Dziecko na Warsztat Finał
W ubiegłą sobotę, odbył się finał projektu Dziecko na Warsztat... zwieńczenie dziesięciu miesięcy pracy i kreatywnych zabaw projektowych dzieci :) Czułam się jak na zakończeniu roku szkolnego podczas odbierania świadectwa... wzruszona zaangażowaniem mam i dzieci. Wdzięczna Sabinie, że kiedyś, dawno temu, będąc pod prysznicem Dziecko na Warsztat wymyśliła, a potem zamysł w życie wcieliła... Przez ostatni miesiące Dziecko na Warsztat motywowało nas do działania, podejmowania kolejnych tematów i przyswajania nowej wiedzy w toku domowej edukacji... Dobrowolnie, a jakże motywująco... Projekt przypomniał mi jak lubię kreatywne zabawy z moja córką i jak bardzo je zaniedbałam przytłoczona nadmiarem obowiązków. Kiedyś wciąż szukałyśmy inspiracji, działałyśmy, dziś jestem wdzięczna Sabinie, że przynajmniej raz w miesiącu zmotywowała mnie by rzucić wszystko w cholerę i zrobić, coś kreatywnego :)
Spotkanie niezmiernie miłe, intensywne, inspirujące... a i owocne w plany drugiej edycji projektu. Przyjazna atmosfera, zapach nowych pomysłów mieszających się z truskawkowymi babeczkami... Twórczy chaos i rozmowy...
Mamy oddały się burzy mózgów, podsumowały działania, zaplanowały kolejne... dzieci pod opieką animatorów i osób prowadzących dedykowane im warsztaty. Dziecko na Warsztat to świetna inicjatywa, blogerska kooperatywa szerząca dziecięcą edukację przez zabawę. Projekt o niesamowitym potencjale... Niezależnie od wieku dzieci dzielnie przerabiały kolejne tematy, które mamy musiały dostosować do ich możliwości i zainteresowań... normalnie nie podjęłabym Vi zabaw matematycznych, czy logicznych... Dziecko na Warsztat mnie zmotywowało... We wrześniu rusza druga edycja... Vi zaczyna przedszkole... niemniej mam nadzieję, że się sprężymy i projekt dalej pociągniemy...
Spotkanie... jak spotkanie:) Była kawa, były słodkości, pizza i miss mokrego podkoszulka. Były plotki, na instagram fotki... a przede wszystkim okazja by mamy z wirtualu w realu się spotkały... i za kawał dobrej roboty sobie nawzajem podziękowały. W miłej atmosferze i przyjemnym miejscu poczuły, że niby każda na swoim blogu, ale tak naprawdę wszystkie razem coś tworzymy... a i nasze dzieci, bez których projekt by nie istniał poznały się, pobawiły razem i oddały twórczym aktom kreacji mydełek i małych, wielkich dzieł sztuki...
0 komentarze :