Related Posts with Thumbnails

Anikino

Pamiętam "Eldorado" salon zabaw dla dziec w moim rodzinnym mieści, jeden z pierwszych tego typu przybytków... kulki, materace, zjeżdżalnie... pamiętam też , że nie miałam lat kilku gdy pierwszy raz takie miejsce odwiedziłam... Dziś kulkolandia, jak to Vi nazywa, to standard... nawet w markecie możesz dziecko w kulkach porzucić i iść w spokoju zrobić zakupy... nie planowałam zabierać w takie miejsce Igora, Vi miała obiecane... ale  jak widać z załączonym obrazku mój 15miesięczny syn świetnie się bawił... Klasycznie wbiegł i już pozostał między plastikowymi autkami, na trampolinach i w basenach z kulkami... ba nawet jak na dziecko przystało potem nie chciał wyjść i odstawiał dantejskie sceny i gorzkie żale, że mama psuje mu zabawę i pakuje do wózka. Na dobrą sprawę nie wiem na czym polega fenomen sal zabaw dla dzieci... a z perspektywy rodzica widzę, że niektóre takie bawialnie to tandeta i nuda, kilka piłek po najmniejszej linii oporu... Są centra duże, dla dzieci za gwarne, małe kameralne... my mamy nasze ulubione Anikino w Krakowie. Odkąd mieszkamy na wsi wypady do kulkolandii do częstych nie należą... odświętnych raczej rzekłabym... A Wasze dzieci lubią takie miejsca, często je odwiedzacie?


0 komentarze :