• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Sekrety urody babuszki


"Dbaj o zdrowie ciała i ducha – kobieta musi się o siebie troszczyć! Staraj się zapewniać sobie komfort psychiczny, bo stres zawsze odbija się na zdrowiu." 

Babuszka Agafii, Natura Siberica, Baikal Herbals, Dr Konopka, Fitocosmetic, Organic Therapy... znacie te kosmetyki? Ja od dłuższego czasu używam specyfików Babuszki Agafii. Najwyższy czas wrócić więc do korzeni, posłuchać rad babuszki i przekonać się, że kilka prostych, niedrogich i sprawdzonych metod pielęgnacji - idealnie dopasowanych do naszego typu urody pozwoli nam osiągnąć efekty, o jakich zawsze marzyłyśmy.


Sekrety urody babuszki to pozycja stworzona przez ukraińską kosmetyczkę mieszkającą obecnie w Los Angeles Raisę Ruder oraz Susan Campos. Na ponad 300 stronach autorka spisała wiedzę, którą uzyskała od swej babci w zakresie naturalnej pielęgnacji. Raisa Ruder ujawnia genialne w swojej prostocie receptury babuszki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Rosjanki i Ukrainki nie tylko słyną z urody na całym świecie, ale też potrafią ją pielęgnować. Zdradza sposoby na piękną cerę, wyraziste usta czy lśniące włosy, oparte na niedrogich, naturalnych produktach spożywczych, takich jak jajka, mleko, miód, drożdże czy truskawki. Pełna entuzjazmu opowieść o tym, jak domową spiżarnię zamienić w profesjonalne laboratorium kosmetyczne, w którym powstają tylko naturalne kosmetyki, bez zbędnych chemicznych dodatków.


Sekrety urody babuszki zostały podzielone na kilkanaście rozdziałów. Każdy z nich poświęcono pielęgnacji innej części ciała. Znajdziemy tu też zróżnicowane porady co do wieku – inne dla młodych dziewczyn, a inne dla kobiet dojrzałych. Przeczytamy tu o 10 produktach niezbędnych do pielęgnacji urody i o jednoskładnikowych cudach - takich jak pomidor, truskawka czy awokado.

"Wiek to tylko liczba – zamiast za wszelką cenę walczyć z oznakami starzenia, pokochaj siebie taką, jaka jesteś, staraj się wyglądać jak najlepiej i zachować młodzieńczy umysł."

Raz na zawsze pozbądźmy się więc kompleksów i preparatów pełnych chemii. Skorzystajmy z sekretów babuszki, nauczmy się samodzielnie przygotowywać naturalne kosmetyki by zachwycać urodą. Z tą Książką odkrywamy przyjemność naturalnej pielęgnacji i poznajemy mnóstwo ciekawostek. Dziś premiera tej książki naprawdę gorąco polecam.


 Bo sekret nieprzemijającego piękna leży w naturze!

Jak przekręcać i przeklinać


Czy dzieci mogą przeklinać? Jak najmłodsi wyrażają złość? Co to jest POMINDOREK, ile waży WAGAŻ i gdzie rosną MUCHOROWIKI? 


Michał Rusinek - pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego, pisarz i tłumacz, stara się odpowiedzieć na wszystkie pytania w swoich humorystycznych wierszykach. Jak przekręcać i przeklinać to książka dla dzieci, która uczy, że językiem można się bawić i poprzez to stać się bardziej świadomym użytkownikiem języka polskiego. Michał Rusinek pisze o wielu sprawach, które są logiczne w rozumowaniu dziecka, a nad którymi dorośli się nawet nie zastanawiają. ,,Jeśli do wchodzenia służą schody, to do wchodzenia powinny być wchody. Nie tylko dla wygody. No bo, powiedzcie sami, czy to logiczne, żeby wchodzić schodami?" 


Kiedy Ci się znudzą klocki, lalki, auta, dobranocki, możesz bawić się czasami i słowami. Bez nożyczek i ekierki powycinaj z nich literki poprzekręcaj w nich sylaby - wszystko aby sklecić z nich zabawne stwory słowotwory, dziwotwory, które będą Twoje własne. Czy to jasne? Gdy gra na nerwach ktoś lub coś ci, gniew budzi, drażni, wścieka, złości, raczej nie ciskaj się w amoku, nie gryź i nie niszcz sprzętów wokół, lecz zawrzyj złość swą w takich słowach, co się nie mieszczą w zwykłych głowach, i ciśnij nimi o podłoże… To ci pomoże! 


