Related Posts with Thumbnails

Wyprawka do przedszkola


Jeszcze dwa tygodnie i będę oficjalnie miała w domu przedszkolaka... Vi rozpoczyna edukację przedszkolną i wchodzi w nowy etap dzieciństwa. Żaby  nie powiedzieć, że zaczyna się z nim żegnać... Łezka gdzieś tam czyha pod powieką, ani się obejrzę... skończy szkołę, pójdzie na studia i wyfrunie mi córa z gniazda... Szczerze... dopiero teraz dociera do mnie fakt zmian, jakie przyniesie wrzesień... Po emocjach związanych z rekrutacją do przedszkola temat przycichł... Nie ujmując wagi nadchodzącym wydarzeniom, chyba traktuję najbliższy rok jako etap przejściowy, przygotowanie do szkoły... Bez fajerwerków i podekscytowania. Vi ma 5 lat i emocje związane z rozłąką nie są, tak duże jak w przypadku 3 latka. W ty m roku Vi jest objęta obowiązkiem przedszkolnym i po prostu innej opcji nie ma... Pójście do przedszkola jest naturalną koleją rzeczy i sygnałem, że moja córka dorasta...

Dużo rozmawiamy... to nasze główne przygotowanie na "nieznane". Zamiast w wyprawkę na razie inwestujemy w dialog i oswajanie córki z nadchodzącymi zmianami. Staram się zminimalizować stres i pomóc jej się odnaleźć w nowym środowisku. Viki ma 5 lat, jest samodzielna i spragniona kontaktu z rówieśnikami. Choć ma młodszego brata może mieć problem w odnalezieniu się w grupie, wspólnej zabawie, dzieleniu zabawkami... a przede wszystkim w podporządkowaniu się przedszkolnym zasadom i podążaniu za polecaniami. Od jutra zaczynamy zmieniać dzienny harmonogram, nastawiam budzik na siódmą rano, obiad będzie koło południa i koniec z wakacyjną wieczorną labą do 10ej... lada dzień zacznie się poranne wstawanie i obowiązki... Nie mydle jej oczu, że będzie super... ale zapewniam, że przedszkole jest fajne, nawiąże nowe znajomości, będzie się uczyć nowych rzeczy. Może jej na początku być ciężko się zaadaptować, ma pełne prawo bać się zmian... nowego, nieznanego. Nie musi się stresować, bo wszystko się ułoży. Wiem, że nim się obejrzy przyzwyczai się i mogę się założyć, że będzie jej szkoda każdego dnia bez koleżanek i przedszkolnej zabawy.


Zaczynam się stresować, bo jakby nie patrzeć pójście do przedszkola, to ważne wydarzenie, duża zmiana... Stresuje mnie kwestia jedzenia, bo Vi je mało... ma swoje smaki i nie toleruje przymusu, ostatnio obraża się z byle powodu, nie podoba mi się, że nie będzie w starszakach i naprawdę obawiam się leżakowania, które jest dla Vi pewną abstrakcją... ona w dzień nie sypia.

Każde przedszkole ma swoje wytyczne, rządzi się swoimi prawami. Placówka w małej miejscowości nie jest ekskluzywna, ale mam nadzieję, że będzie tam mojemu dziecku po prostu dobrze. Wstępnie sprawdziłam jadłospis, wypytałam o program nauczania, sposoby rozwiązywania konfliktów między dziećmi... Chyba wyszłam na pierwszym spotkaniu rodziców na nadgorliwą, przewrażliwioną mamuśkę... i szczerze mam to gdzieś, bo chodzi o dobro mojego dziecka...


Skompletowaliśmy wstępną wyprawkę przedszkolaka: kapcie i worek (3), piżamkę (1), kubeczek ze szczoteczką do mycia zębów (5), mały plecaczek (4) i tyle. Teraz czas na uzupełnienie garderoby w wygodny outfit przedszkolaka (2). Artykuły papiernicze (6) zakupione będą we wrześniu grupowo, ze składki na komitet rodzicielski.. Jesteśmy jedną nogą w przedszkolu... czekamy... Vi czeka... odlicza...

0 komentarze :