Pamiątka z Krakowa
Ostatnia wizyta w Krakowie...była specyficzna...czułam motylki w brzuchu:) Kocham to miasto i tęskno mi...Ale najśmieszniejsze jest, że odwiedziliśmy nawet sklepy z pamiątkami:) Tata zakupił Viki pozytywkę z muzyką z Jeziora Łabędziego, sobie z muzyką z Ojca Chrzestnego...Prosta drewniana pozytywka, katarynka ...a tak cieszy:) No i Igor uwielbia, gdy starsza siostra kręci korbką i piękne dźwięki koją jego maluszkowe nerwy:)
0 komentarze :