Nowe wydanie książki Jak przekręcać i przeklinać zawiera 10 nowych, niepublikowanych dotąd nigdzie indziej wierszyków autorstwa Michała Rusinka, z kapitalnymi ilustracjami Joanny Rusinek.

Nowe przygody Bolka i Lolka.


„Nowe przygody Bolka i Lolka. Domowi odkrywcy” – zbiór historyjek z życia niesfornego duetu. Chłopcy doskonale się bawią, odkrywając domowe tajemnice. Bolek i Lolek jakich pamiętam z wieczorynki wracają z zupełnie nowymi przygodami... w nowej papierowej odsłonie... dziś bawią moje dzieci podczas wieczornego czytania, a Viki podejmuje nawet próby samodzielnej lektury.



Tego duetu nie można nie lubić :) Książki czyta się szybko, przyjemnie i jest przy tym kupa śmiechu.

Jakie zwierzę lubi podkradać kanapki? Jakie skarby można znaleźć w ogródku? Do czego przydają się nowe buty? Kto może wyłonić się z jeziora? I jak sprawić, żeby nagle w lodówce pojawił się ulubiony sernik?



Roald Dahl Matylda


Nie ma tu zwykłej szkoły – jest za to dyrektorka, która w wolnym czasie… rzuca uczniami na odległość. Nie ma troskliwych rodziców – tylko mama i tata zajęci oglądaniem telewizji. Ale jest za to prawdziwy geniusz, Matylda, która przeczytała wszystkie książki w bibliotece i wie, jak dać nauczkę niedobrym dorosłym!



Matylda w wieku czterech lat nauczyła się czytać bez niczyjej pomocy i zaczęła odwiedzać bibliotekę ( jej mama zostawiała ją samą w domu, bo wychodziła pograć w bingo), by pod czujnym okiem pani Phelps zapoznawać się z najpiękniejszymi dziełami autorów dla… dorosłych, bo dziecięce książki już dawno wszystkie przeczytała! Rodzice Matyldy uważają, że czytanie książek jest bez sensu i całymi dniami oglądają telewizję. Nawet gotowe, odgrzewane na plastikowych tackach posiłki jedzą przy włączonym telewizorze... Na dodatek rodzice w ogóle nie interesują się córką, nazywają ją po prostu gadułą, mimo że parę wydarzeń wskazywało na jej nietuzinkowe cechy umysłu. W domu Matylda nie ma łatwego życia... musi walczyć z rodzicami i bratem o swoje miejsce i o swoje prawa. Jednak Matylda nie jest zwyczajnym dzieckiem! Ma zadatki na prawdziwego geniusza... Inteligentna, wygadana... podstępna :)


Pełna humoru, niepedagogiczna książką, o małej dziewczynce, którą zaniedbują rodzice... więc wkracza z nimi na wojenną ścieżkę... Pomogła nam przetrwać chorobowy czas i bez dwóch zdań zachęciła Viki do ćwiczenia czytania... bo książki dają alternatywę... ucieczkę w inny, ciekawszy świat... nawet gdy wszystko dookoła nas irytuje, rodzice nam podpadną, męczy nas brat...



Żony Astronautów


"Za każdym mężczyzną, który poleciał w kosmos, stała kobieta, która bała się o jego życie. Poznajcie historię żon astronautów. Żony astronautów – zwykłe gospodynie domowe – niespodziewanie znalazły się na świeczniku, a ich życie zostało wywrócone do góry nogami. Miały być wzorem dla Amerykanek, idealnymi żonami i matkami, za którymi paparazzi chodzili krok w krok. Przed kamerami telewizyjnymi, spokojne i opanowane, oglądały, jak ich mężów wystrzeliwano w przestrzeń kosmiczną, bez gwarancji powrotu. Bycie żoną astronauty oznaczało perfekcyjny uśmiech na sesjach zdjęciowych i nienaganny strój podczas podwieczorków z Jackie Kennedy, udział w wielkich galach i status gwiazdy. Jednak przede wszystkim bycie żoną zdobywcy kosmosu oznaczało samotność i lęk. Tylko inne kobiety, które znalazły się w podobnej sytuacji, wiedziały, jaki to los. Kobieca przyjaźń, solidarność i bliskość przybrały postać Klubu Żon Astronautów. "


