Related Posts with Thumbnails

Mroczny zakątek


Libby Day była małą dziewczynką, gdy zamordowano jej matkę i dwie starsze siostry. To jej zeznania doprowadziły do skazania jej piętnastoletniego brata Bena na dożywocie. Co naprawdę wydarzyło się tej nocy, kiedy zamordowano matkę i dwie starsze siostry Libby Day? Dziś, po dwudziestu pięciu latach, Ben nadal siedzi w więzieniu, a Libby desperacko potrzebuje pieniędzy. Kiedy więc członkowie Klubu Zbrodni, stowarzyszenia, które fascynuje się tajemniczymi zabójstwami uznają, że Ben został niesłusznie skazany i proponują jej pieniądze w zamian za pomoc w jego uwolnieniu, Libby nie może się nie zgodzić. Musi poradzić sobie z demonami przeszłości, ocenić, co naprawdę pamięta z tamtej nocy, a co wmówiono jej w trakcie śledztwa i wreszcie poznać prawdę o swojej rodzinie. Czy brutalnego morderstwa dopuścił się brat, posądzany o satanizm? Czy śledczy popełnili błąd?



Książka Gillian Flynn jest niezła, bardzo ponury i bardzo dobry thriller psychologiczny. Przy całym zrozumieniu dramatu Libby nie byłam niestety w stanie się z nią identyfikować. Libby Day ma trzydzieści jeden lat. Nie pracuje, nie uczy się. Żyje z pieniędzy zebranych na specjalnym funduszu. Niestety, takie łatwo zdobyte pieniądze mają to do siebie, że równie łatwo się je wydaje. Konto Libby zaczyna świecić pustkami. Libby żyje - dosłownie - z przeszłości. Fundusz powstał z datków ludzi przejętych jej tragicznym losem.



Śledzimy na raz kilka wątków: współczesny, związany z Libby Day, dotyczący Patty Day oraz Bena, oba powracające do zdarzeń w dniu morderstwa. Powoli poznajemy wydarzenia z różnych punktów widzenia. Zamazany, pełen niedopowiedzeń, często sztucznie ubarwiony obraz staje się coraz bardziej wyrazisty. Mamy więc historię mozolnego dochodzenia do prawdy. Opowieść o tym, jak łatwo można manipulować pamięcią dziecka i jak często zbyt wielu ludzi idzie w życiu na łatwiznę, wybiera to, co nie wymaga wysiłku. W „Mrocznym zakątku” nie chodzi o odpowiedź: kto zabił, lecz o rzecz znacznie ważniejszą: jaka jest prawda.


Po lekturze postawiłam na konfrontację z filmową ekranizacją... Wygrywa książka... Nawet pomijając fakt, że uwielbiam Charlize Theron.

0 komentarze :