WESOŁYCH ŚWIĄT!

merry christmas

0 komentarze :

świąteczne życzenia



0 komentarze :

Święta w liczbach.. rodzina, religia, konsumpcja

Święta... dla większości z nas czas rodzinny, dla wielu religijny... Jak jesteś dzieckiem sprawa jest prosta ma być śnieg, choinka i Mikołaj ma przynieść prezenty... Jak jesteś dorosły chcesz wyczarować dzieciom świąteczną atmosferę i nie pójść z torbami... Mam kilka wspomnień... takich świątecznych... Po pierwsze przedświąteczne porządki... katorga... obóz pracy i nadzieja, że Mikołaj doceni moje starania. Kolejne to szukanie prezentów ukrytych przez rodziców... zaglądanie do szaf, pawlaczy... I pomarańcze... ja nie wiem ale jak byłam mała, to cytrusy chyba były jakimś rarytasem... Pamiętam rodzinny czas, dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa... dziadkowy kwas wigilijny i babcine uszka i pierogi pełne grzybów... Co będą pamiętać moje dzieci?


0 komentarze :

Magia świąt wyniki konkursu


Konkurs "Magia Świąt" dobiegł końca. Spośród 94 zgłoszeń wybraliśmy 3, które zostaną nagrodzone fotoksiążką PRINTU. Wszystkie zgłoszone prace można podziwiać w galerii konkursowej (tutaj), a teraz czas na gratulacje dla laureatów:

0 komentarze :

Warsztaty Zdrowie i Uroda.

Ostatni weekend obfitował w miłe wydarzenia... a wszystko działo się w stolicy... Sobota punkt 11 Evi Medi SPA i Warsztaty Zdrowie i Uroda... Normalnie nie rozpisywałabym się, bo wrażenia ze spotkań blogerskich zostawiam dla siebie... ale tym razem kilkugodzinne prelekcje pociągnęły za sobą refleksję i apel do wszystkich mam dziewczynek...

Podczas spotkania omawiane były badania, które corocznie powinna wykonać każda kobieta, w EviMedi kładziony jest nacisk na holistyczne podejście do zdrowia kobiety i podczas wykładów padło stwierdzenie, że lekarz ginekolog coraz częściej staje się dla kobiety lekarzem pierwszego kontaktu... Prawdę mówiąc dokładnie tak jest u mnie... nie chodzę do lekarza, ośrodki NFZ omijam szerokim łukiem, stawiam na medycynę naturalną i wizyta w przychodni, to dla mnie ostateczna ostateczność... Inaczej ma się sprawa z wizytami u ginekologa. Ten jeden gabinet odwiedzam regularnie.  Pilnuje terminów badań cytologicznych... Może to wynika ze specyfiki naszego pokolenia, ale nie wyobrażam sobie pierwszą wizytę u ginekologa zaliczyć w ciąży... wiem też, że będę chciała wpoić mojej córce wagę badań ginekologicznych i zabrać ją na pierwszą wizytę zanim dostanie pierwszej miesiączki, czy będzie potrzebowała recepty na środki antykoncepcyjne... Chciałabym, żeby  wizyty u ginekologa były u niej naturalne i obowiązkowe przynajmniej raz na kilka miesięcy...

Każdego dnia patrzę jak dorasta moja córka, jak kroczy przez życie... i chcę jej pomagać, prowadzić i wspierać również w kształtowaniu nawyków związanych z jej seksualnością i kobiecością. Moja córka jest kobietą i mam obowiązek wpoić jej wagę regularnych badań ginekologicznych, opowiedzieć jej o badaniu piersi czy profilaktyce raka szyjki macicy... jestem kobietą, nie jestem ekspertem, ale mogę ją pokierować, wybrać lekarza... Każda mama powinna więc dbać o prawidłowy rozwój narządów płciowych swojej córki. Uważnie obserwować dziecko, a w razie potrzeby zgłosić się na wizytę do specjalisty ginekologii dziecięcej... Tu nie mam miejsca na wstyd...


0 komentarze :

Pakujemy prezenty...

Podobno nie powinno się oceniać książki po okładce... ale opakowanie ma znaczenie... Dla mnie wzrokowca nawet ogromne... Pięknie zapakowane prezenty zyskują na wartości... czasem wystarczy szary papier i pomysł... Jak zapakować prezent, aby wyglądał ładnie i oryginalnie?


0 komentarze :

Świąteczne rękodzieło


Dziś kolejny warsztat z cyklu "Dziecko na Warsztat" bożonarodzeniowe rękodzieło. Vi postanowiła przygotować świąteczny decoupage. Po tym warsztacie naszą kuchenną ścianę zdobi błękitny zegar ze świątecznymi sowami... Przedmiot ozdobiony własnorecznie techniką decoupage to doskonały pomysł na prezent dla kogoś bliskiego


0 komentarze :

Piątkowa FOTOMIGAWKA


Możliwe, że to ostatnia fotomigawka w tym roku... Lubcie ten piątkowy zwyczaj? Ja bardzo...  Pozwala usystematyzować wspomnienia w fotograficznym skrócie. Uchwycić najważniejsze momenty w graficznej formie... Obrazki wspomnień... ulotne chwile uchwycone w kadrze...


0 komentarze :

Pomonicy Mikołaja

Na fb ruszył konkurs ze sklepem PomocnicyMamy.pl (TUTAJ) Sklep ten oferuje najlepsze artykuły dla Maluszków, a także przyszłych i obecnych Mam. Każdy produkt z ich oferty został starannie wyselekcjonowany, tak, aby był bezpieczny, wytrzymały, wygodny w użytku i wykonany z najlepszej jakości materiałów. Pomocnicy Mamy wybrali zabawki dzięki którym dzieciństwo Twojego Maluszka będzie kolorowe, niezapomniane i radosne. Zabawki które bawią, uczą, rozwijają i niezmiernie cieszą... Przyłączam się do zadania konkursowego i z czystą przyjemnością wybrałam z asortymentu sklepu prezenty, które wywołałyby uśmiech na twarzach Vi i Igora...

Dla Vi:

1/2/3/4/5


Dla Igora:
1/2/3/4/5/6/7/8/9

0 komentarze :

ŚWIĄTECZNE KSIĄŻKI DLA DZIECI

Co czytać z dziećmi przed Świętami? Na grudniowe wieczory oferta czytelnicza jest bogata... Książki, książeczki o tematyce świątecznej... oj jest w czym wybierać... Magiczne opowieści w zimowej scenerii, które umilą oczekiwania czas... Bajki pełne świątecznej magii...