"Żony astronautów były zwykłymi gospodyniami domowymi, w większości były to żony wojskowych, które mieszkały w skromnych kwaterach w bazach marynarki lub sił powietrznych. Kiedy ich mężowie, najlepsi piloci doświadczalni w kraju, zostali wybrani do udziału w śmiałej amerykańskiej przygodzie - mającej na celu pokonanie Rosjan w wyścigu kosmicznym - niespodziewanie znalazły się na świeczniku. Podczas gdy ich mężowie szkolili się we wszystkich możliwych aspektach lotu w kosmos, każda z tych kobiet przygotowywała się na dzień, w którym będzie musiała stanąć przed kamerami telewizyjnymi, a cały świat zacznie krytycznie oceniać jej włosy, cerę, strój, figurę, postawę, kompetencje rodzicielskie, dykcję, urok, a przede wszystkim - jej patriotyzm".



Żony amerykańskich astronautów były gwiazdami, które blaskiem dorównywały sławie Jackie Kennedy. Ich życie obserwowały miliony ludzi, a NASA starała się kontrolować każdy ich ruch. Książka Lily Koppel opowiada o grupie kobiet, których mężowie zostali wybrani do pierwszych programów kosmicznych pod koniec lat 50. Te kobiety miały być wzorem dla wszystkich amerykańskich kobiet. Stały się bohaterkami swoich czasów. Nowoczesne, wyzwolone, opływające w luksusy, tak przynajmniej przedstawiali je dziennikarze. W rzeczywistości zmagały się z prozą życia codziennego: zdradami, alkoholizmem i despotycznymi partnerami. Przez cały okres trwania kosmicznego wyścigu motto żon astronautów brzmiało: "Szczęśliwe, dumne, podekscytowane"... Gdy gasł blask reflektorów paraliżował je strach, a ich wywrócone do góry nogami życie bywało piekłem...


"W całej Ameryce kobiety zasypiały z Mistyką kobiecości Betty Friedan na nocnym stoliku, która opisywała ze szczegółami świat podmiejskiej apatii i wypunktowywała przyczyny znienawidzonego "bólu głowy gospodyni", którego uleczenie obiecywały reklamy aspiryny w "Life". Ale "problem bez nazwy" zdawał się wymagać czegoś więcej niż tylko pigułki. Książka oferowała kuszącą wizję życia nieograniczającego się do gotowania, sprzątania i zajmowania się domem. Ale ryku trąb wieszczących początek "wyzwolenia kobiet" nie było słychać u brzegów Taylor Lake, miejsca, które zadawało się położone gdzieś bardzo, bardzo daleko. Kiedy nowe żony jedna po drugiej osiedlały się w Timber Cove i El Lago, poczuły się wolne, jakby ktoś spuścił je ze smyczy, lub wręcz przeciwnie: miały wrażenie, jakby ktoś uwięził je w "ogromnym akwarium", jak ujęła to Marilyn. Każda z nowych astrożon usilnie starała się sprostać wysokim oczekiwaniom opinii publicznej. NASA nakazała swojemu rzecznikowi odpowiedzialnemu za protokół dyplomatyczny przeprowadzić z żonami nowej dziewiątki rozmowę inauguracyjną, podczas której mądrzył się on na temat znaczenia odpowiedniego śniadania dla astronautów udających się do pracy - mieli jeść jajka, bekon, cholera, może jeszcze steki i smażonego kurczaka? Karmcie ich dobrze. Chwalcie ich starania. Stwórzcie im w domach azyl. Przyzwyczajając się do normalnych warunków po tygodniu spędzonym w kosmicznej kapsule treningowej z czystym tlenem, mężowi mogą zdarzać się omdlenia, więc nie każcie im wykonywać prac fizycznych wokół domu. I, na miłość boską, chrońcie astronautów przed stresem. Mąż astronauta nigdy nie powinien się martwić hydrauliką czy rachunkami od dentysty, nigdy nie krytykujcie go za brak inicjatywy w sypialni." 



