DZIELNY URWIS. JAK WYCHOWAĆ SYNA?

Książka "Dzielny Urwis. Jak wychować syna?" stanowi poradnik ukazujący rodzicom i wychowawcom, jak wychować chłopca na silnego i kierującego się wartościami mężczyznę... przynajmniej tak przeczytamy na okładce 




"Punktem wyjścia tej książki jest myśl, że chłopcy są powołani, aby docenić pełnię męskości i dążyć do niej. Kultura, w jakiej żyjemy, nie ułatwia im tego. Często naturalną energię chłopca postrzega się jako zakłócanie spokoju. Jego ciekawość uznaje się za brak poszanowania dla autorytetu. Jego ducha rywalizacji i próby przewodzenia grupie interpretuje się jako bezczelne lub szkodliwe. Odporność uważa się za przejaw obojętności albo nawet surowości. Wytrwałość szufladkuje się jako arogancję. Wiele mocnych stron każdego chłopca wzbudza podejrzliwość lub jest deprecjonowanych. Stopniowo chłopiec albo instynktownie buntuje się przeciw tak surowej ocenie swojego wnętrza, albo pogrąża się w samotności."

Dr Gregory L. Jantz jest psychologiem, licencjonowanym doradcą zdrowia psychicznego oraz certyfikowanym specjalistą zaburzenia odżywiania. Prywatnie mąż i ojciec dwóch synów. Michael Gurian jest doradcą małżeńskim i rodzinnym. Jako filozof społeczny, Michel Gurian jest pionierem w kwestii popularyzacji ostatnich odkryć z neuro-biologii i badań mózgu, a także ich zastosowania w domach, szkołach, firmach i instytucjach publicznych. Autorzy w książce odwołują się zarówno do współczesnych odkryć neurobiologicznych, jak i drogowskazów zapisanych w Biblii. Wyniki pochodzące z tych na pozór odległych od siebie dziedzin momentami nawet okazują się zbieżne...

Nie jestem wierząca... przyznaję... podeszłam do książki Dzielny Urwis bardzo sceptycznie... nie dość, że poradnik, nie dość że amerykański, to jeszcze z naukami biblijnymi w tle... Strona po stronie dostajemy plan, jak wychować syna... Dowiemy się, jak pomóc synowi: 
• wzmocnić swój charakter
• nauczyć się samodyscypliny 
• docenić współczucie i empatię 
• odnosić sukces w szkole i doskonalić kluczowe życiowe umiejętności ...
Blablabla... ma się ochotę napisać... "Żyjemy w kulturze, w której zapomniano o Bożym planie względem ciała i duszy chłopców." To zdanie mnie odrzuciło... nie będę ukrywać... Ta książka ma na celu zbadanie najlepszych praktyk wychowawczych w oparciu o spostrzeżenia biblijne i badania naukowe odnośnie wychowanie chłopców... kompletnie nie moja bajka, kompletnie nie moje podejście... Książka jest ciekawa nie powiem, nie skreślam jej, ale ja nie trawię stereotypów... a niestety one bardzo mi utrudniały lekturę...

0 komentarze :

Nożownik Plan Toys



Plan Toys drewniane warzywa i owoce do krojenia dla małych kucharek i kucharzy. Każde warzywo składa się z dwóch części połączonych rzepem, który podczas krojenia specjalnym nożem wydaje apetyczne chrupnięcie. Zestaw zawiera pomarańczę, cytrynę, gruszkę, marchewkę, grzybek oraz nożyk. Nauka i zabawa w pięknym drewnianym wydaniu.


Igor podpatruje jak gotuję, naśladuje mnie w kuchni i rozwija koordynację oko-ręka oraz swoje zdolności motoryczne. Krojenie, to codzienna czynność, która dostarcza wiele zabawy, a przy tym jednocześnie wpływa na rozwój dziecka rozwijając jego manualna precyzję. Nożyki fascynują, akt krojenia fascynuje... bezpieczny drewniany nożyk, z jednej strony działa jak prawdziwy, ale z drugiej gwarantuje, że dziecko się nie skaleczy. Dodatkową zaletą jest fakt, że części owoców połączone są rzepami. Dlatego po przekrojeniu można ponownie połączyć zabawkę i bawić się od nowa.