1/2/3/4/5/6/7/8/9/10/11/12/13/14/15/16/17/18/19/20

Chyba przygotuje jeszcze przegląd literatury o Mikołaju...

0 komentarze :

Pomysł na śniadanie...

Jeden ze smaków mojego dzieciństwa, kulinarnych wspomnień to chleb w jajku... nic specjalnego... ale jak nazwiecie to TOSTEM FRANCUSKIM od razu ślinka cieknie... Będąc na studiach przekonałam się, że chyba każdy je zna i nie ważne czy nazywa je chlebojami, chlebem w jajku czy dodaje im francuskiego polotu są proste w przygotowaniu i smaczne. Moje dzieci uwielbiają... To takie smaczne czary z niczego...  w wersji na słodko, albo na słono... Zawsze to jakiś pomysł na szybie śniadanie na ciepło... Jak wiecie zasypało nas... Zima w pełni, a ja uprawiam kreatywną kuchnię... Dlatego dziś na śniadanie pyszności z niczego... Ostatni żywot wczorajszego pieczywa w wykwintnej odsłonie...

przepis z sokiem tymbark

0 komentarze :

MiniMini+ na święta

Coraz bliżej święta... Błogie obżarstwo, czas w gronie rodzinnym i wylegiwanie się przed telewizorem u
babci... Tak to będzie miły czas... Śnieżnobiały Kraków, grzane wino na Świątecznym Rynku... Najpyszniejszy barszcz prababci Julci... Igor i jego niepohamowany apetyt...

Zastanawiacie się, co będą oglądać Wasze pociechy? Bo ja już dobrze wiem:) Na MiniMini+ bajkowa uczta dla małych miłośników dobrych bajek... Stacja MiniMini+ przygotowała specjalną świąteczną ramówkę, w której znalazły się animowane pełnometrażowe produkcje czołowych światowych wytwórni. Mali widzowie i ich rodzice będą mogli obejrzeć filmy ze znanymi i lubianymi bohaterami bajek...

0 komentarze :

Święta filmowo...

Są filmy bez których trudno sobie wyobrazić Boże Narodzenie... Wiadomo bez Kevina nie ma Świąt... ale cóż jeszcze można obejrzeć, by wprawić się w świąteczny nastrój? Od początku grudnia oglądam z dziećmi kolejne filmy, bajki, które sprawiają, że wyczekuję Gwiazdki jeszcze niecierpliwiej...  A moim dzieciom przybliżają magię Świąt pięknymi świątecznymi obrazami... W Krakowie wyślę Vi z tatą do kina na Krainę Lodu... na razie oglądamy klasykę... Ulubiony film Vi to Ekspres Polarny, Igora... Małpie Święta z Georgem...  Filmów z kategorii świąteczne kino familijne jest co niemiara, poniżej kilka naszych ulubionych pozycji...
1/2/3/4/5/6/7/8/9/10/11/12/13

0 komentarze :

ZIMA... zima piękna jest


To nasza druga zima na wsi... Próba sił, lekcja pokory... nieziemskie widoki... PIĘKNIE JEST... wizualnie... bo fakt braku drogi dojazdowej, to najpiękniejszych nie należy... Gdy przyjdzie taki Orkan Ksawery, nawieje metr śniegu, to uświadamiasz sobie jak bezbronną i nieporadną istotą jest człowiek w obliczu żywiołu... I doceniasz, jak dobrze mieć dobrych sąsiadów... którzy pług do Ciebie podeślą, zakupy pomogą zrobić i przez zaspy przynieść... Gdy mieszkasz na wsi miastowa anonimowość przytłacza, bo wiesz, że samemu bywa ciężko i dobrze jest mieć sąsiadów, którzy zadzwonią sprawdzić, czy zima nie dała Ci w kość... Pamiętacie te promocje kup lodówkę pełną harnasia czy innego napoju? Ja chciałabym taką lodówkę pełną ulubionych produktów, bo do sklepu daleko... Więc praktykuję od piątku kreatywną kuchnię, opróżniam zamrażalnik i próbuję robione latem przetwory w poszukiwaniu smaku, który za mną chodzi... Też tak macie, że zjedlibyście to, czego akurat nie ma w lodówce? Czekam na odwilż... paczki trzeba na pocztę zawieźć, kurierzy nawet nie podejmują próby dojazdu... ciekawe doświadczenie alienacji we własnym domu... Zimowa aura zweryfikowała wszystkie plany... Teraz plan jest jeden: byle do wiosny...


0 komentarze :

Jak żyć?:)

Od dłuższego czasu się wzbraniałam... ale czas spojrzeć prawdzie w oczy jestem uzależniona od komputera... a może trafniej byłoby powiedzieć zależna...? Bo od wczoraj bez laptopa jak bez ręki... jeszcze nie dociera do mnie fakt ile danych straciłam... może dlatego, że już kilka razy żegnałam się z moim 9 letnim Acerem, jego stan agonalny trwa od jakich dwóch lat... sfatygowany, z klawiszami wydłubanymi przez Igora... Straciłam narzędzie pracy, domowy budżet nowego nie przewiduje... nie wiem czy śmiać się czy płakać... Bo dla rozrywki mam książki, dwójkę dzieci, telefon wifirifi i te sprawy... ale jak chcę pracować, to muszę się wprosić na komputer męża którego nie znam, nie lubię i nie mam na nim ani swoich programów, ani danych... Wyobrażacie sobie, że dziś musiałam ściągnąć OpenOffica, żeby otworzyć dokument ? Jak można nie mieć tak podstawowych programów na komputerze... nie mówiąc już o mojej wtyczce Silverlighta...? Złośliwość rzeczy martwych... Wielka kumulacja przywiana przez Ksawerego...  Jak żyć?:) Tymczasem dopóki nie opanuję sytuacji będzie mnie mniej... odpoczniecie trochę ode mnie, a i ja może po przymusowym urlopie od blogowania wrócę ze zdwojoną siłą... Kto wie...?

0 komentarze :

Piątkowa fotomigawka


No i mamy zimę... ba nawet Mikołajki za nami... Wczoraj szłam spać była jesień... dziś wstaję i Orkan Ksawery przywiał śnieg i mróz... Nawiało... Biało... Nie, chyba jednak nie byłam, podobnie jak drogowcy, gotowa na atak zimy... Dobrze, że chociaż uśmiechy dzieci wypełniały dzisiejszy dzień... Był Mikołaj jest zabawa i to rozkoszne dziecięce: Mamo spełniły się moje marzenia! Zawsze marzyłam o domku drewnianym i mebelkach i jest śnieg...o zimie też marzyłam... Igor był tak podniecony prezentem, ze nawet śniadania się nie domagał... Piszę ten post, a dzieci się bawią... wcale nie wybierają się do spania... A ja owszem chętnie bym się hibernowała i tą zimę przespała...

