Related Posts with Thumbnails

Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka


Jutro jadę do Stolycy... taki comiesięczny wypada bez dzieci:) Pomału zaprzyjaźniam się z Warszawą... i chyba mogę powiedzieć: Warszawa da się lubić! Miasto jak miasto. Trochę duże tłoczne i specyficzne... Bo ja np nie wiem dlaczego zawsze jak zapytam o drogę słyszę: Pani to daleko trzeba wziąć taxówkę... taaa idę z buta 10minut... Jest moja Ala do plotkowania, młodsza siostra pokazała mi aplikację jakdojadę.pl i Wawa mi nie straszna:) Ale Ja rodowita Warmianka, co zawsze korzysta z okazji, by podkreślić, że Warmia to nie Mazury, żona Krakusa, mama Krakuski... Byłam do Warszafki uprzedzona... Choć chodzę na dwór, a nie na pole  i nie lubię weki, to krakowska antypatia do Warszawy mi się udzieliła:) Do jutrzejszego wyjazdu przygotowuje się merytorycznie:) Wydawnictwo Babaryba wydało książkę o gwarze warszawskiej, „ Mała książka o gwarze warszawskiej”, bo o niej mowa jest do czytania, oglądania, kolorowania... wywołała uśmiech na twarzy pana taty,  który podsłuchiwał jak czytałyśmy z Vi:) Zaciekawiła książka Krakusa:) Kreska pani Bulikowskiej zdecydowanie przypadła moim dzieciom do gustu. Gdyby nie mój wpojony szacunek do ładnych ksiązek Igor już dawno by warszawskie obrazki pokolorował:) Książka jest dowcipna i w bardzo przyjemny sposób przybliża dzieciom i dorosłym (!) kawałek warszawskiej kultury. Poznając gawrę możemy ciut lepiej zrozumieć mieszkańców stolicy:) „Mała książka o gwarze warszawskiej” Marii Mroux Bulikowskiej w końcu wyjaśniła nam fenomen WARSZAWSKIEGO CWANIAKA:) Czy wiecie, co to bambaj, trąbizupka, rymanarka? Czym zajmuje się doliniarz, sałaciarz, a czym rycerz miotły? I jak właściwie robi się pańską skórkę?! My juz wiemy:)

0 komentarze :