Firma Plan Toys należy do światowej czołówki pod względem produkcji ekologicznych zabawek. Jako pierwsza zaczęła wykorzystywać do produkcji naturalne, ponownie przetworzone drewno kauczukowe. Dba także o to, aby stosowane farby, kleje, jak również opakowania zabawek oraz same metody ich produkcji były w jak największym stopniu przyjazne środowisku.


0 komentarze :

Zwierzaki Wajraka



Adam Wajrak jest przyrodnikiem oraz dziennikarzem związanym z "Gazetą Wyborczą". Od 1997 roku mieszka we wsi Teremiski w Puszczy Białowieskiej... ja od niespełna 3 lat na Warmińskiej wsi pod lasem. Moje dzieci z miejskiego smogu przeniosły się w piekne okoliczności przyrody i na codzień obcują z naturą...


"Duże, małe, maleńkie, kudłate, gładkie i oślizgłe oraz takie, które aż strach tknąć. Wszędzie na was czekają. Są takie, które zobaczyć jest łatwo, i takie, które spotkać jest naprawdę trudno. Pamiętajcie jednak, że lubią zaskakiwać i czasami pojawią się przed wami nawet wtedy, kiedy nie będziecie ich szukać. A jak je rozpoznacie? Skąd będziecie wiedzieć, jak żyją, co jedzą, jakie mają obyczaje i czy raczej będą się was bały, czy to wy powinniście się trochę bać? Wszystkiego dowiecie się z tej książki, którą właśnie dla was, moi młodzi, młodsi i najmłodsi przyjaciele, przygotowałem. To dla was, dzieciaki, są te "Zwierzaki"!!!"


Książka " Zwierzaki Wajraka", to niecodzienny leksykon, podręczny atlas zwierząt. 300 stron uczty dla małych przyrodników, traktujący o wyglądzie, zwyczajach, środowisku i pożywieniu wszechobecnych zwierząt. W książce zostały zebrane artykuły pisane do "Komiksowa" dodatku do Gazety Wyborczej oraz "Zwierzaków" wydanych przez wydawnictwo Znak. Autor w przystępny sposób przybliża fascynujący zwierzęcy świat. Wszystkie opisane zwierzęta zostały podzielone na grupy, w zależności od miejsca, w jakim żyją. Czytelnicy strona po stronie dowiadują się " Jak się żyje w norkach, żeremiach, gniazdach, rzekach, na łące i w lasach". całość jest przejrzysta, uporządkowana i czytelnikowi łatwo odnaleźć interesujące go treści. Każdy rozdział, to krótka opowieść o innym zwierzaku, opatrzona realistyczną, akwarelową ilustracją wykonaną przez Annę Klonowską. Autor dodał również swój subiektywny ranking: podzielił zwierzaki na te, które zobaczyć jest łatwo, nie tak łatwo, raczej trudno, i takie, które można ujrzeć, wyłącznie mając naprawdę wyjątkowe szczęście. 

Adam Wajrak pasjonat przyrody, zawodowy podglądacz fauny i wyśmienity gawędziarz inspiruje dzieci by podziwiać świat zwierząt, podglądać, poznawać. Gatunki zwierząt są opisane fachowo, ale w sposób przystępny dla małych czytelników. Opowieści Wajraka zrozumie przedszkolak, ale i dorosły niejednego się dowie... Ja po lekturze już wiem, że te ładne gołębie, to wcale nie gołębie...tylko Sierpówki, a Bociany zjadają pół kilograma różnych zwierzątek dziennie. Dzieci uwielbiają ciekawostki przyrodnicze, a autor uświadamia im nieznane fakty, obala niektóre mity, jak na przykład te o nietoperzach wplatanych we włosy. Zwierzaki Wajraka są fascynującą lekturą od deski do deski, lub wyrywkowym leksykonem, w którym szukamy interesujących nas informacji. Mądra książka, która nie przytłacza terminologią, fachowym opisem, a zaraża pasją podglądania zwierząt.