0 komentarze :

MMM... Mikołaju Mam Marzenie

Dzieci śpią w oczekiwaniu na Mikołaja... tzn Vi, która martwi się, czy Mikołaj aby na pewno trafi, czy mogę mu powiedzieć, że była grzeczna ( czyżby miała coś na sumieniu?)... Igor w błogiej nieświadomości, ze jutro będzie na niego czekał garaż parking dla autek... O czym marzą moje dzieci? Vi dość monotematyczna jest: sukienki, buty... Igor jakby mówił... może by podyktował listę prezentów, a tak mama, która totalnie nie zna się na chłopięcych zabawkach musi pokombinować:).


1/2/3/4/5/6/7/8/9/10/11/12

1/2/3/4/5/6/7/8/

0 komentarze :

Turlututu. A kuku, to ja!

„Turlututu. A kuku, to ja!” to niezwykła książka, która wciąga dzieci oraz rodziców do wspólnej zabawy. Tytułowy bohater - Turlututu - zabiera czytelnika w podróż statkiem kosmicznym. Dziecko odkrywa z nim świat wyobraźni... Od pierwszej strony mały czytelnik zostaje wciągnięte w akcję rozgrywającą się na kartach książki, staje się częścią wymyślonej przez autora opowieści. Wykonując polecania Turlututu, musi przyciskać, potrząsać, dmuchać, śpiewać, wypowiadać magiczne zaklęcia i rozwiązywać zagadki. Jeśli dobrze się spisze, na kolejnej stronie czeka nowe zadanie. I tak aż do samego końca... Nie sądziłam, że ta książka przypadnie Vi do gurtu... a jednak Tullet jest mistrzem aktywizacji małego czytelnika. Prosta kreska  kolorowych ilustracji, niewiele tekstu... ale nie o samo bierne słuchanie chodzi... Turlututu zaprasza dziecko do zabawy z książką... Paradoksalnie wzbudza ogromne emocje... Vi przeżywa każde zadanie i nie przeszkadza jej, że czytamy kilka razy pod rząd tą sama książkę... za każdym razem jest tak samo zaangażowana... bo Igor to na razie tylko do dmuchania się przyłącza:) Polecam to naprawdę znakomita, interaktywna książka ( chyba moja ulubiona pozycja Tuleta'a), która zwykłe czytanie przemieni w  radosną zabawę... zabawę w aktywne czytanie...


Herve Tullet, Turlututu. A kuku, to ja!, Wydawnictwo Babaryba, wiek 4-6 lat

0 komentarze :

Książeczki MiniMini+ - wyniki konkursu

Sympatyczna Rybka MiniMini ma serię książeczek da przedszkolaków. Bohaterką książek jest uwielbiana przez dzieci telewizyjna Rybka MiniMini - energiczna, wesoła i pomysłowa. W każdym tomie Rybka wraz ze swymi przyjaciółmi przeżywa niezwykłe przygody i uczy się czegoś nowego, wprowadzając młodych czytelników w pełen niespodzianek podwodny świat. Kolorowe ilustracje, krótkie historyjki sprawiają, że dzieci uwielbiają wertować te książeczki, a duża czcionka zachęca do prób samodzielnego czytania


”Bajki Rybki MiniMini przekazują najmłodszym cenną prawdę o tym, że życie w społeczności niesie za sobą trudności i komplikacje, ale może być źródłem radości i siły. Mali czytelnicy dowiadują się, że warto podejmować ryzyko i zmierzyć się ze swoim lękiem. Rybka pokazuje im, że należy szukać rozwiązań, działać. Poprzez wspólne czytanie bajek uczymy dziecko nie tylko myślenia, doskonalimy jego pamięć i koncentrację, ale - co równie ważne - możemy uczyć budowania relacji z innymi. Opowiadania Rybki MiniMini pomogą małym czytelnikom lepiej zrozumieć siebie, swoje emocje, by pewniej poczuć się w grupie i móc działać w zespole.” z recenzji psycholog Agnieszki Carrasco-Żylicz 

0 komentarze :

Pani chce paczkę? Pani zadzwoni...

Dziś będzie wpis życiowy... taka sytuacja... Pewnie znacie z autopsji, bo chyba każdy ma skutecznie podnoszące ciśnienie historie związane z kurierami... Ciekawe sytuacje nasilają się przed świętami ( bo gorący okres), a gdy mieszkasz na wsi, masz je na porządku dziennym. Nabierasz dystansu, przyzwyczajasz się... Nawet zaczyna Cię to śmieszyć. Bo czy ktoś mieszkający w Krakowie dostał kiedyś telefon z  pytaniem: wybiera się pani do Oświęcimia, bo tam mam magazyn i będzie mi łatwiej przekazać paczkę? Nie sądzę...  Gdy mieszkasz na wsi regularnie słyszysz pytanie czy przypadkiem nie będziesz jakieś 30km od domu w pobliżu magazynu, bo mieszkasz nie po drodze... Albo chociaż weź dwójkę dzieci pod pachę i wyjdź do drogi,  czy odbierz  paczkę pod adresem, który kurierowi udało się znaleźć ( nie ważne, że tam nie mieszkasz)... Do tej pory moim faworytem było DPD i pan, który zostawił awizo na klamce nigdy nie będąc pod moimi drzwiami... Nawet przyznano mi kilkanaście złotych odszkodowania za nieprzyjemną sytuację... Od dziś moim faworytem do tytułu firma kurierska klient not friendly jest GLS. 


0 komentarze :

Christmas time...?


2 grunia...odkąd mieszkam na wsi przedświąteczna gorączka nie bombarduje mnie na każdym kroku... nie czuję klimatu będąc raz w tygodniu po zakupy w biedronce czy netto... Ani tym bardziej kupując prezenty na allegro. Śniegu brak... Pogoda jesienna... Cynamon czuć w mojej kuchni cały rok  ( latem miesza się z bazylią) i jakoś nie po drodze mam karton ze świątecznymi ozdobami... Ale tak, zbieram się na strych... Może jutro? W tym roku chyba zrezygnujemy z choinki... na Święta wyjeżdżamy, wrócimy w styczniu... Płoną drwa w kominku, świece na oknie... w kubku mam grzane piwo z miodem i goździkami... Wiem że te 3 tygodnie miną zanim się obejrzę... ale kurcze żebym poczuła świąteczny nastrój potrzebę czegoś więcej... Choćby śniegu za oknem... Kevina na Polsacie i paczki wintertea... 

p.s.choinkę w moim rodzinnym domu ubierało się w Wigilię, ja praktykuję okolice 16 grudnia... 2 grudnia to jakoś za wcześnie...