Musiały być perfekcyjne w każdym calu, podglądała je cała Ameryka niczym w Big Brotherze. Książka Lily Koppel mówi też o kobiecej przyjaźni. Nawiązuje do solidarności, wspólnoty i bliskości, która zaowocowała Klubem Żon Astronautów. Bo bycie żoną astronauty oznaczało nade wszystko lęk i samotność. Naprawdę warto sięgnąć po tą książkę... "Żony astronautów" przybliżają historie kobiet stojących za astronautami, od projektu Mercury z czasów Kennedy'ego, przez misje Gemini, do programu Apollo, kiedy w końcu udało się wysłać człowieka na Księżyc. Ja teraz przymierzam się do serialu i mając pewien niedosyt planuję przeczytać "Atomowe Dziewczyny" Denise Kiernan.

WARKOCZE. Przewodnik krok po kroku


Jako dziecko nienawidziłam warkoczy... zwłaszcza dwóch gładko zaplecionych... Moja mama mawiała, że dziewczynka musi mieć długie włosy, gładko zaczesane... wyglądać schludnie... nawet mój tata, ojciec trzech córek nauczył się zaplatać, coby jego córki wyglądały... hmmm... schludnie... Dziś jestem mamą... i się z tego śmieję... bo moja córka jak ja kiedyś preferuje rozpuszczone włosy... a ja chciałabym ją zaplatać... Warkocze francuskie, kłosy czy te klasyczne - możliwości plecenia włosów jest mnóstwo... Podstaw wyplatania uczyłam się na kolorowych motkach muliny mojej mamy... potem podpatrzyłam Afrykanki plotące cieniutkie warkoczyki... Jestem dumna, gdy koleżanki pytają Viki, kto ją tak ładnie uczesał... nawet jeśli ona wolałaby, żebym darowała sobie zabiegi fryzjerskie na jej głowie:) 





Warkocze to hit ostatnich sezonów... Warkocze są nie tylko praktyczne i wygodne, ale także pasują do każdego typu urody i kształtu twarzy. Świat zwariował na punkcie warkoczy! Najmodniejsze, proste i wyszukane opanowały salony, wybiegi mody i podbiły internet: Facebook, Instagram, Pinterest, You Tube. Wszyscy plotą warkocze! Warkocze idealne do szkoły, szalone na imprezę i romantyczne na randkę. 


"WARKOCZE. Przewodnik krok po kroku", to fantastyczny przewodnik, który pokazuje jak w prosty sposób zrobić fantazyjną fryzurę! Autorki, dwie 15-latki, Laura i Maria mówią, że zawsze lubiły zaplatać warkocze. W kwietniu 2013 r. swoimi technikami zaczęły dzielić się ze światem. I tak doczekały się: ponad stu tysięcy fanów na Instagramie, międzynarodowej kariery i kompletnego szaleństwa na punkcie warkoczy! Instrukcje zawarte w książce są jasne i zrozumiałe. Najpierw zdjęcie gotowej fryzury, a potem krok po kroku opis słowny wyjaśniający, jak pleść. 107 stron inspiracji... 




Mam dla Was egzemplarz książki "WARKOCZE. Przewodnik krok po kroku" od Wydawnictwa Znak, jeśli chcielibyście go otrzymać zostawcie pod postem komentarz i czekajcie na losowanie 14 listopada br. 

A na koniec mały tutorial:



"Plecenie warkoczy to sztuka od stuleci przekazywana z pokolenia na pokolenie i naszym zdaniem dziewczyny z różnych krajów traktują czesanie warkoczy jako miły sposób na spędzanie czasu z mamą, babcią czy przyjaciółką. Inną zaletą plecenia warkoczy jest to, że każdy może się tego nauczyć. Zrobienie pięknego splotu nic nie kosztuje. W dzisiejszych czasach ludzie skupiają się na drogich akcesoriach, torbach i modnych markach, a w warkoczach chodzi tylko o cierpliwość i trochę silnej woli. Za to uczucia, jakie towarzyszy wyjściu z domu z wyjątkową fryzurą, nie da się z niczym porównać."

Książkę wygrywa pani Joanna Krzyżanowska

Jego Wysokość Longin


Marcin Prokop, znany dziennikarz, napisał książkę dla dzieci... i to nie byle jaką... świetną :) Czytam ją właśnie drugi raz... pierwszy raz sama, teraz wieczorami z dziećmi... Pierwszą recenzentką Longina była córka autora Zosia, a teraz historia jej taty bawi do łez kolejnych czytelników.