Autentyczna pasja zaraża... i tak Adam Wajrak inspiruje kolejne pokolenia przyrodników

0 komentarze :

ŚNIEG PRZYKRYJE ŚNIEG



Chwila normalności, radość z rzeczy małych i cała nasza trójka się rozchorowała... ale warto było... choć na chwilę zobaczyć uśmiech na ich twarzach, choć przez chwilę słyszeć tylko śnieg skrzypiący pod stopami...











0 komentarze :

Anatomia prawdy


Chciałabym napisać coś mądrego, albo po prostu regularny post na jakiś temat... jakikolwiek... ale nie mogę... Rozpadł mi się świat, roztrzaskał na milion kawałków i nie ma co zbierać, bo podobno i tak był okrutnym kłamstwem... Chciałabym zniknąć, rozpłynąć się, rozszczepić na atomy w niebycie... Palce drżą na klawiaturze wychodzą koślawe zdania, z których i tak nic nie wynika... No bo co ma wynikać jak ja w tym momencie nie mam nic do napisania...

Zasysa mnie emocjonalna próżnia, boje się, duszę się... odpalam papierosa od papierosa by w jakikolwiek sposób wtłoczyć w siebie powietrze... Łzy wypłakane, serce złamane, nie mogę spać, nie mogę z łóżka wstać, nie czuję głodu... w sumie nic już nie czuję, poza bezsilnością i upokorzeniem. Uwięziona w pseudo śnie od koszmaru do koszmaru, gdy widmo samotności zaciska kościste palce na mym gardle... I wtedy budzę się zlana zimnym potem by bezgłośnie wyć w poduszkę do rana. Tępo patrzę w sufit, pilnuję go by nie spadł i nie roztrzaskał mi się na głowie...

Dzieci wtulone we mnie, kurczowo się trzymają, gdy przypadkiem puszczą... gorączkowo przez sen mnie szukają ich małe rączki... by tylko mieć złudzenie normalności, by tylko mieć pewność, że jak się obudzą... to będę... chociaż ja... bo przecież one podobnie jak ja, nie rozumieją, a czują i wiedzą... i są smutne i są złe, przerażone, obrażone... najzwyczajniej w świecie zagubione... Nie zasłużyły na to, nie takiego dzieciństwa matka dla swych dzieci chce...

Bezlitosny czas nie czeka, aż się pozbieram, ucieka mi z prędkością 60 sekund na minutę a ja stoję... sparaliżowana strachem, zagryzając usta do krwi. Chciałabym przełknąć ból, bo przeżyć go nie mogę, chciałabym spojrzeć trzeźwo na sytuację, którą dostałam w twarz, zmobilizować się do działania... dla dzieci... ale nie mogę bo odłamki złamanego serca rozrywają mnie od środka, sieją we mnie spustoszenie, nieśmiertelna nadzieja próbuje sforsować drzwi, w których klamka zapadła... zostałam z niczym, ktoś inny będzie żył moim marzeniem... dzieciom mogę dać tylko miłość... a ta podobno nie istnieje...

0 komentarze :

Koniec wymówek!

Właśnie ruszyła VI już edycja Ogólnopolskiej Kampanii Społecznej „Piękna bo Zdrowa”, organizowanej przez Ogólnopolską Organizację Kwiat Kobiecości. W tym roku porusza problem cytologii z zupełnie innej strony. To jest Twój czas, wykorzystaj go w pełni! Kampania organizowana w ramach Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Raka Szyjki Macicy. Stawiasz na jakość życia? Zwróć uwagę na jakość wykonywanych badań – szczególnie cytologii i testów na obecność wirusa HPV.



Rak szyjki macicy w początkowym etapie przebiega bezobjawowo. Często rozwija się przez wiele lat. Jednak szybka diagnostyka może uratować nam życie. Dlatego tak ważne jest wykrycie tej choroby w początkowym stadium jej rozwoju oraz regularne wykonywanie badań cytologicznych... Cytologia ma nam pomóc, nie zaszkodzić. To bardzo ważne, ponieważ raka szyjki macicy można wyleczyć jeśli zostanie on wcześnie wykryty...