0 komentarze :

MAGIA ŚWIĄT- konkurs fotograficzny z PRINTU

Grudzień... coraz bliżej Święta... czas pomyśleć o prezentach dla najbliższych. Magia Świąt to również magia obdarowywania. Dzięki uprzejmości PRINTU chciałabym Was obdarować fotoksiążkami, które są piękną formą drukowanych wspomnień i świetnym pomysłem na prezent...



Co należy zrobić, aby wygrać?
1. Polub PRINTU na Facebooku

2. prześlij na adres klimaty.dzieciece@gmail.com dokończone zdanie : "Magia Świąt to..." i własnego autorstwa zdjęcie na okładkę świątecznej fotoksiążki. ( oczywiście liczę na Waszą kreatywność)

3. Zdjęcia będą publikowane w galerii konkursowej na fb, a spośród wszystkich nadesłanych prac konkursowych wybierzemy 3 najciekawsze, najpiękniejsze naszym zdaniem zdjęcia które otrzymają nagrody – bony na fotoksiążki PRINTU (wraz z instrukcjami przesłane one zostaną drogą mailową)!
  • I miejsce: Fotoksiążka PRINTU  25 x 20 cm,  20 stron 
  • II miejsce: Fotoksiążka PRINTU  20 x 20 cm, 20 stron 
  • III miejsce: Fotoksiążka PRINTU  19 x 13,  20 stron
Czas trwania konkursu: 02.12.2013r. – 12.12.2013r. Ogłoszenie wyników 18.12.2013r.
Regulamin dostępny TUTAJ.

0 komentarze :

Weekendowe śniadanie... uśmiech i energia na cały dzień

Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia... Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolacje oddaj wrogowi... Jejku ile razy ja to już słyszałam... Na każdym wykładzie o zdrowym odżywianiu nacisk na jedzenie śniadania... Cóż jestem niereformowalna. Mimo zdrowego trybu życia, który prowadzę, pilnowania diety... od lat popełniam ten kardynalny błąd... nie jem śniadania. No chyba, że śniadaniem nazwiemy zimna kawę pitą na raty.

tymbark

0 komentarze :

Czy św. Mikołaj istnieje?

-Mamo i napisz, że chcę dostać komputer, bo tabletu mi nie pozwalacie, że ta sukienka jest złota i że będę w Krakowie żeby Mikołaj wiedział, gdzie zostawić prezenty...

Pamiętacie kiedy przestaliście wierzyć w św. Mikołaja? Ja doskonale... znalazłam u rodziców moje listy... głupia, co roku adresowałam je do siebie, bo wierzyłam, że ten adres, to żeby Mikołaj wiedział, gdzie wysłać prezenty... Więc pisałam, wysyłałam i rodzice wyjmowali ze skrzynki. Vi wierzy w św. Mikołaja... Ale odczuwam pewien dyskomfort, gdy wypytuje co i jak... Bo ja nie okłamuję dzieci. W wersji dostosowanej dla 4 latki opowiadam o śmierci, seksualności, religii... to dlaczego nie umiem ugryźć tematu starszego grubaska w czerwonym wdzianku?

Może dlatego, że Mikołaj postacią fikcyjną nie był? Tylko biskup Mikołaj nie jest taki atrakcyjny jak amerykański twór świąteczny...  I jakbym Vi pokazała obrazek biskupa, to by mnie wyśmiała... Może dlatego, że dzieciństwo rządzi się swoimi prawami i takie białe kłamstwo wdaje mi się być nieszkodliwe? Czy raczej radość Vi czekającej na Mikołaja jest bezcenna... Więc niech jeszcze pożyje w tej błogiej nieświadomości? Vi wierzy we wróżki, wampiry, czarownice... to co tam ten św Mikołaj do kolekcji?

A jak jest u Was? Wasze dzieci wierzą w św. Mikołaja?

p.s. Dziś Mikołaj w nocy siedzi na allegro bo zapomniał, że Mikołajki, to już w piątek...

0 komentarze :

FotoPrezenty

Uwielbiam dostawać prezenty, to już ustaliliśmy. Ale równie bardzo jak dostawać lubię prezenty dawać... Nie przepadam za samym etapem koncepcyjnym, czyli wybieraniem prezentów. Bo prezent nie ma świadczyć o zasobności portfela, ale ma by trafiony, sprawiający radość i niepraktyczny ( wchodzę z założenia, że praktyczne prezenty użytkowe kupujemy sobie sami, a prezent ma być czymś wow!). Z wyborem prezentów dla dzieci nie mam problemu... no cóż muszę jedynie uważać, żeby nie wydać na nie za dużo... mojemu mężowi natomiast trudno dogodzić więc jego przemilczmy... zwłaszcza, że on, gdy przychodzi odpowiedni moment rzuca niby mimochodem, co dokładnie chciałby dostać:) Ciocie, moje siostry, to baby, a baba raczej wie, co drugiej babie kupić ładnego i niepraktycznego... A dziadkowie... cóż przyznam, że odkąd pojawiły się dzieci idę po najmniejszej linii oporu... czyli stawiam na "wydruki wnuków" w rożnej postaci. Uważam, że to dużo ładniejsze niż zdrowotne toniki apteczne czy ciepłe skarpety i krawaty, które mój tata kolekcjonuje, odkąd zaczęłam dostawać kieszonkowe w 4 klasie podstawówki. Wnuczęta są oczkiem w głowie dziadków, prababciom się łezka kręci w oku, gdy dostają piękne fotografie... więc punkt prezent powinien sprawia radość jest zdecydowanie spełniony. Nie kupuję koszulek, poduszek i kubków ze zdjęciem dzieci... uważam to za tandetę. Nie wyobrażam sobie babci paradującej z podobizną Vi na piersi, dziadka śpiącego na jaśku z Igorem, a nadruk na kubkach zmywa się w zmywarce. Przerobiłam natomiast magnesy na lodówkę i drukowałam fotoobrazy na płótnie. Co roku szykuję bliskim fotokalendarze... to już niemal tradycja i wszyscy czekają na swój egzemplarz kalendarza, z którego uśmiechają się do nich przez 12 stron moje dzieciaki. W tym roku stawiam na foto książki od Printu. Ale rozważałam również ramkę od instadruku ( skoro już namiętnie używam instagramu). Przedświąteczny przegląd zdjęć czas zacząć...