Longin mieszka w kuchni (bo jego pokój to właściwie kawałek kuchni, w której tata wydzielił dla niego miejsce), uwielbia bawić się resorakami (nawet nie mówcie, że nie wiecie, co to jest!), a jego marzeniem jest nowiutkie Atari (no dobra, tu podpowiedź: to ma joystick i można na tym grać w gry). Nie lubi zabawy w chowanego, bo zawsze jakoś wystaje – a to głowa, a to ręce, a to nogi. A poza tym zawsze wpakuje się w jakieś tarapaty (ale słowo, wcale nie specjalnie!). Na pewno byście się dogadali!

Marcin Prokop ma lekkie pióra, książkę świetnie się czyta, w charakterystyczny dla siebie sposób przybliża dorastanie w PRL-u. Kumple z podwórka, oranżada z woreczka, ciemny strych, relaksy, kapsle, meblościanki, komputer atari i serial "Niewolnica Isaura"... Podróż sentymentalna z uśmiechem na ustach. Historie z dzieciństwa pana Marcina i świat PRL-u widziany oczami dziecka. Jak twierdzi sam autor: „Znaczna część książki wydarzyła się naprawdę. Opowiadałem te historie mojej ośmioletniej córce i zauważyłem, że słucha z zainteresowaniem, ale chwilami nie rozumie. Na przykład tego, kim jest generał w ciemnych okularach, który nie chce puścić taty na wakacje, nie dając paszportu. Dzieciaki wielu ludzi z mojego pokolenia kompletnie nie znają okresu dorastania swoich starych, więc postanowiłem stworzyć punkt wyjścia do rozmów z rodzicami, jak to kiedyś było.” Małe wielkie dramaty dziesięciolatka, który nawet w chowanego nie bardzo może się bawić, bo jego wzrost zazwyczaj wszystko utrudnia... Zwykły chłopiec, energiczny, z głowa pełną pomysłów... jego sposób na naprawę auta mistrzostwo świata!



Dodatkowym atutem są świetne ilustracje Joanny Rusinek, oddające klimat historii i trafiają w wyobraźnię młodego Czytelnika. Gorąco polecam lekturę. A jutro będę miała dla Was egzemplarz Longina w konkursie na fb. #Staytuned !

Zjedz to sam

Czy wiesz, że wszyscy mamy dziurę na wylot? Z jednej strony wkładamy jedzenie, a z drugiej wychodzi odchody dolne. Gdzieś w środku smakołyki zmieniają się w cuchnące odchody. Z tej książki dowiesz się, jak to się dzieje


Z jednej strony wkładamy jedzenie, a z drugiej wychodzi... za przeproszeniem... kupa. Z tej książki dowiesz się, jak to się dzieje. Książka pokazuje wędrówkę kęsa jedzenia po naszym organizmie, po kolei przechodzimy przez cały układ pokarmowy i dowiadujemy się jak wygląda proces trawienia. Edukacyjna podróż z Mizielińskimi w głąb ludzkiego ciała


Książka jest zweryfikowana merytorycznie przez lekarza. Napisana językiem przystępnym dla dzieci... a i rodzice mogą się z niej dużo dowiedzieć... O ile stylistyka kupy nie jest w moim guście, o tyle już wiem, ze nie byłam na bieżąco z zwiedza o smaku i języku:) Tzn jak byłam w klasie maturalnej inny był stan wiedzy na ten temat:)


Co ma wspólnego trzustka z wyspą? Dlaczego kwas solny nie zżera nam żołądka? Ile kalorii tracimy, śpiąc? Jak to się dzieje, że powierzchnia jelita jest większa od boiska do koszykówki…? To nie jest nudna wiedza z podręczników do biologii to fascynujące odkrywanie układu trawienia. Zawarte na kolorowych, pełnych szczegółów stronicach informacje, choć przekazywane w sposób lekki, z charakterystycznymi dla autorów humorem, zawierają potężną porcję wiedzy, przydatną w szkole, w domu, po prostu w życiu codziennym.


Zjedz to sam to niezwykle fascynująca książka o mechanice i fizjologii jedzenia. O tym, jak wyglądają i działają narządy układu pokarmowego, jaka jest rola hormonów i enzymów, do czego potrzebujemy witamin, o wpływie zapachu i koloru na smak. A także o tym, dlaczego odczuwamy głód lub wymiotujemy, po co nam wyrostek robaczkowy, ile energii dostarczą nam różne smakołyki i co to jest bristolska skala uformowania stolca.


Niezła to gratka dla mojego niejadka, podglądać tak drogę jedzenia od ust do pupy... i jeszcze dalej...



