Related Posts with Thumbnails

Luksusowa chwila relaxu

Czas mi strasznie ucieka...nie mam kiedy zatrzymać się, odetchnąć... nic nie robienie, chociaż przypisane kobiecie siedzącej w domu jest dla mnie luksusem...na który nie mam czasu... Śmieję się czytając kolejne artykuły, pt mamo odetchnij, znajdź chwilę dla siebie... Ale nie oszukujmy się nie jestem robotem,   chciałabym zapomnieć choć na chwilę o domowych obowiązkach, bo zmęczenie napędza machinę złości, frustracji...czasem czuję, że muszę odpocząć, bo wybuchnę, bo zaczynają mnie irytować rzeczy bez znaczenia...Bo przecież wiem, ze świat się nie zawali jak nie umyję naczyń, nie odpiszę na maile, nie odbiorę telefonu, a suche pranie zwalę na wielką kupę w kącie pokoju...Wieczór z filmem, pod kocem wtulona w męża, gorąca kąpiel z pianą, odcinek ulubionego serialu kryminalnego...takie małe dobra luksusowe dla zapracowanej mamy, niezbędne dla higieny i zdrowia psychicznego...Warto się zrelaksować, bo wypoczęta mama to szczęśliwa mama i uśmiechnięte dziecko:) A Wy jak się relaksujecie? Jaka jest Wasza recepta na chwilę tylko dla siebie w natłoku domowych i zawodowych obowiązków? Czekam na Wasze komentarze, najciekawszy z nich nagrodzę zestawem kosmetyków relaksujących firmy Tołpa. Podarunek ufundował zaprzyjaźniony portal Kosmeland.pl...i przyznam, ze taki domowy wieczór spa bardzo by mi się przydał, bo brak czasu to moze wymówka , ale zaniedbałam się po drugim porodzie, nie tak łatwo wrócić do formy, i to zniechęca...poczucie bycia nieatrakcyjną tez daje w kość...czasem tak bardzo jak zmęczenie...


Pachnący zestaw czeka

Kosmeland znajdziecie także na FB.






8 komentarzy :

