Zastanawiam się ile razy jeszcze będę próbowała wybaczyć...bo dzieci...i czy to naprawdę dla dobra dzieci?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ostatnio prześladuje mnie jeden sen... regularnie powraca... idę uliczką na Starówce... jakieś połączenie Chrzanowa i Olsztyna... Mijam al...
jakbym słyszała siebie przed rozwodem...nie próbuj już ... nie dla dzieci
OdpowiedzUsuńobie wiemy, że to nigdy nie jest takie proste
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam... :-( chyba każda mama ma niejednokrotnie takie myśli....
OdpowiedzUsuńbo faceci nie myślą, a co z dziećmi... tylko pamiętaj, że Viki i Igor najbardziej potrzebują uśmiechniętej mamy , a nie takiej co płacze po kątach...mój mąż już limit szans wyczerpał, a decyzja o odejściu była najtrudniejszą w moim życiu. Jest ciężko, ale ile można wybaczać?
OdpowiedzUsuńtak....nie wybaczaj, wystaw walizki, może się otrząśnie - odkąd tak zrobiłam były częściej dzwoni, jak przyjeźdza do Gabi robi zdjęcie kalendarza i jak dzwoni to pyta jak ta wizyta czy tamto wyjście, zainteresował się nareszcie...szuka mieszkania blisko nas - a ponieważ oddałam pierścionek zaręczynowy zapowiedział walkę - ja narazie mówię nie ale obaczymy co wyjdzie, czy faktycznie będzie próbował się zmienić
OdpowiedzUsuń