Według Millward Brown spośród kobiet, w grupie wiekowej 20-50 lat tylko 45 proc. kobiet wykonuje badania ginekologiczne regularnie (co najmniej raz na dwa lata), a 18 proc. Polek w tej samej grupie wiekowej nigdy nie miało wykonywanej cytologii. Efekt? 60 proc. przypadków Raka Szyjki Macicy rozpoznaje się w Polsce zbyt późno (w drugim, a nawet w trzecim stopniu zaawansowania), a 5 kobiet dziennie umiera z jego powodu. Natomiast co roku na raka jajnika umiera ponad 2500 Polek, w przypadku którego podstawą diagnozy jest USG transwaginalne (inaczej dopochwowe).

Jak często powtarzasz sobie, że nie masz czasu? Jesteś przekonana, że ważniejsza jest praca lub codzienne obowiązki. Zdarzyło Ci się kiedyś nie pójść do ginekologa na umówioną wizytę albo ją przekładać w nieskończoność? Czy myślisz wtedy: „Jestem zajęta. Dom, praca, rodzina”, „Nie mam czasu”, „Jestem zdrowa i problem mnie nie dotyczy”, „Wstydzę się i nie wiem, jak to badanie wygląda. Po prostu się boję ”. Koniec z wymówkami! To jest Twój czas. Odłóż pracę na bok. Może kilka minut poświęconych na badanie uratuje Ci życie! Zrób badanie ginekologiczne. Nie bierz problemu w nawias! Koniec wymówek!


Szósta edycja kampanii Kwiatu Kobiecości Piękna bo zdrowa, to aż 4000 bezpłatnych kuponów na badania cytologiczne. Głośno sprzeciwmy się rakowi szyjki macicy! To symboliczna liczba, gdyż każdego roku 4000 Polek dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy. Więcej kuponów, to więcej przebadanych kobiet. Będą one zamieszczone w styczniowych wydaniach magazynów wydawnictwa Bauer: „Świat Kobiety” i „Naj” oraz w lutowych numerach magazynów „Tina” i „Olivia”.

bezpłatna cytologia- sprawdź!

0 komentarze :

Bratki... co kraj to Jaśki...


Książka będzie miała premierę 15 stycznia 2015 roku... Recenzować powinien ją w sumie pan tata... bo ja chorowałam, a on śmiał się i czytał dzieciom do snu... Ja tylko słuchałam w chorobowej niemocy, a gdy odzyskałam głos przejęłam pałeczkę i czytać dzieciom Bratki dokończyłam... Jedno jest pewne, to świetna książka o relacjach braterskich i rodzinnej zażyłości... Przygód też nie brakuje. Na wakacjach pojawiają się straszni piraci, w szkole nie daje spokoju upiorna bibliotekarka Matylda Bulwa, a w domu… W domu rodzice wychodzą z siebie, żeby w ogóle przeżyć...

"Pięciu nieznośnych braci w domu, w szkole i na wakacjach. Na wakacjach prześladują ich straszni piraci, w szkole upiorna bibliotekarka Matylda Bulwa, a w domu… W domu rodzice wychodzą z siebie, żeby w ogóle przeżyć, zupełnie jak w rodzinie niesfornych Jaśków. Solidna porcja śmiechu i zabawy."




Ładne kwiatki... Bratki...Marty, Will, Donnie, Bert i MP niekiełznany chłopięcy żywioł w jednym domu. Każdy inny wszyscy razem stanowią wybuchową mieszankę, która rozbawi nas do łez. Głowy pełne pomysłów, nietuzinkowe charakterki i milion sposobów jakby tu rodzicielską cierpliwość wystawić na próbę... Przygody Bratków podzielone są na trzy legendy: legendę o zębach kapitana Kruka, legendę o Matyldzie Bulwie oraz legendę o najgorszym chłopcu na świecie. Eoin Colfer stworzył zabawną opowieść, do której czytania zasiąść można całą rodziną. Relacje między rodzeństwem, to niekończąca się opowieść... kopalnia pomysłów na dobrą książkę... Kochają się i  nienawidzą... wspólnie knują, psocą, psują...