Momo


"Tajemnicza dziewczynka o imieniu Momo pojawia się znikąd, ale szybko znajduje przyjaciół. Potrafi wymyślać niesamowite zabawy, słuchać jak nikt inny i cieszyć się każdą chwilą. Niespodziewanie jej piękny świat zostaje zagrożony przez tajemniczych szarych panów, którzy kradną ludziom wolny czas i radość. Tylko Momo jest odporna na ich czary. I tylko ona, z pomocą tajemniczego mistrza Hory i żółwicy Kasjopei, może uratować świat przed wielką szarą rozpaczą." 


Momo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradziony czas... Piękna książka dla dużych i małych... Piękna i mądra. Nawołująca... by zwolnić... Tak po prostu znaleźć czas, który każdego dnia marnujemy, który nam ucieka. To również historia o przyjaźni i umiejętności wsłuchiwania się w drugiego człowieka. Przegrywamy z szarymi panami, zatracamy sens i dziecięca radość z życia... Złodzieje czasu, szarzy identyczni panowie odbierają Nam szczęście i radość. Momo to powieść o czasie, o przemijaniu i o prawdzie... Czytałam ją z przyjemnością... i pewną dozą rozczarowania, że takich wartościowych książek nie ma w kanonie lektur szkolnych.

Czy moje dzieci dostrzegają głębszy sens czytanej na dobranoc książki Michaela Ende? Nie sądzę... Dla Vi Momo to dziewczynka, która uciekła z domu dziecka, bo było jej tam źle, bo była bita... jest na świecie sama, nie ma rodziców... nie posiada nic na własność... żyje tym, co znajdzie, odziana w żółtą męską marynarkę z podwiniętymi rękawami "na zapas"... bo przecież urośnie i rękawy odwinie... Połatana spódnica i bose stopy... Zimą dwa różne buty... Zmierzwione czarne włosy, czarne oczy, lat może osiem może dwanaście... Mieszka w kamiennym amfiteatrze.

Bosa, bezdomna, małomówna dziewczynka, wyrocznia w sporach dla dorosłych... przyjaciółka dzieci... dość nietypowa kreacja dziecięcego bohatera:) Momo ma niezwykły talent: potrafi słuchać. Potrafi słuchać tak, że ludzie stają się przy niej bardzo otwarci i twórczy. Momo przyjaźni się z różnymi mieszkańcami, starymi i młodymi,  dla dorosłych staje się wyrocznią w kłótniach, dla dzieci inspiracją.


"Tą tajemnicą jest CZAS... Czas to życie. A życie mieszka w sercu" pisze autor. „Kto posiada czas ludzi ma nieograniczoną władzę”. O tym wiedzieli szarzy panowie... Agenci Kasy Oszczędności namawiają, by oszczędzać czas. Ludzie zaczęli się spieszyć, dorośli w pędzie za karierą zapominali o swoich dzieciach, nikt na nic nie miał czasu, każdy zaczął myśleć tylko o sobie, a czas uciekał. Nie było go. Został ukradziony. Niestety ludzie nie zauważają, że odkąd oszczędzają czas ich życie stało się uboższe... jedynie Momo nie uległa szarym panom... „Jedyne co się liczy w życiu to coś osiągnąć, kimś zostać, coś mieć” przekonywali szarzy panowie. Wielu ludzi w to uwierzyło. Momo, odporna na czary szarych panów, prowadzona przez żółwicę Kasjopeję, wyruszy samotnie do mistrza Hory by uratować świat przed szarą rozpaczą...

Jak znajdziecie CZAS musicie książkę koniecznie przeczytać. Wydawnictwo Znak zadbało o piękne wydanie tej jakże pouczającej i wartościowej książki. Momo znalazła się na Złotej Liście Fundacji ABC XXI Cała Polska Czyta Dzieciom jako proponowana lektura dla dzieci w wieku 10-12...

Michael Ende w Momo podejmuje tematykę czasu... pojęcia jakże abstrakcyjnego dla dzieci... Dzieci nie znają się na zegarku, nie potrzebują kalendarza... i często słyszą, że nie mamy dla nich czasu... Jeżeli chcielibyście wygrać egzemplarz książki od Wydawnictwa Znak w komentarzu pod postem czekam na Wasze definicje czasu. Definicje nie encyklopedyczne... tylko takie dla dzieci. Najciekawszą wypowiedź nagrodzę książką Momo.
Mam dla WAS, mały prezent. Kod rabatowy klimaty40, który należy wpisać na tej stronie http://www.znak.com.pl/specjalna,oferta,landing_dziecieceklimaty . Wówczas przy zakupach na znak.com.pl za minimum 100 zł zostanie odcięte 40 zł. Kod jest ważny od dzisiaj do 16 kwietnia 2014 r.

