Dziś była piękna pogoda,więc chwyciłam aparat... bo jednak fotki telefonem to nie to samo... i udało mi się uchwycić Vi w zielonej sukience...którą mama jej sama uszyła:) Zielona, bawełna, szydełkowa góra... oto sukienka made by mama...voila!:)
Pojawienie się dziecka wywraca naszą codzienność do góry nogami... Po porodzie zmienia się optyka. Wychowuję w duchu rodzicielstwa bliskości, ekologicznie, ekonomicznie... Śledzę nowinki, szukam wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze dla moich dzieci...a przy tym odkryłam radość dzielenia się tym z innymi rodzicami...
2 komentarze :