HOTEL TRANSYLVANIA 2
Paka Draca powraca! I ma się lepiej niż kiedykolwiek! Zarząd Hotelu Transylwania zmienił nieco regulamin i teraz pośród upiorów mogą w nim mieszkać także ludzie. No, ci nieco bardziej odważni ludzie. Ale Drac nie wszystko widzi w różowych (czy może raczej czarnych) barwach, obawia się bowiem, że jego półczłowieczy-półwampirzy wnuk nie przejawia symptomów wampira… Zamierza więc, łącząc siły z Frankiem, Murrayem i Griffinem, poddać go wampirzemu treningowi.
To jednak nie wszystko. Hotel zapragnął odwiedzić Vlad, bardzo, bardzo, bardzo stary (i staroświecki) ojciec Draca. Sytuacja komplikuje się, gdy Vlad dowiaduje się, że jego wnuk nie jest wampirem czystej krwi, a Hotel Transylwania mogą odwiedzać ludzie…
Pierwszą część widziałam z Viki milion razy... moja córka ukochała, tą pełna humoru opowieść o wampirach i potworach. Gdy ostatnio w kinie zobaczyłyśmy zwiastun drugiej części wiedziałyśmy, ze musimy pójść... W pierwszej części „Hotelu Transylwania” z 2012 roku przenosimy się do pensjonatu, w którym wampiry, zombiaki, mumie i inne wilkołaki ukrywają się, prześladowane przez ludzi... jest wątek miłości, pojednania ludzo-potworzego, dużo śmiechu i wszechobecne wywrócenie tradycyjnych ról do góry nogami... Po kilku latach Mavis i Johnathan (nietuzinkowa para z części pierwszej) doczekali się dziecka. Dziadek-wampir chciałby wychować go na potwora. Wnuczek mimo wielkich starań Drakuli, pozostaje niewinnym, ludzkim dzieckiem... Drakula tęskni skrycie za starym ładem, gubi się w nowym porządku i wciąż nie umie obsłużyć smartfona ( wszystko przez te długie paznokcie). Jego ryżowłosy wnuczek od pająków na śniadanie i krwawych kołysanek woli awokado i telewizyjne bajki z Panem Ciasiem, który przestrzega, że gdy zje się za dużo ciastek, to się dostanie cukrzycy... Mama Mavis (wampirzyca z krwi i kości) jest troskliwa (może nawet nadopiekuńcza) i stara się jak najlepiej wychować syna... pogodzić świat ludzi i wampirów, kierując się przede wszystkim dobrem dziecka. Zderzenie dwóch światów rozbawi nas do łez... Polecamy.
0 komentarze :