• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Porwanie w Tiutiurlistanie

Ostatnimi czasy do snu czytaliśmy Porwanie w Tiutiurlistanie... Powieść umieszczoną na międzynarodowej liście im. H.Ch.Andersena wśród światowych arcydzieł literatury dla dzieci i młodzieży. Ja mam do ksiązki ogromny sentyment, a za sprawą Wydawnictwa Babaryba niezwykłe przygody trójki przyjaciół - koguta Pypcia, kota Mysibrata oraz lisicy Chytraski poznały moje dzieci...


"To opowieść dla dzieci i dorosłych, w której piętnuje się głupotę, chciwość, agresję, bezsens wojny, przeciwstawiając im siłę przyjaźni oraz dążenie do wspólnego rozwiązywania małych i dużych problemów"

Wojciech Żukrowski w mistrzowski sposób konstruuje wciągającą fabułę z elementami powieści awanturniczej, baśni oraz fantasy. Niezwykłe przygody trójki przyjaciół: koguta Pypcia, kota Mysibrata oraz lisicy Chytraski, powstały podczas okupacji niemieckiej w 1942 roku ... "Porwanie w Tiutiurlistanie” to opowieść o przygodach królewny Wiolinki, córki króla Cynamona, władcy Tiutiurlistanu. Porwana przez Cygana Nagniotka, oszpecona przez jego złe czary, miała stać się przyczyną wojny pomiędzy Tiutiurlistanem i Blabancją rządzoną przez króla Baryłkę. Jest, to książka antywojenna... tematyka moim dzieciom jak i mi obca... ale pokazana w krzywym zwierciadle uzmysławia, że zwycięża nie siła, ale rozum. Rozum pokonuje głupotę. Blablacja zawiera pokój z Tiutiurlistanem. Pochwała przyjaźni i oddania sprawie. Opowiedziane z humorem, trzymają w napięciu do ostatniej strony! I muszę przyznac, że czytanie na głos tej ksiązki, to gimnastyka języka... piękny język:)

Na uwagę zasługują czerwono czarne, przykuwające wzroku ilustracje autorstwa Pawła Kłudkiewicza

paweł kłudkiewicz



Na podstawie powieści W. Żukrowskiego w 1986 roku postał pełnometrażowy film animowany w reż. Z. Kudły i F. Pytera. Z przyjemnością powróciłam do tej książki, a moje dzieci mają nową ulubioną bajkę... Vi zamiast dobranocki ogląda księzniczkę Violinkę, której szczerze współczuje wygllądu wieśniaczki... cóż moja córka przyzwyczajona jest do pięknych disneyowskich księżniczek... Niemniej niezmiernie mnie cieszy, że ta polska animacja przypadła jej do gustu... bo dziś juz takich bajek nie robią...



Turlututu. A kuku, to ja!

„Turlututu. A kuku, to ja!” to niezwykła książka, która wciąga dzieci oraz rodziców do wspólnej zabawy. Tytułowy bohater - Turlututu - zabiera czytelnika w podróż statkiem kosmicznym. Dziecko odkrywa z nim świat wyobraźni... Od pierwszej strony mały czytelnik zostaje wciągnięte w akcję rozgrywającą się na kartach książki, staje się częścią wymyślonej przez autora opowieści. Wykonując polecania Turlututu, musi przyciskać, potrząsać, dmuchać, śpiewać, wypowiadać magiczne zaklęcia i rozwiązywać zagadki. Jeśli dobrze się spisze, na kolejnej stronie czeka nowe zadanie. I tak aż do samego końca... Nie sądziłam, że ta książka przypadnie Vi do gurtu... a jednak Tullet jest mistrzem aktywizacji małego czytelnika. Prosta kreska  kolorowych ilustracji, niewiele tekstu... ale nie o samo bierne słuchanie chodzi... Turlututu zaprasza dziecko do zabawy z książką... Paradoksalnie wzbudza ogromne emocje... Vi przeżywa każde zadanie i nie przeszkadza jej, że czytamy kilka razy pod rząd tą sama książkę... za każdym razem jest tak samo zaangażowana... bo Igor to na razie tylko do dmuchania się przyłącza:) Polecam to naprawdę znakomita, interaktywna książka ( chyba moja ulubiona pozycja Tuleta'a), która zwykłe czytanie przemieni w  radosną zabawę... zabawę w aktywne czytanie...


