smutny autobus
Stary, zdezelowany autobus marzy o tym, by jeszcze pracować i wozić dzieci na wycieczki. Znosi drwiny złe traktowanie przez nowsze pojazdy, próbuje w przebraniu dojechać na przystanek. W końcu z myślami samobójczymi jedzie na złomowisko. I choć pojawia się iskierka nadziei, że sytuacja się zmieni, autobus zostaje zniszczony...
Kontrolę stanu technicznego autobusu wycieczkowego może zgłosić każdy, komu zależy na bezpieczeństwie podróżnych. O takie kontrole najczęściej proszą organizatorzy wycieczek dziecięcych oraz zatroskani rodzice. Policjanci sprawdzą stan trzeźwości kierowcy oraz stan techniczny pojazdu... Zatrważające jest, że niesprawny jest niemal co trzeci skontrolowany autokar... Niesprawne układy hamulcowe, niespełniające wymogów opony, usterki w układach kierowniczych... standard na polskich drogach. Przewoźnik bierze pieniądze, my powierzamy mu swoje dzieci...
Społeczny spot Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którego celem jest wyeliminowanie z polskich dróg niesprawnych autobusów przewożących dzieci na wakacje... budzi emocje... oj nie da się ukryć od wczoraj jestem świadkiem zbiorowej żałoby po biednym autobusiku... żeby jeszcze mój dwu letni syn, który kocha pojazdy, ale dorośli, odpowiedzialni ludzie płaczą nad losem zdezelowanego autobusiku ( który notabene miał wzbudzić nasza sympatię i współczucie- taki chwyt marketingowy, jak to w reklamie) i są oburzeni hasłem : NIE MA LITOŚCI dla niesprawnego autobusu, który wozi twoje dziecko.
Filmik ma promować aplikację umożliwiającą sprawdzanie stanu pojazdów... Wprowadzenie numeru rejestracyjnego autobusu pozwoli nam uzyskać informacje o ubezpieczeniu, ważnym badaniu technicznym, a także, czy wcześniej nie został skradziony.
Humor realizującej projekt agencji choć na miarę Monthy Pytona niestety nie przypadł internautom do gustu... nienadający się do użytku bohater spotu wzbudza współczucie i sympatię... Otwieram oczy coraz szerzej, czytając jak niepedagogiczny spot jest jak promuje znęcanie się nad słabymi, chorymi, eutanazję, samobójstwo i już sama nie wiem co... Miało być tak pięknie wyszło jak zwykle... Litujemy się nad sympatycznym autobusikiem, ale nie mamy litości dla oszczędnego, biednego przewoźnika, który takimi smutnymi, zdezelowanymi autobusikami chce wieść nasze dzieci na wycieczkę... tzn. wróć jesteśmy dla przewoźnika wyrozumiali dopóki nie wydarzy się tragedia...
A jakie są Wasze odczucia? Spot robi swoje? Skończy się na żałobie narodowej po animowanym autobusie, czy filmik zapadnie nam w pamięć i zwrócimy uwagę na to, jakim pojazdem nasze dziecko jedzie na wycieczkę?
A jakie są Wasze odczucia? Spot robi swoje? Skończy się na żałobie narodowej po animowanym autobusie, czy filmik zapadnie nam w pamięć i zwrócimy uwagę na to, jakim pojazdem nasze dziecko jedzie na wycieczkę?
0 komentarze :