„Posiadanie jednego małego braciszka jest kulą u nogi, ale trzech to naprawdę niezasłużona kara.”



0 komentarze :

GRUBE DZIECI

otyłość

Otyłość jest problemem dotykającym coraz większej liczby osób w krajach całego świata. W Polsce cierpi na nią ponad 5 milionów osób. Według statystyk Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą. Otyłość wśród dzieci na świecie przybiera już wymiar epidemii. Niestety Polska zajmuje niechlubne pierwsze miejsce pośród krajów o największej skali problemu pośród jedenastolatków( 29%) i trzynastolatków (25%)Nadwaga i otyłość są istotnym problemem zdrowotnym u starszych dzieci, a czynnikiem ryzyka jej powstania w wieku dojrzewania jest nadmierna masa ciała u dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym... "To my, dorośli, robimy z nich grubasy". Jeżeli obydwoje rodziców jest otyłych, to dwoje na troje dzieci będzie miało najprawdopodobniej problem z wagą. Na otyłość dziecka może mieć również wpływ sposób żywienia się matki w czasie ciąży.

Szykuję Wam cykl wpisów na blogu odnośnie profilaktyki otyłości...

"Pierwotne naturalne potrzeby człowieka zetknęły się z ogromną podażą i dostępnością jedzenia" McPherson.

Zwiększona częstość występowania otyłości uwarunkowana jest zaburzoną równowagą pomiędzy spożyciem energii a jej wydatkowaniem. W skrócie aby utrzymać prawidłową masę ciała powinno się na bieżąco zużywać energię pochodzącą z przyjmowanego pożywienia. Istotne są tutaj czynniki środowiskowe, czyli utrwalony nieprawidłowy sposób żywienia (przekarmianie, nieregularność spożywanych posiłków, podjadanie pomiędzy posiłkami oraz brak prawidłowo skomponowanej diety). Dodatkowo dzieci prowadzą obecnie zdecydowanie siedzący tryb życia, spędzając w ciągu dnia wiele godzin przed komputerem, telewizorem, lub ze smartfonem czy tabletem w ręku. Nagminne jest zaniedbywanie wszelkiej aktywności fizycznej... 33 % uczniów szkół podstawowych i 21 % gimnazjalistów zajęcia WF uznaje za mało interesujące i nie chce w nich uczestniczyć. Ponad 30% uczniów szkół ponadgimnazjalnych ma zwolnienie lekarskie z lekcji WF lub nie ćwiczy, tłumacząc się brakiem stroju sportowego. 


Dzieci są krótko karmione piersią ( paradoksalnie już od okresu niemowlęcego częściej diagnozowana jest niedowaga, a kwestia nadwagi jest bagatelizowana), potem dzieci mają nieumiejętnie rozszerzaną dietę... rodzice sami nie znają zasad zdrowego żywienia, są niewyedukowani w tej kwestii i swoje błędy przenoszą na dzieci, które płynnie wchodzą w "dorosłe śmieciowe" jedzenie... Niestety widok kilkulatka z fastfoodem, czipsami, popijającego colę coraz częściej się zdarza... Niezdrowe wysokokaloryczne przekąski są na porządku dziennym, a sport do promowanych form spędzania wolnego czasu niestety również nie należy. Dzieci nie spożywają zalecanych dziennych porcji owoców i warzyw i często wychowują się na daniach instant. Wspólne posiłki odchodzą do lamusa, a jakość spożywanej żywności pozostawia wiele do życzenia. Zmiany kulturowe zachodzące w naszym społeczeństwie sprzyjają otyłości (Żyje się nam coraz wygodniej i dostatniej. Ruszamy się coraz mniej, jesteśmy coraz mniej sprawni i coraz mniej zdrowi), a echo przekonań wykształconych w czasach niedostatku wciąż skutkują babcinym zjedz za mamusię, za tatusia, będziesz dobrze wyglądać, a nie taka chudzina...Cóż pyzata buzia i fałdki na brzuchu nie świadczą o zdrowiu... Często dorośli bagatelizują sprawę, bo przecież dziecko z tego wyrośnie... nic bardziej złudnego... komórki tłuszczowe namnożone w dzieciństwie, na skutek złego odżywiania, w wieku dojrzałym nie znikną. Mogą się skurczyć, zmniejszyć, ale pozostaną w takiej samej, zbyt dużej ilości!

