezwykle rezolutne.
  •  "Skarb Arubaby" Małgorzata Strzałkowska zilustrował Mikołaj Kamler Wciągający niczym najlepsze powieści Verne'a "Skarb Arubaby" to najprawdziwsza przygodówka, w której jest wszystko, co znaleźć się powinno w klasyce tego gatunku. Wakacje Tomka i Oli spędzane w starym wiejskim domku wujka Anatola przynoszą ciąg niezwykłych zdarzeń, których kulminacją jest odnalezienie skarbu legendarnego wodza piratów.
  •  "Maja na tropie jaja" Rafał Witek zilustrowała Emilia Dziubak Papudze uciekło złote jajo! I co terrraz? - martwi się papuga. Na szczęście u jej boku dzielnie kroczy kilkuletnia Maja, obiecując odnalezienie cennej zguby. Wespół z dzielną załogą statku docierają na bezludną wyspę, by zamiast jaja odnaleźć coś zupełnie innego...


 Poziom 3 - Połykam strony (2500-2800 wyrazów w tekście, użyte wszystkie głoski, dłuższe i bardziej złożone zdania, alfabetyczny słownik trudnych wyrazów)

  •  "Szarka" Ewa Nowak zilustrowała Anna Wielbut Tytułowa Szarka to młody wilczek, który trafia pod opiekę do kilkuletniej Gabrysi. Spędzająca zimowe ferie u dziadków na wsi dziewczynka podobnie jak oni nie podejrzewa prawdziwego pochodzenia zwierzęcia, żywiąc przekonanie, że Szarka to mały piesek... W jedną z ciemnych zimowych nocy o wilczka upominają się jednak członkowie jego rodziny...
  •  "Kasztan, tapczan, tralala" Grzegorz Kasdepke zilustrował Daniel de Latour Grzegorz Kasdepke po raz kolejny sięga po swojego ulubionego bohatera. Dorastający Kacper opowiada swej młodszej siostrze Basi sentymentalną historię o kasztanowych ludkach, które są smutne nie mogąc odnaleźć swej królowej. Opowiadanie ujmuje subtelnym, błyskotliwym dowcipem. Tym razem podszytym... dreszczykiem. Wrażenia dopełniają nastrojowe rysunki Daniela de Latour.
  •  "Tajemnica pewnej sąsiadki" Melania Kapelusz zilustrował Marcin Bruchnalski Kot, który w geście pozdrowienia macha łapą, karaluchy ucinające sobie pogawędkę czy obładowane bagażami szczury przechadzające się po klatce schodowej... Świat wykreowany przez Melanię Kapelusz przesycony jest magią. A może to tylko złudzenie, które staje się udziałem tropiącego domniemaną czarownicę rodzeństwa - Dyni i Stefanka 


 "Opracowując „Czytam sobie” braliśmy pod uwagę współczesne osiągnięcia metodyczne w dziedzinie nauki czytania. Seria przygotowana jest zgodnie z nimi, tak więc spójna z tym, jak nauczyciel pracuje w szkole. Jednocześnie, dzięki obrazkowej instrukcji, jest bardzo łatwa w obsłudze dla rodzica. Metodycznie współczesna i prosta. Z drugiej strony bardzo zależało nam na tym, by były to książki, po które dziecko sięgnie z przyjemnością, by były atrakcyjne wizualnie, by teksty nie były nudne. Stąd Katarzyna Sendecka, twórczyni koncepcji i wydawca prowadzący serii, zaprosiła do współpracy największych polskich autorów i ilustratorów. Bardzo zależało nam, by te książki były prawdziwą frajdą. Żeby się do nich wracało trochę tak, jak sami wracaliśmy do „Poczytaj mi, mamo” – mówi Katarzyna Sendecka. – Dlatego oprócz pracy nad tekstami, nad ich atrakcyjnością i różnorodnością, dodaliśmy do każdej książki dyplom sukcesu i naklejki. Chcemy, by z „Czytam sobie” w sposób jednoznaczny kojarzyło się osobiste poczucie sukcesu dziecka. I tu sprawa istotna: „Czytam sobie” nie jest serią do wspólnego czytania: rodzic czy nauczyciel nie powinien się dać namówić na głośne czytanie tych książek. Dziecko ma móc osiągnąć sukces. Najpierw sukces polegający na przeczytaniu książki – potem sukces, jakim jest płynne czytanie. Z olbrzymią przyjemnością i gorącym przekonaniem polecam serię „Czytam sobie” – rodzicom, nauczycielom, bibliotekarzom i księgarzom – z myślą o przyszłości naszych dzieci."