0 komentarze :

Kalendarz Adwentowy


Święta coraz bliżej, gdzieś od połowy listopada w marketach i sklepach spożywczych wysp adwentowych kalendarzy... Moje dzieciaki pewnie jak co roku babcia obdaruje, a ja będę musiała pilnować, żeby Igor nie zjadł wszystkich czekoladek jednego dnia... Wiecie, że pierwszy Kalendarz Adwentowy, który został zrobiony ręcznie pochodzi z 1851 r? Pomysł na specjalny kalendarz do odliczania dni od pierwszego dnia grudnia do Wigilii Bożego Narodzenia pochodzi z XIX wieku od niemieckich luteranów... tą miła tradycję zawdzięczamy protestantom... Kalendarze umilają dzieciom oczekiwanie, odliczanie dni do Świąt... ale mogą być również dekoracją... Kupne ogólnodostępne, ale muszę w końcu pomyśleć o własnoręcznym przygotowaniu kalendarz ze zdrowymi smakołykami w pięknej odsłonie...

0 komentarze :

w fotograficznym skrócie


Jak usłysz w radio Last Christmas zacznę się stresować... Że lada chwila Święta i Nowy Rok... Na razie, to do mnie nie dociera... Śniegu nie widziałam, zimy stulecia jeszcze nie ma... ale słyszę tykanie zegara w głowie, miarowo uciekający czas odmierzany wspomnieniami zaklętymi w fotografiach... Ostatnio dużo się dzieje... w końcu kalendarz zapełnia się notatkami... Finisz intensywny... Rok kończy się owocnie... Nowe perspektywy, wyzwania... oby styczeń również obfitował w znaczące zdarzenia, bo już mam dość stagnacji... Nawał obowiązków mnie motywuje, podwyższone obroty... brakowało mi ich...


0 komentarze :

'Co ciąża zmieniła? Nadal mam nieposprzątane w chacie, ale teraz mam wymówkę'


Wszyscy udostępniają, linkują, komentują... krytykują i do demota roku nominują... Cóż ja z tych cynicznych jestem, lubię dystans i mam specyficzne poczucie humoru. Może dlatego vlog pani Magdy Mikołajczyk mnie nie bulwersuje... Przyznam pierwszy filmik krążący w sieci obejrzałam kilka razy i zastanawiałam się kim jest ta pani, czy jej filmik to jakiś fake, czy ukryta reklama deprimu czy innego nervosolu... A może zapowiedź jakiejś ciekawej kampanii społecznej? Teraz już nie zastanawiam się, co autorka miała na myśli... Chyba intuicyjnie to czuję, gdy wieczorem padam na pysk i stwierdzam, że sprzątanie nie zając nie ucieknie, a jutro i tak nie będzie widać efektów, bo dzieci pierwsze, co robią jak wstają to bałagan... potem jedzą śniadanko... Czasem też mam potrzebę odczarowania mitu macierzyństwa... A strona w którą poszła, ta artystka kabaretowa na pewno jest dobrym sposobem na utrzymanie się w zdrowiu psychicznym i jest buforem emocji by nie zwariować będąc mamą:)



  

  


0 komentarze :

YO! FACECI W RAJTUZACH



Wychodzę z założenia, że domowy outfit dziecięcy ma być wygodny... Nie musi być według wytycznych z wybiegów, najnowszych trendów... Jak jest zimno i szaleją choróbska ma być ciepło... Okres jesienno-zimowy zamienia mojego syna w faceta w rajtuzach... Po domu chodzi w rajstopach i body... bo żeby było jasne do ludzi ubieram mu spodnie:) Cóż skarpetki Igor ściąga, a w rajtuzach wiem, że mu ciepło i nóg nie odmrozi jak postanowi np wyjść przed dom bez butów. Moja mama była zdziwiona, rajtuzy dla chłopca? No cóż kalesonów na 86cm nie widziałam... Legginsy też Igor nosi i wcale nie uważam, że są dziewczyńskie... Vi natomiast nie narzeka... kolorowe rajstopki tudzież getry i ciepła sukienka czy długi sweter to jej styl... Pamiętam, że jako dziecko nie znosiłam noszenia rajtuz pod spodnie... uważałam, to za obciachowe... dopiero teraz gdy na starość robię się ciepłolubna doceniłam ten patent... Dlatego rajstopwa paczka  z produktami marki YO! to już u nas niemal jesienna tradycja. Są ładne, ciepłe, dobrze się noszą. Produkty YO! posiadają certyfikaty „Bezpieczny dla Niemowląt” i „Bezpieczny dla Dziecka” nadane przez niezależny Instytut Włókiennictwa, co potwierdzają wysoką jakość wyrobów. Jestem fanką chłopięcej kolekcji, bo odziany w niebieskie rajstopki z autem, tudzież samolotem na pupie Igor wygląda zdecydowanie lepiej niż w różowych rajstopach z Hello Kitty po starszej siostrze:)


0 komentarze :

Krótka refleksja o starośći

Wiele razy pisałam, że nie chcę być stara... Tzn. wiem, że to naturalna kolej rzeczy, ale nie chcę dożyć momentu kiedy będę niedołężna, nieestetyczna i zależna od innych... Po prostu nie chcę być ciężarem dla siebie i innych... Mam taką teorię, że ładnie starzeją się Niemcy... szczupli, schludni... ładnie zasuszeni... Wczoraj usypiając Igora tradycyjnie czytałam Pudelka ( tak młodsza siostra pokazała mi to zło...) i natknęłam się na zdjęcia Ari Seth Cohena. Jego niezwykły projekt dla magazynu Vogue dał mi nadzieję... że nawet na starość można wyglądać jak człowiek... Z taką aparycją chcę doczekać starości... bo nie chcę przegapić ważnych momentów w życiu moich dzieci i wnuków ( liczę, ze Vi i Igor nimi mnie obdarzą)...


0 komentarze :

Drogi Święty Mikołaju...