  1. Trudno znaleźć mi chwilę dla siebie ostatnio. Na głowie niekończący się remont, próby uatrakcyjnienia bloga, hand made, edukowanie małego dziecka, odczepianie tegoż dziecka od nogawki, zabawa, szykowanie jedzenia, znów odczepianie od nogawki... Ale przychodzi magiczna godzina 13ta. Siasia idzie spać, a ja idę pod prysznic, stoję i leję na siebie relaksującą ciepłą wodę, polewam pachnącymi żelami, mydłem z morza martwego myję twarz. Tylko twarz bo oszczędzam :) potem smaruję każdy kawałek ciała innym kremem, a co, dostałam na urodziny i nie może się zmarnować. Kiedyś tak robiłam, potem zabrakło czasu, a w Rossmanie (ostatnio jedyna moja drogeria) widzę tylko pieluchy, chusteczki i mleko. Jak bym miała klapki na oczach. Czasem mózg daje mi poszaleć i kupię papier bo się kończy i mydło. Istne szaleństwo :( Dlatego staram się tu ujędrnić, tu nawilżyć, tu napiąć, tam wygładzić. W końcu po to mam, a jak się skończy, może poczuję się znów piękna i nie zapomnę o sobie chcąc kontynuować. W końcu moja córka rośnie, chciałabym być dla niej wzorem, także urody, żeby nie czerpała wzorców z teledysków, a z kobiety, która jest obok niej. Żeby zobaczyła, że można być i atrakcyjną i mamą. Po natarciu wszystkich swoich cm. i tych przemyśleniach przebieram się w przygotowane wcześniej ubranie, maluję i idę do pokoju. Mam jeszcze dwie godzinki...biorę książkę...
    i zasypiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie to nie bajka i realia bardzo często to pokazują, relaks wiąże się przede wszystkim z czasem wolnym, którym mogę dysponować po wykonaniu swoich obowiązków i prac związanych z domem czy z dzieckiem. Jestem kobietą zabieganą i wygenerowanie chodź odrobiny wolnego czasu tylko dla siebie by się zrelaksować wiąże się z cudem.
    Czas dla siebie , czas relaksu jest dla mnie połączeniem przyjemnego z pożytecznym tak zwane upieczenie dwóch pieczeni na jednym ruszcieIdealnie do tego nadaję się Pole Dance, jak szaleć to szaleć, szaleństwo to okazało się dla mnie strzałem w dziesiątkę ponieważ jednocześnie mogę pracować nad sylwetka ale i również nad swoim seksapilem, który jak wiadomo jest nasza tajną bronią kobiecą, dzięki temu robię bardzo dużo dla siebie.
    Pole Dance to nic innego jak...taniec na rurze. Do tej pory był kojarzony głównie z podrzędnymi lokalami, jednak powrócił w roli wymagającej formy ćwiczeń z czego jestem bardzo zadowolona.
    Przy pomocy instruktora tańca podczas zajęć można wypróbować rozmaite układy choreograficzne, które tworzy się z udziałem metalowej rury. W ten sposób ćwiczę swoją sylwetkę, pobudzam do pracy rzadko używane mięśnie i spalam bardzo dużo kalorii.
    W dodatku z pole dance można zrobić całkiem niezły użytek jeszcze w kilku innych okolicznościach.
    Kolejnym moim sposobem na relaks jest po prostu taniec a dokładnie ćwiczenia w tanecznym rytmie, szczególnie ubóstwiam Latungę ponieważ jest południowoamerykańską wersją znanej Zumby, a kocham wszystko co jest latynowskie.
    Latunga pozwala mi na poprawę sylwetki podczas dobrej zabawy, za pomocą prostych układów zwiększam spalanie tłuszczu i sprawność fizyczną .
    Oba zajęcia dodatkowo sprawiają że na parkietach nie pozostaje nie zauważona! A taniec to mój żywioł.
    Trzecią alternatywą są po prostu robótki ręczne, trochę już wyszły z mody, ale mogą stanowić wspaniałe hobby i podobno doskonale uspokajają, a poza tym dają dużo satysfakcji. Próbuje nauczyć się robić na drutach, szydełkować, haftować lub wyszywać. Początki mogą być trudne, ale później na pewno dojdę do perfekcji. Efektami swojej pracy obdarowywuje rodzinę, czy znajomych. Moje rękodzieła będą wspaniałym i oryginalnym prezentem, wyróżniającym się wśród towarów masowej produkcji. Na pewno każdy ucieszy się z ręcznie robionego szalika, czy wyhaftowanego obrazu. W końcu iść do sklepu i zrobić zakupy potrafi każdy, ale wydziergać sweter, to już o wiele trudniejsza sprawa. Kolejnym sposobem na relaks jest Domowe SPA
    Wiadomo, że nie każda z nas ma czas i pieniądze, by wyjechać do SPA, zawsze wtedy, gdy nasze ciało, czy umysł potrzebuje troski lub gdy dopada nas straszliwa chandra.
    Już sama gorąca kąpiel działa kojąco na nerwy i odpręża. Światło świec, najlepiej tych zapachowych oraz dźwięki ulubionej muzyki ułatwią ci relaks. Maseczka na twarz i włosy, manikiur, pedikiur, depilacja, peeling, pachnące balsamy i kremy na pewno pozwolą się poczuć bardziej zadbaną, a co za tym idzie piękniejszą. Po tak spędzonym wieczorze czuję się jak nowo narodzona.
    Przygotowując swój kącik Spa zaczynam od rozmieszczenia i rozpalenia różnokolorowych pachnących świec i kadzidełek. W centralnym miejscu ustawiam aromatyczny kominek, czyli podgrzewacz do olejków. Wlewam kroplę lub dwie esencji jaśminowej i już po chwili czuję się jak w orientalnym hammanie, czyli gorącej łaźni. A następnie zapalam lampkę o nastrojowym świetle, które mieni się barwami i migocze, dając złudzenie przelewającej się wody. To bardzo kojący i zmysłowy obraz dla oczu. Włączam relaksacyjną muzykę lub spokojne odgłosy natury, szum fal, strumyka czy kropli deszczu.
    Nie zapominam też o swoim menu i w ten jeden dzień pozwalam sobie na trochę więcej kalorii niż zwykle. Uwielbiam czekoladę na gorąco z odrobiną cynamonu bądź chili. Do picia będą w sam raz letnie herbatki ziołowe ze szczyptą rozgrzewającego imbiru lub świeżo wyciskane soki. Podczas pławienia się w aromatycznej kąpieli często sięgam lampkę musującego wina