Viki uwielbia książki, czytanie to nasz rytuał...zobaczymy jak szybko opanuje sztukę czytania...








0 komentarze :

MOLTEX eko jednorazówki




Zwykłe pieluchy jednorazowe to połączenie szkodliwych związków chemicznych (poliakrylanów), bielonej chlorem miazgi drzewnej oraz nieprzepuszczalnej warstwy plastiku. Przebywanie w takim środowisku to dla delikatnej skóry maluszka bardzo duże obciążenie. Najczęściej reaguje ona podrażnieniem, przesuszeniem, wysypką lub pieluszkowym zapaleniem. Jednorazówki to również zatruwające środowisko naturalne niebezpieczne odpady. Szacuje się, że czas ich rozkładu wynosi 300-500 lat, a jedno dziecko w ciągu całego okresu pieluszkowania zużywa przeciętnie 6000 sztuk produkując 1,5 tony śmieci. Idealnym rozwiązaniem jest używanie nowoczesnych pieluszek wielorazowych. Jednak pomimo ich nieocenionych zalet, w pewnych sytuacjach jak: długa podróż, wakacje czy choroba stają się one mało praktyczne. Aby nie musieć wybierać pomiędzy zdrowiem maluszka, a naszą wygodą niemiecka firma MOLTEX OKO stworzyła uznane i lubiane na całym świecie ekologiczne pieluszki jednorazowego użytku. 
 ICH WYJĄTKOWE ZALETY TO:

  •  pozbawione są szkodliwych chemikaliów jak TBT czy lateks 
  •  miękkie i przewiewne dzięki wykończeniu z bawełny, a nie plastiku 
  •  bez perfum oraz balsamów dobrze tolerowane przez dzieci o wyjątkowo wrażliwej skórze 
  •  chłonna, nie bielona chlorem miazga drzewna z certyfikatem FSC 
  •  idealnie dopasowane dzięki miękkim rzepom 
  • maksimum chłonności przy minimalnym wypełnieniu żelem absorbującym
  • oddychająca warstwa zewnętrzna
  •  w 50% wytworzone z materiałów pochodzących z recyklingu
  • kompostowalne, ulegają biodegradacji


Pieluszki przetestowaliśmy i jesteśmy zadowoleni...ale wracamy do naszych wielorazówek:) Na pewno warto mieć takowe pieluszki w pogotowiu. Nie podrażniły skóry synka, dobrze leżały


Nurtująca jest dla nas kompostowalność, bo na wsi utylizacja pampersów bywa problemem...ale tutaj czas pokaże...






0 komentarze :

PAN BAŁAGAN


Viki to prawdziwa księżniczka...choć ostatnio obejrzała Pocahontas i twierdzi, że bliżej jej do głupiej dzikuski...hmmm.. Jedno jest pewne moja córka to tajfun...ledwie wstanie , a już do jej pokoju nie da się wejść...Może jakaś doświadczona mama podpowie mi jak nauczyć dziecko porządków? jak nakłonić do sprzątania? A może dzieci i bałagan do siły komplementarne...i nie warto tracić energii?




Mnie to przerasta, po porodzie nie tylko optyka, ale i estetyka chyba ulega zmianie...będąc singlem, nie mając dzieci ...no nie wyobrażam sobie takiego bałaganu...Ale prawda jest taka, ze denerwuję się, sprzątam, proszę...ale i tak jak widzę jak pięknie bawi się moja córka nie mam serca jej karcić...bo wiadomo najlepsze zabawy są nieokiełznane i idą w parze z bałaganem:)







0 komentarze :

