Śpieszmy się kochać...
Gdy myślę o śmierci, taka abstrakcyjna jest, odległa zdawać by się mogło... gdy słyszę o czyjejś śmierci pełna współczucia myśl ciśnie się na usta nieporadnymi kondolencjami... gdy umiera matka... osieracając dzieci... niemy krzyk wyrywa sie z mej piersi i samotna łza spływa po policzku... Życie kruche jest... delikatne jak bańka mydlana niesiona wiatrem... pęka na miliony drobin... w sekundę nic nie pozostaje... Wczoraj informacja o śmierci Anny Przybylskiej wstrząsnęła wszystkimi... Była piekną kobietą, świetną aktorką, kochaną żoną, matką trójki dzieci... Ale to wszystko jest bez znaczenia... 36 ketnia kobieta walczyła do końca... a rak wygrał... Wyrwał ją z tego świata... bezdusznie, bezlitośnie... nie oglądając się na karty życiorysu, które pozostawi niezapisane...
Ludzie umierają codziennie... za szybko odchodzą... stop! Niech ktoś zatrzyma świat ja wysiadam... Pójdę pieszo w swoim tempie, czując każdy kamień pod bosą stopą... podziwiając widoki, które mogłabym przegapić w codziennym życia pędzie. Muszę się zatrzymać i cieszyć każdą chwilą, tu i teraz... Nim zasnę nieodwracalnie, chcę chłonąć emocje, obrazy, kolekcjonować wspomnienia... bo nie wiem kiedy mnie zabraknie... Gdy zniknę, chcę pozostawić po sobie piękne wspomnienia wyryte miłością w sercach... One nie przeminą... Mam 28 lat i jeszcze tyle do zrobienia... tyle dni nieznanych, myśli nieokiełznanych... Kamienie milowe na mej drodze czekają... Wiem, że kiedyś się skończę... kiedyś nie ucałuję dzieci na dobranoc, nie zrobię im śniadania, nie przeczytam bajki przed snem... Nie znam dnia, ani godziny... może będe bawić wnuki i zajadać werther's original, może doczekam laurek na dzień babci i zrobię sobie selfie z prawnukami... nie wiem... świadomośc śmierci nie zdominuje moich dni... ale świadome życie powinno... Niech każda chwila przeszywa mnie do szpiku kości... Niech każdy uścisk trwa... tak długo aż zdrętwieją ręce... a każda myśl wygasa w nieskończoność, oddech uchodzi z płuc miarowo, jednostajnie wydychany z najgłębszyc zakamarków płuc... Żyj powoli, kochaj mocniej, czuj bardziej... Gdyby miało nie być jutra pamietaj, że ktoś i coś na Ciebie czeka... i tak każdego dnia, aż do końca Twoich dni...
"Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli." Paulo Coelho
Gdybym mogła napisać podanie do departamentu śmierci... poprosiłabym Siłę Wyższą o jedno... niech matki nie umierają wcześniej od swych dzieci... niech dzieci nie umierają wcześniej od swoich rodziców...
0 komentarze :