    To są moje sposoby na relaks
    Justyna_zory@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. moja chwila relaksu jest wieczorem...jak córa ma dobry dzień i pójdzie w miarę o wczesnej porze spać a ja nie zasnę razem z nią ;) nalewam sobie winko, puszczam wodę do wanny, wlewam mnóstwo płynu do kąpieli, porzyczam od córy ;) i wrzucam kulę musującą dla podbicia zapachów (ostatnio wyczaiłam rewelacyjne kule w biedronce :) ) no i moczę swoje zmęczone, wyciśnięte jak cytrynka przez córę ciało i moczę się aż woda stanie się nieprzyjemnie zimna - do tego peeling z oliwą z oliwek i solą morską - piekielnie drogi więc oszczędzam na płynie do kąpieli ;) i czuję się jak nowo narodzona, znów piękna i kobieca, do tego płatki kolagenowe na wory pod oczami i wuala :D a rano, poniważ córa ma już 3 lata to poranną toaletę mamy wspólną, kremik wklepujemy, trochę podkładu, cień albo sam tusz do rzęs i zaczynamy dzień, mycie włosów też jest wspólne......mamuśki nie wolno się zaniedbać, matka polka też jest kobietą!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. moja chwila relaksu jest wieczorem...jak córa ma dobry dzień i pójdzie w miarę o wczesnej porze spać a ja nie zasnę razem z nią ;) nalewam sobie winko, puszczam wodę do wanny, wlewam mnóstwo płynu do kąpieli, porzyczam od córy ;) i wrzucam kulę musującą dla podbicia zapachów (ostatnio wyczaiłam rewelacyjne kule w biedronce :) ) no i moczę swoje zmęczone, wyciśnięte jak cytrynka przez córę ciało i moczę się aż woda stanie się nieprzyjemnie zimna - do tego peeling z oliwą z oliwek i solą morską - piekielnie drogi więc oszczędzam na płynie do kąpieli ;) i czuję się jak nowo narodzona, znów piękna i kobieca, do tego płatki kolagenowe na wory pod oczami i wuala :D a rano, poniważ córa ma już 3 lata to poranną toaletę mamy wspólną, kremik wklepujemy, trochę podkładu, cień albo sam tusz do rzęs i zaczynamy dzień, mycie włosów też jest wspólne......mamuśki nie wolno się zaniedbać, matka polka też jest kobietą!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. moja chwila relaksu jest wieczorem...jak córa ma dobry dzień i pójdzie w miarę o wczesnej porze spać a ja nie zasnę razem z nią ;) nalewam sobie winko, puszczam wodę do wanny, wlewam mnóstwo płynu do kąpieli, porzyczam od córy ;) i wrzucam kulę musującą dla podbicia zapachów (ostatnio wyczaiłam rewelacyjne kule w biedronce :) ) no i moczę swoje zmęczone, wyciśnięte jak cytrynka przez córę ciało i moczę się aż woda stanie się nieprzyjemnie zimna - do tego peeling z oliwą z oliwek i solą morską - piekielnie drogi więc oszczędzam na płynie do kąpieli ;) i czuję się jak nowo narodzona, znów piękna i kobieca, do tego płatki kolagenowe na wory pod oczami i wuala :D a rano, poniważ córa ma już 3 lata to poranną toaletę mamy wspólną, kremik wklepujemy, trochę podkładu, cień albo sam tusz do rzęs i zaczynamy dzień, mycie włosów też jest wspólne......mamuśki nie wolno się zaniedbać, matka polka też jest kobietą!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy czuję że wysiadam, nie mam siły a kawa mnie nie stawia w pozycji pionowej, kiedy czuję że złość mam pod skórą, że flustracja ze mnie kipi, dzwonię do mamy i mówię ;kobieto ratuj głowa mnie boli, mam migrenę; zakopuję sie w kocyk i odsypiam lub własnie własne spa, gorąca kąpiel w piance, świeczki zapachowe, przytłumione światło, lampka wina...czasem trzeba zadbać o chwilkę dla siebie. rozanetta@orange.pl Renata Mielczarek

    OdpowiedzUsuń
  7. mi mi mim poproszę to w końcu się zrelaksuję w wannie z Tołpa kosmetykami...czasem pozwalam sobie na taką chwilę luksusu dobra książka, gorąca kąpiel lampka wina...

    OdpowiedzUsuń
  8. pani Renata Mielczarek proszona o kontakt mailowy, do pani powędrują kosmetyki...GRATULUJĘ

    OdpowiedzUsuń