Drogi Święty Mikołaju 

Byłam grzeczna... najgrzeczniejsza z domowników śmiem twierdzić:) I nie myśl sobie, że jestem pazerną materialistką... ja po prostu uwielbiam dostawać prezenty. Moje prezentowe top ten jest gruntownie przemyślane i oczywiście są to same potrzebne rzeczy:) Weź pod uwagę, że 2stycznia mam urodziny więc chętnie przyjmę jeden, a duży prezent ... tzn taki wymarzony:)
 Ania

1/2/3/4/5/6/7/8/9/10

0 komentarze :

Warszawskie ploteczki


Kolejne spotkanie KME za mną...6.04 autobus do Warszawy- spotkanie- 18.30 autobus do domu... 23.00 leże z mężem w łóżku i słyszę pytanie: Po co Ty tam właściwie pojechałaś? ( Wiecie z taką nutką ironii i przekąsem zadane pytanie) Hmmm... w sumie to dobre pytanie... Szczerze? Żeby naładować się pozytywną energią i poplotkować z innymi mamami... ale tego mojemu mężowi nie powiem:) Bo zaraz wyśmieje... zresztą jak mu dzieci pod moją nieobecność w kość dały to jeszcze gotów zlinczować, że na ploty do Warszawy się wożę... Ale taka jest prawda. Spotkania KME często są ciekawe, kreatywne, pomagają mi trzymać rękę na pulsie w temacie nowości na rynku dziecięcym, traktują o rzeczach, które mnie interesują... ale tak naprawdę, dla mnie maja walor głównie towarzyski plus dbają o moją higienę i zdrowie psychiczne... Są okazją żeby się wyrwać z domu i porozmawiać z innymi mamami... Odpocząć, zebrać myśli... Podczas Konferencji Bliskości poruszany był temat kobiecych kręgów... Nigdy nie miałam wianuszka koleżanek, preferowałam męskie towarzystwo... nie odnalazłam się również w cyberprzestrzeni, na forach i innych mamowych grupach wirtualnej przyjaźni... Ale dziś mając niespełna 30 lat, spędzając 90% mojego czasu z dziećmi naprawdę mam potrzebę przebywania z osobami w podobnym wieku i o podobnych zainteresowaniach... Jeżdżąc do Warszawy odkryłam zamiłowanie do klasycznego babskiego plotkowania (!)... KME kobiecą wioską ni jest, nie przesadzajmy... ale jest tym czego raz w miesiącu potrzebuję... Tłukę się 10 godzin autobuem by pobyć z fajnymi babkami, mamami, blogerkami, by poplotkować przy kawie i przewietrzyć myśli... a może po to by w końcu je usłyszeć, bo na  co dzień zagłuszają je dzieci i domowa wrzawa...

0 komentarze :

GOTUJ Z VIKTORIĄ



Dziś kolejny odc cyklu Dziecko na Warsztat- Kulinaria. Powstał spontanicznie, z tego co było w lodówce. Miałyśmy z Vi jeden cel, ma być smacznie i tak jak lubimy. Ciasto, bo ciasto to, jest to co Vi pichcić uwielbia... I kolorowa, zdrowa kolacja, bo mojego niejadka, to trzeba sposobem...




Zaczęłyśmy od szukania inspiracji w naszych ulubionych książkach kucharskich. W naszej kuchni króluje Gratka dla małego niejadka i przepisy Cecylki Knedelek. Ale gdybyście potrzebowali wsparcia i pomysłów przedstawiamy zestawienie książeczek kucharskich dla dzieci:

0 komentarze :

filmowa migawka



Nauczycielka angielskiego / English Teacher (2013)  
Linda Sinclair (Julianne Moore) jest nauczycielką literatury w małym miasteczku w Pensylwianii. Wiedzie spokojne, samotne życie w towarzystwie dwóch kotów oraz pokaźnej kolekcji książek. Linda uwielbia czytać – bohaterowie ulubionych powieści przeżywają wzloty i upadki, dramaty i namiętności, których jej uporządkowana egzystencja jest pozbawiona. Wszystko zmienia się wraz z pojawieniem się w mieście jej byłego ucznia, Jasona (Michael Angarano). Zdolny, pełen pasji i marzeń chłopak wyjechał do Nowego Jorku, aby tam spróbować swoich sił jako dramatopisarz. Teraz wraca na tarczy – załamany i rozgoryczony, wątpiący w swój talent. Oliwy do ognia dolewa jego ojciec (Greg Kinnear), który marzy o synu prawniku, a nie literacie. Linda nie może patrzeć, jak Michael porzuca swoje marzenia i idzie za głosem rozsądku. Postanawia sama wystawić jego sztukę. To wywróci jej życie do góry nogami 

 

Przelotni kochankowie / Los Amantes Pasajeros (2013) 
Pedro Almodóvar wita na pokładzie lotu pasażerskiego z Madrytu do Meksyku! Z powodu technicznej usterki, bezpieczeństwo pasażerów znajdujących się na pokładzie zostaje zagrożone. Doświadczeni piloci robią wszystko, by znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Personel pokładowy bez reszty poświęca swe ciała i dusze, by w każdy możliwy sposób uprzyjemnić podróż pasażerom. Okazuje się, że życie w chmurach jest tak samo skomplikowane jak na ziemi, a przyczyny są zawsze te same: seks i śmierć. Na pokładzie samolotu poznajemy: nowożeńców wyruszających w podróż poślubną, królową plotkarskich magazynów, bezwzględnego biznesmena uciekającego z Hiszpanii przed policją oraz Don Juana próbującego rozstać się z jedną ze swoich kochanek. Każde z nich leci do Meksyku w określonym celu – by coś załatwić albo przed czymś uciec. Co musi się wydarzyć, by ta grupa nieznajomych wyznała sobie swoje tajemnice? Co musi się stać, by wszyscy – włącznie z pilotami – wyjawili najgłębiej skrywane pragnienia? 


Wyprawa Kon-Tiki / Kon-Tiki (2012) 
1947 rok. Zmęczony wojną świat z zapartym tchem śledzi wyprawę, którą śmiało można określić mianem „misji niemożliwej”. Młody norweski naukowiec, Thor Heyerdahl, wierzy, że Polinezja – jeszcze w czasach przedkolumbijskich - została zasiedlona przez mieszkańców Ameryki Południowej. Aby udowodnić tę rewolucyjną tezę, Thor decyduje się na desperacki krok. Razem z pięcioma innymi śmiałkami (z których tylko jeden zna się na żeglarstwie) wyrusza w rejs przez Pacyfik, za środek transportu mając drewnianą tratwę o nazwie Kon-Tiki. Do pokonania mają 8.000 kilometrów. 