"Otyłość w wieku rozwojowym wiąże się ze zwiększonym ryzykiem chorób układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienia tętniczego, zaburzeń gospodarki lipidowej i węglowodanowej z cukrzycą typu 2, a przede wszystkim z większym ryzykiem otyłości i jej powikłań w życiu dorosłym. U dzieci z nadmierną masą ciała istotnie częściej występuje astma oskrzelowa, niealkoholowe stłuszczenie wątroby, zespół policystycznych jajników, bezdechy senne, nadciśnienie śródczaszkowe, zaburzenia kostno-mięśniowe wynikające z przeciążenia kości i mięśni szkieletowych, oraz szereg zaburzeń emocjonalnych spowodowanych brakiem akceptacji przez samego siebie, rodzinę i rówieśników. "


Otyłość jest schorzeniem ! To nie tylko kwestia estetyki, problemu doboru ubrań... ale przede wszystkim zdrowia! Pamiętajmy, że otyłość to choroba i niesie za sobą poważne skutki! U otyłych dzieci zalecana jest przede wszystkim zmiana przyzwyczajeń żywieniowych oraz zwiększenie aktywności fizycznej. Skuteczne leczenie otyłości jest wynikiem współpracy: dietetyka, psychologa, pediatry, i rodziców. U 80% otyłych dzieci występuje otyłość u krewnych. Zatem to najbliższa rodzina musi uzmysłowić sobie problem i próbować wspólnie z nim walczyć... Cała rodzina musi zmienić nawyki żywieniowe i podjąć aktywność fizyczną. Pamiętajmy, że znacznie prościej jest otyłości zapobiegać... niż potem otyłe dziecko odchudzić... nie mówiąc już o kosztach leczenia otyłości i chorób z nią związanych...

0 komentarze :

Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem


Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem, debiutancka książka Macieja Blaźniaka, autora i ilustratora w jednej osobie. Do tej pory jego ilustracje można było znaleźć w prasie, internecie i na korytarzach Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi, ale jeszcze nigdy na półkach księgarni. Pomysły, które powstają, gdy nie można zasnąć, Maciek zapisywał w swoim kieszonkowym ""pomysłowniku". Książka Kiedy będę duży, to zostanę dzieckiem jest świetnym przykładem realizacji jednego z nich. To rymowana historia chłopca o imieniu Franek, który w byciu dzieckiem jest prawdziwym specjalistą. Całymi dniami jeździ na rowerze, turla się z górek i skacze po kałużach. Jak na dziecko przystało cieszy się małymi przyjemnościami dnia codziennego. Forma spisania sympatycznej historii przypomina zapiski ze szkolnego notatnika, dziecięce bazgroły na marinesie brulionu w linie.




Dzieci lubią snuć plany, marzyć, co będą robić, gdy dorosną... Moja córka chce zostać stylistką, wróżką, tancerką... A bohater książki wpada na pomysł, iż kiedy dorośnie, powinien zostać dzieckiem. „Chciałbym zostać dzieckiem, gdy będę już duży, bowiem bycie dzieckiem wyraźnie mi służy!" stwierdza Franek i na kartach książki argumentuje swój wybór. "Pytacie skąd pomysł? Nietrudna to sprawa, wszak życie dzieciaka to wieczna zabawa." Kwestie Franka zostały zebrane w rymowane dwuwersy i opatrzone świetnymi minimalistycznymi ilustracjami. Tekst zabawny, lekki, rejestrujący świat z perspektywy dziecka. Sympatyczny chłopiec, "postrach porcelany" afirmuje dzieciństwo, lakonicznie i z humorem. Wychwala beztroskie dzieciństwo, zabawę, spontaniczność... ani słowem nie wspomina o problemach i troskach dorosłego życia. Na koniec autor zachęca do rozwinięcia tematu książeczki i rozmowy z dzieckiem o jego planach na przyszłość. Pyta: „A ty kim zostaniesz, jak urośniesz?” i daje dziecku do dyspozycji kilka stron na narysowanie własnych przemyśleń i zrobienie własnych notatek.






