NA MIGRENĘ MAMY...MALOWANKI CÓRECZKI
Rano opisałyśmy nasze artystyczne działania ekologiczne z wczoraj...dziś ciag dalszy twórczości Viktorii. Przyznam się bez bicia, że męczyła mnie straszna migrena i naprawdę nie miałam siły na dziki szał i fochy małej testerki...Wielki arkusz papieru kredki i chwila wytchnienia...a ile radości dla mojej córeczki! Rośnie mi mała artystka, jak się patrzy:)
Lalki pacynki od prababci dorobiły się długopisowego makijażu
A Viki bardzo tęskni za tatusiem i chciałaby mieć takie ałka jak on więc postanowiła się wytatuować...na szczęście zmywalnie:)
GALERIA PRAC VIKTORII
13.04.2011
Pierwsze płótno to portret taty...tak przynajmniej twierdzi Viktoria:)
0 komentarze :