jak nie urok, to...
Z dziećmi jest tak, ze nic nie warto planować...Ostatnio moje szkraby na zmianę gorączkowały, teraz Igor zaśliniony od ucha do ucha ze złością pcha do buzi wszystko co może przynieść ulgę rozpulchnionym dziąsłom... rumianek w ruch, maść na ząbkowanie w ruch...a i tak głowa puchnie od wrzasku. Serce się kraje z bezradności, bo już wiesz że boli, ale jak pomóc...więc tulę, lulam, całują, głaskam...tylko sił brak... Najgorsza jest ta bezradność, kolki, ząbkowanie, bóle wzrostowe...znam już a i tak przykro mi że nie mogę ulżyć...Kolej rzeczy...jak nie urok to...
ciii...w końcu śpi...jak się zbudzi będzie zły...
Obserwator numer 56 jawi się na pokładzie :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńoj tak...znam to :( u nas zaczynają się bóle wzrostowe :/ dość szybko.za szybko ... :(
OdpowiedzUsuń