0 komentarze :

Książeczka Zdrowia Dziecka


Książeczki zdrowia dziecka wydawano w państwowych placówkach służby zdrowia na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 2 lipca 1959 roku wszystkim rodzicom nowo narodzonych dzieci. Była ważnym dokumentem niezbędnym do określenia ogólnego stanu zdrowia i rozwoju dziecka od dnia jego narodzin do ukończenia 18. roku życia... Wymienione rozporządzenie uchylono 1 stycznia 2002 roku. Książeczka zdrowia dziecka przestała być obowiązkowa... Co nie zmienia faktu, że wielu rodziców ją ciągle otrzymuje w szpitalach... Dostaliście? Ja tak. Obecnie Książeczki Zdrowia Dziecka są zwyczajowo wydawane przez szpitale na porodówkach. Wpisywane są w nich informacje o dacie narodzin i stanie zdrowia dziecka tuż po urodzeniu... a później nikt ich już nie wypełnia. Wciąż na pkp można się spotkać z prośbą o okazanie książeczki jako dokumentu poświadczającego prawo do ulgi kolejowej, w przychodni w sumie też o nią czasami proszą... Książeczki zdrowia przestały być dokumentem prawnie obowiązującym i lekarz nie ma obowiązku jego wypełniania. Zwykle są finansowane przez umieszczane na nich reklamy producentów pieluch lub kosmetyków dla dzieci... można je równie dobrze kupić na allegro lub wydrukować z pdfa, których pełno w sieci...

Wedle ankiety, którą wielu z Was wypełniło 99% z nas książeczki zdrowia w szpitalu otrzymało. Jest to działanie zwyczajowe, nieusankcjonowane prawnie. Personel medyczny nie ma obowiązku książeczki zdrowia uzupełniać.

Książeczki w domu mamy, zabieramy ze sobą na każdą wizytę... ale tylko 41% książeczek jest regularnie uzupełnianych... Niby nie jest to obowiązkowe, ale chyba szczerze irytuje rodziców... Niektórzy z nas dokonują wpisów samodzielnie, żeby mieć obraz rozwoju dziecka, historię chorób... a nie tylko informację o kolejnym terminie szczepienia... Bo paradoksalnie te są skrupulatnie wpisywane.


Ministerstwo Zdrowia chce prawnie uregulować status książeczki zdrowia dziecka; miałaby się ona stać elementem dokumentacji medyczne, użytecznym narzędziem pozwalającym m.in. na dokumentowanie działań profilaktycznych i leczniczych oraz umożliwiającym szybki dostęp do istotnych informacji w sytuacjach nagłych. Prowadzone są debaty nad formą książeczki... Rodzice chcieliby mieć zarówno wersję papierową jak i elektroniczną... Papierową do przychodni... elektroniczną dla łatwego dostępu do dokumentacji medycznej...

"Dokumentowanie procesu sprawowania opieki medycznej nad dzieckiem daje możliwość bezpośredniego wglądu rodzicowi lub opiekunowi w zakres niezbędnych informacji dotyczących oceny prawidłowości rozwoju dziecka, jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie daje możliwość przekazywania tych informacji pomiędzy placówkami medycznymi sprawującymi opiekę nad dzieckiem zarówno w aspekcie udzielanych mu świadczeń profilaktycznych, leczniczych, jak i tych udzielanych w stanach nagłych bądź w trybie doraźnym."
Rzecznik Praw Dziecka


*Pełen raport, z którego pochodzą wykresy znajdziecie TUTAJ

0 komentarze :

Jak Babcię Kocham...