MaMy Kalendarz


Minuta, za minutą czas przecieka mi przez palce...frustracja z pogrążenia w chaosie uniemożliwia działania... Ale czy życie rodzinne da się zaplanować, zamknąć w sztywne ramy kalendarza...? Dziś w moje ręce wpadł MaMy Kalendarz, niezwykły tygodniowy planer życia rodzinnego... Więc cóż wieszam na ścianie i planuję...To co wyróżnia MaMy Kalendarz spośród innych kalendarzy na ścianę to dużo miejsca na wszelkie notatki każdego członka rodziny. Dla każdego jest osobna kolumna, są miejsca na notatki,przyczepiony długopis,( więc nie będzie problemu gdzie znaleźć w domu jakiś pisak skoro wszystkie w magiczny sposób giną w pokoju Viktorii, niczym w trójkącie bermudzkim!:)Dodatkowo są tzw. motywacyjne naklejki, które mają za zadanie wyróżnić to, co najważniejsze na naszej liście zadań. Kalendarz ma rozmiary ok. 30×40 i występuje w dwóch kolorach, mięta i mandarynka...Urzekła mnie estetyka tego kalendarza , prosty, subtelny...Cóż na razie kolumny wypełnią zadania mamy:) ale myślę, że w przypadku rodzin ze starszymi pociechami jest to super sprawa rozpisać lekcje, dodatkowe zajęcia, obowiązki domowe... Zaraz wpisuję do kalendarze ważne daty...i zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce...






MaMy Kalendarz to planner tygodniowy do powieszenia na ścianie, obowiązujący w obecnym roku szkolnym (od września 2012 r. do sierpnia 2013 r.). Stworzony przez dwie mamy, ma za zadanie pomóc nam i naszym bliskim w ogarnięciu chaosu życia codziennego. Dzieło dwóch mam - Agnieszki i Ani. Agnieszka ma trójkę dzieci, Ania synka i obie poczuły, że muszą jakoś ogarnąć chaos życia codziennego. Chciały też dać światu coś od siebie - coś twórczego, dobrego i ładnego. Coś, co będzie wartością.I z tej potrzeby powstał ten kalendarz. Dopracowany w najmniejszym szczególe - prześliczny, funkcjonalny, przyjazny - idealny, aby zorganizować życie całej rodziny. Kalendarz angażuje wszystkich domowników i dzięki temu umożliwia dobrą organizację życia rodzinnego.5 kolumn kalendarza pomieści z pewnością plany mamy, taty i dzieci, a w zależności od potrzeb konkretnej rodziny posłuży także do innych celów takich jak:
  • tablica motywacyjna dla maluchów i starszaków, 
  • pamiętnik z ważnymi dla rodziny wydarzeniami, 
  • pomysły na tygodniowe menu, - miejsce na notowanie diety dla karmiących mam lub dzieci z alergią, 
  • zapis dawkowania lekarstw przy okazji chorób lub przeziębień, 
  • miejsce na wpisanie planu lekcji,



 Kalendarz jest wyposażony w kilka przydatnych gadżetów, które sprawią, że organizowanie tygodnia będzie fajną zabawą dla całej rodziny. W zestawie znajdziecie:
  • naklejki motywacyjne oraz naklejki przypominające o różnych zajęciach i ważnych wydarzeniach
  • perforowaną listę zakupów lub spraw do załatwienia, którą po uzupełnieniu można w łatwy sposób oderwać i zabrać ze sobą,
  • cienkopis przymocowany do kalendarza, dzięki czemu zawsze jest pod ręką



0 komentarze :

jak nie urok, to...

Z dziećmi jest tak, ze nic nie warto planować...Ostatnio moje szkraby na zmianę gorączkowały, teraz Igor zaśliniony od ucha do ucha ze złością pcha do buzi wszystko co może przynieść ulgę rozpulchnionym dziąsłom... rumianek w ruch, maść na ząbkowanie w ruch...a i tak głowa puchnie od wrzasku. Serce się kraje z bezradności, bo już wiesz że boli, ale jak pomóc...więc tulę, lulam, całują, głaskam...tylko sił brak... Najgorsza jest ta bezradność, kolki, ząbkowanie, bóle wzrostowe...znam już a i tak przykro mi że nie mogę ulżyć...Kolej rzeczy...jak nie urok to...



ciii...w końcu śpi...jak się zbudzi będzie zły...

2 komentarze :

SÓWKI INACZEJ

Ta czapeczka także ma być do kompletu do apaszki:) Wariacja na temat mojego modelu elefica. Fuksjowa czepeczka z sówkami jako nauszniki:)







0 komentarze :