Wolverine / The Wolverine (2013) 
Hugh Jackman ponownie w roli tajemniczego, obdarzonego niezwykła mocą Wolverine’a, który wyrusza do współczesnej Japonii. Stawia tam czoła nie tylko obcej kulturze, lecz także śmiertelnie groźnym wrogom, którzy gotowi są na wszystko, by go zniszczyć. Wolverine odkryje swoje słabości, zyskując przy tym siłę, o której dotąd mógł tylko marzyć, a jego los zmieni się na zawsze…


RED 2  
Kontynuacja wielkiego hitu o grupie bardzo doświadczonych agentów, którzy raz udowodnili już światu, że stara gwardia wciąż trzyma się mocno i każdego kto jej zagraża zlikwiduje lekko, łatwo i przyjemnie. Emerytowany agent CIA Frank Moses (Bruce Willis) znów zmuszony jest skrzyknąć swą wyjątkową ekipę, by ruszyć tropem zaginionej głowicy nuklearnej najnowszej generacji, która w niepowołanych rękach grozi zagładą. Grupa emerytowanych, ale wciąż śmiertelnie niebezpiecznych zawodowców trafi do Londynu, Paryża i Moskwy, gdzie w drogę wejdą im zabójczo piękna Catherine Zeta-Jones, którą dawniej najwyraźniej łączyło coś z Frankiem, a także szalony Anthony Hopkins, którego umysł jest większym zagrożeniem niż bomba atomowa. Świat znów się przekona, że nikt nie rozprawia się ze złem w sposób tak spektakularny, elegancki i zabawny jednocześnie jak przedstawiciele starej szkoły.

0 komentarze :

Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka


Jutro jadę do Stolycy... taki comiesięczny wypada bez dzieci:) Pomału zaprzyjaźniam się z Warszawą... i chyba mogę powiedzieć: Warszawa da się lubić! Miasto jak miasto. Trochę duże tłoczne i specyficzne... Bo ja np nie wiem dlaczego zawsze jak zapytam o drogę słyszę: Pani to daleko trzeba wziąć taxówkę... taaa idę z buta 10minut... Jest moja Ala do plotkowania, młodsza siostra pokazała mi aplikację jakdojadę.pl i Wawa mi nie straszna:) Ale Ja rodowita Warmianka, co zawsze korzysta z okazji, by podkreślić, że Warmia to nie Mazury, żona Krakusa, mama Krakuski... Byłam do Warszafki uprzedzona... Choć chodzę na dwór, a nie na pole  i nie lubię weki, to krakowska antypatia do Warszawy mi się udzieliła:) Do jutrzejszego wyjazdu przygotowuje się merytorycznie:) Wydawnictwo Babaryba wydało książkę o gwarze warszawskiej, „ Mała książka o gwarze warszawskiej”, bo o niej mowa jest do czytania, oglądania, kolorowania... wywołała uśmiech na twarzy pana taty,  który podsłuchiwał jak czytałyśmy z Vi:) Zaciekawiła książka Krakusa:) Kreska pani Bulikowskiej zdecydowanie przypadła moim dzieciom do gustu. Gdyby nie mój wpojony szacunek do ładnych ksiązek Igor już dawno by warszawskie obrazki pokolorował:) Książka jest dowcipna i w bardzo przyjemny sposób przybliża dzieciom i dorosłym (!) kawałek warszawskiej kultury. Poznając gawrę możemy ciut lepiej zrozumieć mieszkańców stolicy:) „Mała książka o gwarze warszawskiej” Marii Mroux Bulikowskiej w końcu wyjaśniła nam fenomen WARSZAWSKIEGO CWANIAKA:) Czy wiecie, co to bambaj, trąbizupka, rymanarka? Czym zajmuje się doliniarz, sałaciarz, a czym rycerz miotły? I jak właściwie robi się pańską skórkę?! My juz wiemy:)

0 komentarze :

life lately


Nie było mnie kilka dni a mam wrażenie że wieczność, że moje dzieci wydoroślały... bawić się razem zaczęły, albo raczej współpracować przy sianiu spustoszenia... Sprytny tata wypracował system huśtawka przed południową drzemką Igora... i Viki huśta i usypia brata:) A ja matka lulałam jak głupia... I kłócić się Vi i Igor zaczęli jak na rodzeństwo przystało. Głośno, intensywnie, spektakularnie... Kochają się potem nienawidzą z przytupem. 3dni rozłąki pozwoliły mi wyjść z roli mamy i spojrzeć na moje dzieci z dystansem, przewietrzyć instynkt macierzyński... i jestem dumna, że mama takie fajne dzieci. Jasne dają w kość, czasem doprowadzają do szewskiej pasji... i najchętniej uciekłabym gdzie pieprz rośnie... Ale nie zamieniłabym ich na żadne inne, to jest miłość w proporcjach doskonałych. Mieszanka cierpliwości, złości, smutku radości... wszystkich zmiennych emocji, których wypadkową jest oblicze matczynej miłości...

0 komentarze :

STOP STALKING!

Kiedy jakiś czas temu spotkałam Lidię Piechotę pomyślałam ależ sympatyczna dziewczyna... a potem kurcze skąd ja ją znam? Szybko się wyjaśniło, że z TV... niestety okazało się, że kojarzę mamę dziennikarkę w kontekście stalkingu...i gdy Lidka opowiedziała pokrótce, co jej się przydarzyło... zaznaczyła, że chce o tym głośno mówić i ostrzegać wiedziałam, że jak przyjdzie odpowiedni moment to wesprę jej plan postem na blogu...by i moich czytelników uwrażliwić na temat. Stalking jest problemem poważnym, którego nie wolno lekceważyć

Pojęcie stalkingu, oznaczające pierwotnie potajemne skradanie się i osaczanie zwierzyny, która miała paść ofiarą myśliwego, stało się określeniem uporczywego naprzykrzania się drugiej osobie. Od 2011 roku w Polsce uporczywe nękanie traktowane jest jako przestępstwo. Grozi za to do trzech lat więzienia. Wciąż jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, czym tak naprawdę jest stalking i jak można sobie z nim radzić. Stalking jest to powtarzające się uporczywe nękanie poprzez rozmaite formy naruszenia wolności osobistej i prywatności drugiej osoby, wywołujące u prześladowanego niepokój, skrępowanie, dyskomfort fizyczny i psychiczny. Stalking w psychologii określany jest jako „przemoc emocjonalna”, „nękanie na tle emocjonalnym”, „uporczywe nękanie” oraz „prześladowanie na tle emocjonalnym”. Art. 190a Kodeku Karnego o stalkingu, mówi tak:

 § Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§  Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej”. W przypadku, gdy w odpowiedzi na działanie prześladującego pokrzywdzony targnie się na własne życie, stalker podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Należy pamiętać, iż przestępstwa określone w art. 190a kk ścigane są na wniosek pokrzywdzonego. 