Nie kończąca się historia


"Bastian Baltazar Buks wchodzi przypadkiem do antykwariatu, gdzie znajduje starą zakurzoną księgę zatytułowaną "Nie kończąca się historia". Czytając ją, przenosi się do cudownej krainy fantazji pożeranej przez tajemniczą Nicość. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie wierzą już w marzenia. Bastian musi z czytelnika zamienić się w prawdziwego bohatera tej opowieści. Tylko on może uratować Cesarzową oraz powstrzymać zagładę całej Fantazjany…"

never ending story

Ostatnie tygodnie były dla nas chorobowe, ale czas umilała nam piękna lektura... Co wieczór podczas dobranocnego czytania przenosiliśmy się do Fantazjany... Vi  Niekończącą się historię zna z ekranu... jakiś czas temu poznała dzieje Bastiana podczas rodzinnego seansu (klik)... Teraz z młodszym bratem zasypiała słuchając o losach Dziecięcej Cesarzowej, kibicując odważnemu Atreju i czekając na ruch Bastiana. Aby ocalić Fantazję, Bastian musi uwolnić całą moc swej wyobraźni. Musi uwierzyć, że jest bohaterem, jeśli tego nie zrobi, nicość opanuje i zniszczy Fantazję. Książka Michaela Ende, wyróżnia się spośród pozycji literatury dziecięcej ponadczasowym podejściem do najważniejszych spraw... przyjaźni, miłości czy realizacji własnych pragnień i marzeń. Viktorii bardzo brakowało ilustracji... z drugiej strony zamykała oczy i we śnie malowały się jej własne obrazki do czytanej historii...


Pierwszą rzeczą, która po otwarciu książki rzuca się w oczy, jest pomarańczowy i granatowy kolor czcionki. Pierwszy odpowiada za kwestie dotyczące świata ludzkiego, zaś ten drugi za opis wydarzeń, mających miejsce w baśniowej krainie Fantazjany... Równoległość światów, dwie płaszczyzny narracji... i magiczny klimat... Książka ładnie wydana. Niewielki format, szyta, twarda oprawa i tasiemkowa przekładka. Powieść wciąga już od pierwszych stron. Wraz z głównym bohaterem poznajemy wspaniałe krainy Fantazjany, gdzie przeżywamy wiele niesamowitych przygód i spotykamy liczne barwne postaci. Nie kończąca się historia to książka niezwykła. Począwszy od ciekawego pomysłu książki w książce, poprzez pobudzające wyobraźnię opisy, niesamowitą przygodę, bardzo sugestywnie przedstawionych bohaterów aż do głębokich przemyśleń natury psychologicznej i filozoficznej. Lektura książki Ende, to podróż, w której przewodnikiem jest hasło: CZYŃ TO, CZEGO PRAGNIESZ...


Nie kończąca się historia była kultowym filmem mojego dzieciństwa. Po dziś dzień słyszę w głowie temat muzyczny filmu i do Fantazjany mam ogromny sentyment... Nie kończąca się historia się nie starzeje i naprawdę nigdy się nie kończy... Jest ponadczasowa i łączy pokolenia... Zachwyciła mnie i moje dzieci lat niespełna 2 i niespełna pięć...


Jeżeli chcielibyście otrzymać egzemplarz książki Michaela Ende Niekończąca się Historia w komentarzu pod postem napiszcie dlaczego, to Wy i Wasze dziecko powinniście wybrać się w czytelniczą podróż do Fantazjany. Na odpowiedzi czekam do końca tygodnia. 7 kwietnia wybiorę, kto otrzyma książkę ufundowana przez Wydawnictwo Znak
Mam dla WAS, mały prezent. Kod rabatowy klimaty40, który należy wpisać na tej stronie http://www.znak.com.pl/specjalna,oferta,landing_dziecieceklimaty . Wówczas przy zakupach na znak.com.pl za minimum 100 zł zostanie odcięte 40 zł. Kod jest ważny od dzisiaj do 16 kwietnia 2014 r.