Herve Tullet, Turlututu. A kuku, to ja!, Wydawnictwo Babaryba, wiek 4-6 lat

Nie ma cwaniaka nad Warszawiaka


Jutro jadę do Stolycy... taki comiesięczny wypada bez dzieci:) Pomału zaprzyjaźniam się z Warszawą... i chyba mogę powiedzieć: Warszawa da się lubić! Miasto jak miasto. Trochę duże tłoczne i specyficzne... Bo ja np nie wiem dlaczego zawsze jak zapytam o drogę słyszę: Pani to daleko trzeba wziąć taxówkę... taaa idę z buta 10minut... Jest moja Ala do plotkowania, młodsza siostra pokazała mi aplikację jakdojadę.pl i Wawa mi nie straszna:) Ale Ja rodowita Warmianka, co zawsze korzysta z okazji, by podkreślić, że Warmia to nie Mazury, żona Krakusa, mama Krakuski... Byłam do Warszafki uprzedzona... Choć chodzę na dwór, a nie na pole  i nie lubię weki, to krakowska antypatia do Warszawy mi się udzieliła:) Do jutrzejszego wyjazdu przygotowuje się merytorycznie:) Wydawnictwo Babaryba wydało książkę o gwarze warszawskiej, „ Mała książka o gwarze warszawskiej”, bo o niej mowa jest do czytania, oglądania, kolorowania... wywołała uśmiech na twarzy pana taty,  który podsłuchiwał jak czytałyśmy z Vi:) Zaciekawiła książka Krakusa:) Kreska pani Bulikowskiej zdecydowanie przypadła moim dzieciom do gustu. Gdyby nie mój wpojony szacunek do ładnych ksiązek Igor już dawno by warszawskie obrazki pokolorował:) Książka jest dowcipna i w bardzo przyjemny sposób przybliża dzieciom i dorosłym (!) kawałek warszawskiej kultury. Poznając gawrę możemy ciut lepiej zrozumieć mieszkańców stolicy:) „Mała książka o gwarze warszawskiej” Marii Mroux Bulikowskiej w końcu wyjaśniła nam fenomen WARSZAWSKIEGO CWANIAKA:) Czy wiecie, co to bambaj, trąbizupka, rymanarka? Czym zajmuje się doliniarz, sałaciarz, a czym rycerz miotły? I jak właściwie robi się pańską skórkę?! My juz wiemy:)

Sprężyna Zdrój w obrazkach... Auta i Na Budowie Stephena Lempa

"W miasteczku Sprężyna Zdrój od samego rana panuje duży ruch. Mieszkańcy mają pełne ręce roboty, a na ulicach jest tłoczno. Straż pożarna, karetka pogotowia, śmieciarka, policja, taksówka, dźwig, koparka, kombajn, wyścigówka czy paralotnia - to tylko niektóre z pojazdów, których możesz szukać w tej pełnej kolorowych i szalonych przygód książce obrazkowej. Pod koniec dnia wszyscy spieszą się na wielki wyścig o Sprężynowe Grand Prix - musisz też być tam i Ty! "

 "Wybierz się na budowę do miasteczka Sprężyna Zdrój! Tylko załóż kask i kalosze! Betoniarka, spychacz, walec, dźwig i wywrotka są już na miejscu. Wkrótce rozpocznie się budowa nowego domu oraz fantastycznego Sprężynowego Centrum Nauki! Tuż obok powstaje domek na drzewie, mały basen oraz nowe drogi i chodniki. Czy zauważysz zmieniające się pory roku? Przyłącz się do nas szybko, a razem uda nam się odkryć nawet szkielet dinozaura!"