Roczek Igora
Pierwsze urodziny Igora... tyle emocji, że mama nie miała głowy do biegania z aparatem... Alergia dopadła małego solenizanta i był w mało imprezowym nastroju... Niemniej pogoda dopisała, humory również i urodzinowe spotkanie w kameralnym gronie zaliczam do bardzo udanych... Dziękuję wszystkim, którzy z nami ten ważny dzień uczcili... Bo ważne momenty, to ważni ludzie...
Wszystkiego najlepszego od lavinki i prawie rocznej blip Kluski! ;)
OdpowiedzUsuńa jak Vi przeżyła pierwsze urodziny brata? Nie było jej smutno jak Igor dostawał prezenty? bo przed nami dopiero roczek i zastawiam się jak to ugryźć jeżeli chodzi o starszą siostrę
OdpowiedzUsuńAnu :* i tobie jeszcze raz wszystkiego NAJ :D
OdpowiedzUsuńniech twój synek będzie chociaż w połowie takim bochaterem, jak jego mamusia :)
Pięknie i macie tipi...marzę o nim!!!! Ze zdjęciami tak jest, że w te ważne dni nie masię czasu nic fotografować:P
OdpowiedzUsuńprezenty nie były ważne... Vi była tak zaaferowana zabawą z koleżankami i pokazywaniem swojego piętrowego łózka, że nie zwracała uwagi...chociaż zdarzyło jej się wziąć prezent powiedzieć dziękuję...jakby był dla niej... Vi ma urodziny w sierpniu więc tylko oczekiwała zapewnienia, że ona też ma niebawem urodziny:)
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat...
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat...
OdpowiedzUsuń