Jak wiecie mój mąż ruszył z drukiem sublimacyjnym i wciąż testuje możliwości sprowadzonych maszyn... Koszulki, bluzy, torby, kubki... a teraz puzzle. Niby nic wielkiego 300 elementów, dowolna grafika... Ciekawy efekt... Za dwa tygodnie Dzień Babci i Dziadka... Nasza Babcia Ewa dostanie wspomnienie wakacji, ulubione zdjęcie z wnuczką do złożenia kawałek układanki po kawałku... Chcielibyście takie fotopuzzle z Waszym zdjęciem? zapraszam do zabawy :)


Nadruk wykonany w technologii sublimacji jest trwały i niewyczuwalny, fotograficznej jakości, z dobrym odwzorowaniem kolorów. Puzzle odznaczają się najwyższą klasą bieli i trwałą powłoką polimerową, dzięki której nadruk nie blaknie.

puzzle możecie zamówić pisząc: 666@SZATA.Net




Zasady konkursu:
1. Konkurs trwa od 7- 16.01.2015
2. Lubimy Dziecięce Klimaty i SzataNet na fb
3. Wysyłamy na maila klimaty.dzieciece@gmail.com zdjęcie w formacie jpg realizujące temat "Jak Babcię (Dziadka) kocham"
4. Zdjęcia zostaną opublikowane w galerii na fb i spośród nadesłanych prac jedno najciekawsze zostanie nagrodzone.
5. Nagroda: fotopuzzle 300 elementów ze zwycięską fotografią






0 komentarze :

Chorobowy Survival

Dawno mnie tak choróbsko nie rozłożyło jak w dniu moich 29 urodzin ( normalnie pomyślałam czas umierać... starość nie radość)... oj dawno... Kilka dni wyjętych z życiorysu... a po niespełna 3 dniach walki z 40 stopniową gorączką i tak ostatecznie musiałam sięgnąć po antybiotyk... Jako matka normalnie nie mam czasu chorować, łykam tabcin, szprycuje się gripexami i muszę być na chodzie... ale skoro pan Tata 4 dni zajmował się za mnie domem... to naprawdę było ze mną kiepsko... Takie przewrotnie pocące się zwłoki w chorobowej niemocy, gorzej niż facet z katarem :) Ale powstaję jak Feniks z popiołów, antybiotyk działa... wracam do żywych... limit chorób na na 2015 wyczerpałam... raz, a porządnie...



1. Po pierwsze i najważniejsze... dobry mąż... gdyby nie pan Tata biedna byłabym ja i dzieci nasze... Naprawdę bliska osoba u boku to najważniejsze w chorobie... Opiekował się mną, zajmował się domem... tłumaczył dzieciom , ze mam jest chora... 

2. Spray na gardło... gdy boisz się, że się udusisz się własna śliną, a przełykanie boli jakbyś miała w gardle kaktusa... spray polecam

3. Wełniane skarpety i ciepły komin... bez tego po prostu nie można chorować

4. Seriale... jestem maniaczką i w chorobowym zwidzie mówiły do mnie z monitora laptopa... wypełniały bezsenny czas miedzy aplikowaniem leków... i ten, gdy po gorączkowym wielogodzinnym półśnie w nocy po prostu nie mogłam zasnąć...Wczoraj mąż wręczył mi z politowaniem listę seriali godnych uwagi... bo mój gust do niego nie przemawia... ale dzielny ze mną wytrwale oglądał... 666 Park Avenue, Forever, Sons of Anarchy...

5. Muzykoterapia czyni cuda... 

6. Dobra książka... gdy tylko oczy nie bolą, głowa nie pęka... czytanie przynosi ukojenie... jesteś chory? masz usprawiedliwienie bezkarnie możesz być offline, nie odbierać telefonu... i czytać dla przyjemności czytania

7. Imbir, cytryna, miód... tak smakuje chorowanie...

Ta choroba dała mi się we znaki... ale przetrwałam... I nawet stworzyłam mój chorobowy niezbędnik... Ciekawa jestem jakie są Wasze sposoby na chorowanie...

0 komentarze :