SZTUKA KOCHANIA GORSZYCIELKI
Nie pamiętam, czy Sztuka Kochania była u mnie w domu... chyba nie... ale pamiętam, że u znajomych rodziny, z którymi często się spotykaliśmy była... i przyszedł taki moment, gdy jako dzieci nastoletnie cichaczem książkę podbieraliśmy i przeglądaliśmy z wypiekami na twarzy... W tedy wydawała się zdecydowanie bardziej interesująca niż pozycje typu Co się dzieje z moim ciałem, czy O dziewczętach dla dziewcząt.
Wydana w latach 70 „Sztuka kochania" Michaliny Wisłockiej osiągnęła nakład 7 mln egzemplarzy, nie licząc tysięcy kserowanych odbitek, którymi handlowano nielegalnie na bazarach. „Sztuka kochania" dokonała rewolucji. Miliony Polaków uczyło się, jak wielką przyjemnością jest seks, jak wielką sztuką przeżywanie miłości i jak dzięki niewielkim zabiegom wzmóc przyjemność...
" W pokoleniu wojennym i przedwojennym było procentowo szalenie dużo kobiet, które nigdy nie odczuwały orgazmu przy współżyciu i nigdy te sprawy im nie wychodziły. Prowadzenie poradnictwa seksualnego w momencie, kiedy ono właściwie się rodziło, kiedy nikt na dobrą sprawę nie wiedział w Polsce, jak to powinno wyglądać, było trudne. Ja w zasadzie ginekologiczne poradnictwo seksuologiczne zaczęłam robić na własny użytek. Cały pierwszy tom „Sztuki kochania" mówi o tym, jak kobieta może pomóc sama sobie. Bez udziału lekarza."
A kim była pierwsza dama polskiej seksuologii? Była kobietą o trudnym charakterze... to na pewno. Kochała wielu mężczyzn, uwodziła ich, choć urodą nie grzeszyła i późno odkryła radość płynącą z seksu. Układała sobie życie w trójkącie z mężem i przyjaciółką. Udawała, że jest matką bliźniaków. Okrzyknięto ją czołową gorszycielką PRL.
Violetta Ozminkowski, dzięki uprzejmości Krystyny Bielewicz, córki Michaliny Wisłockiej, przejrzała pamiętniki wybitnej lekarki i na tej podstawie powstała książka Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki. Odnalezione i dotychczas niepublikowane fragmenty dzienników w połączeniu z opowieściami jej córki oraz bliskich odsłaniają skrywane oblicze jednej z największych ikon PRL-u. "To biografia, na którą moja mama zasługiwała od dawna. Do bólu szczera, prawdziwa, kontrowersyjna. Dokładnie taka, jaka była Michalina Wisłocka." Ciekawa biografia, bardzo smutna historia. Polecam gorąco. Niezwykle ciekawa postać... której życie i relacje z bliskimi raczej były nieciekawe... Schorowana kobieta, kiepska matka, kobieta nastawiona na karierę, ofiara despotycznego męża, zniszczona psychicznie trójkątem, który sama zainicjowała... Taki mam obraz po lekturze biografii Michaliny Wisłockiej... Teraz chcę skonfrontować się z filmem, który na kanwie tej książki powstał.
" W pokoleniu wojennym i przedwojennym było procentowo szalenie dużo kobiet, które nigdy nie odczuwały orgazmu przy współżyciu i nigdy te sprawy im nie wychodziły. Prowadzenie poradnictwa seksualnego w momencie, kiedy ono właściwie się rodziło, kiedy nikt na dobrą sprawę nie wiedział w Polsce, jak to powinno wyglądać, było trudne. Ja w zasadzie ginekologiczne poradnictwo seksuologiczne zaczęłam robić na własny użytek. Cały pierwszy tom „Sztuki kochania" mówi o tym, jak kobieta może pomóc sama sobie. Bez udziału lekarza."
"Żyję tylko wtedy, gdy kocham, reszta to tylko kalendarz"
0 komentarze :