Roald Dahl Matylda
Nie ma tu zwykłej szkoły – jest za to dyrektorka, która w wolnym czasie… rzuca uczniami na odległość. Nie ma troskliwych rodziców – tylko mama i tata zajęci oglądaniem telewizji. Ale jest za to prawdziwy geniusz, Matylda, która przeczytała wszystkie książki w bibliotece i wie, jak dać nauczkę niedobrym dorosłym!
Matylda w wieku czterech lat nauczyła się czytać bez niczyjej pomocy i zaczęła odwiedzać bibliotekę ( jej mama zostawiała ją samą w domu, bo wychodziła pograć w bingo), by pod czujnym okiem pani Phelps zapoznawać się z najpiękniejszymi dziełami autorów dla… dorosłych, bo dziecięce książki już dawno wszystkie przeczytała! Rodzice Matyldy uważają, że czytanie książek jest bez sensu i całymi dniami oglądają telewizję. Nawet gotowe, odgrzewane na plastikowych tackach posiłki jedzą przy włączonym telewizorze... Na dodatek rodzice w ogóle nie interesują się córką, nazywają ją po prostu gadułą, mimo że parę wydarzeń wskazywało na jej nietuzinkowe cechy umysłu. W domu Matylda nie ma łatwego życia... musi walczyć z rodzicami i bratem o swoje miejsce i o swoje prawa. Jednak Matylda nie jest zwyczajnym dzieckiem! Ma zadatki na prawdziwego geniusza... Inteligentna, wygadana... podstępna :)
Pełna humoru, niepedagogiczna książką, o małej dziewczynce, którą zaniedbują rodzice... więc wkracza z nimi na wojenną ścieżkę... Pomogła nam przetrwać chorobowy czas i bez dwóch zdań zachęciła Viki do ćwiczenia czytania... bo książki dają alternatywę... ucieczkę w inny, ciekawszy świat... nawet gdy wszystko dookoła nas irytuje, rodzice nam podpadną, męczy nas brat...
0 komentarze :