Wg badań przeprowadzonych przez Instytut Ekspertyz Sądowych niemal 3 mln Polaków mogło mieć do czynienia ze stalkingiem. W praktyce można się spodziewać, że zasięg tego zjawiska jest większy... Wiele osób kojarzy stalking jedynie jako problem gwiazd i celebrytów. A prawda jest taka, że może on dotknąć każdego. Stalking to takie samo przestępstwo jak gwałt albo kradzież - mówi aktorka Dominika Ostałowska, w przeszłości ofiara stalkera. Film z jej udziałem to element kampanii, mającej zachęcić prześladowanych do zgłaszania się na policję. Tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy po zmianie przepisów na policję zgłosiło się ponad 400 osób mających problem z uporczywym nękaniem. W 2012 r. do policji wpłynęło ich już prawie 4,5 tys., a większość z nich się potwierdziła. Wysyłają maile, listy, SMS-y. Czasem kwiaty. Innym razem wyzwiska. Bo nękający - jednego dnia "kochają", następnego nienawidzą. Psycholożka Iwona Jabłońska przebadała w zeszłym roku ponad 300 młodych kobiet - co dziesiąta miała do czynienia ze stalkerem, który nękał ją przynajmniej przez trzy miesiące. Najdłuższy dramat trwał aż pięć lat. Ofiarą stalkingu może być każdy – zarówno kobiety jak i mężczyźni! Relacja między ofiarą i sprawcą. Stalking najczęściej dotyczy osób powiązanych więzami rodzinnymi lub tworzących związek partnerski. Jednakże ofiarą może stać się każdy a stalkerem może być nawet osoba zupełnie obca ofierze. Badania nad występowaniem stalkingu w Polsce wykazały, iż w ok. 90 % przypadków istniała relacja znajomości między ofiarą i napastnikiem, w 58,3% przypadków stalkingu prześladowcą jest lub był partner lub były partner ofiary.

Discovery Networks CEEMEA, nadawca programu ID w Polsce, przeprowadza kampanię społeczną informującą o przestępstwie stalkingu. W ramach akcji kanał ID przygotował pięć spotów informacyjnych, które będą emitowane w listopadzie i grudniu na antenie stacji. Powstała także specjalna podstrona www.idpolska.pl/stalking. Zgromadzono na niej przydatne informacje dotyczące uporczywego nękania oraz wskazówki dla ofiar stalkingu, gdzie szukać pomocy

  

  

  

0 komentarze :

Sprężyna Zdrój w obrazkach... Auta i Na Budowie Stephena Lempa

"W miasteczku Sprężyna Zdrój od samego rana panuje duży ruch. Mieszkańcy mają pełne ręce roboty, a na ulicach jest tłoczno. Straż pożarna, karetka pogotowia, śmieciarka, policja, taksówka, dźwig, koparka, kombajn, wyścigówka czy paralotnia - to tylko niektóre z pojazdów, których możesz szukać w tej pełnej kolorowych i szalonych przygód książce obrazkowej. Pod koniec dnia wszyscy spieszą się na wielki wyścig o Sprężynowe Grand Prix - musisz też być tam i Ty! "

 "Wybierz się na budowę do miasteczka Sprężyna Zdrój! Tylko załóż kask i kalosze! Betoniarka, spychacz, walec, dźwig i wywrotka są już na miejscu. Wkrótce rozpocznie się budowa nowego domu oraz fantastycznego Sprężynowego Centrum Nauki! Tuż obok powstaje domek na drzewie, mały basen oraz nowe drogi i chodniki. Czy zauważysz zmieniające się pory roku? Przyłącz się do nas szybko, a razem uda nam się odkryć nawet szkielet dinozaura!"


0 komentarze :

#BFGdansk2013


Ostatni weekend spędziłam w Gdańsku na Blog Forum... Tych którzy czekają na relację i pikantne plotki z blogosfery rozczaruję... Traktuję ten wyjazd jak pewien kamień milowy na drodze samorozwoju... Starałam się chłonąc i wynieść jak najwięcej. Słuchałam notowałam, podczas niektórych prelekcji jak bóbr płakałam. Teraz muszę sobie w głowie poukładać:) Jedno jest pewne blogosfera to bardzo hermetyczne środowisko. Paradoksalnie bloga może założyć każdy... ale nie każdy zostanie blogerem... Będąc blogerką parentingową czułam się iście egzotycznie wśród tych wszystkich blogerów odpowiedzialnych społecznie, marketingowych rekinów i pozowania w blasku fleszy na ściance:) Miłe spotkania, ciekawe rozmowy... Jedni mnie rozczarowali inni mile zaskoczyli. Nieudany obiad w chińskiej restauracji, w której pani podała mi ryż z jajkiem zamiast krewetek zaowocował naprawionym telefonem,  zostałam specem od pieluszingu i wiem że 90% wizerunku to dobra kreacja...


0 komentarze :

Jestem blogerę?


Prowadzę bloga... ale czy jestem blogerem? Jestem mamą lubię , to co robię, ale nie jestem blogiem... uświadom to sobie:) W ten weekend będę się kształcić, jadę na Blog Forum Gdańsk. Celem tegorocznej konferencji nie będzie kształcenie blogerów. Będzie inspirowanie historiami innych blogerów, koncentrować się będzie na praktycznych umiejętnościach wynikających z blogowania... I chyba inspiracji właśnie potrzebuję. Inspiracji, która mnie zmotywuje:) To, że przeczytałam książkę Kominka nie przewróciło mi w du..., ale uświadomiło, że wkładam w prowadzenie bloga wiele wysiłku, czasu, pracy... i własnie jako pracę, która łączy przyjemne z pożytecznym blogowanie powinnam zacząć traktować. Jako pracę, która pozwala mi realizować moją pasję... A że do tego, co robię podchodzą profesjonalnie i nie robię nic po łebkach mam  zamiar w ten weekend chłonąć i jak najwięcej słuchać...  wymieniać blogowe doświadczenia... Blog Forum Gdańsk - 48 godzin blogowego święta z udziałem blogerów i vlogerów, prelegentów oraz internautów on-line...Będę tam i ja:)!

0 komentarze :

A Year of Parenting by Grant Snider

Nic dodać nic ująć...:)

0 komentarze :