Related Posts with Thumbnails

Co z Ciebie za matka?

Igor co robisz? krzyknęłam wczoraj wieczorem na syna mego...w tym momencie wszedł tata i się zaczęło... Co z Ciebie za matka? Co to za wrzaski, to małe dziecko on nie rozumie...No i zostałam wyrodną , patologiczną matką, która krzyczy na 10 miesięczne dziecko... i co z tego, że mnie ugryzł swoimi 9 wyrżniętymi zębami i 4ema właśnie wychodzącymi...mocno, bez kontroli nacisku, zostawiając swój wzór zębowy na mojej ręce... czy to ma jakieś znaczenie? Krzyk był jedyna reakcją, na którą było mnie stać w momencie ugryzienia... głupie tłumaczenie...co z ciebie za matka?

15 komentarzy :

  1. Jak uderzysz= zła matka.
    Krzykniesz= zła matka.
    Tłumaczysz a dziecko nie słucha= zła matka

    Co nie zrobisz i tak będziesz tą złą.

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepsza z Ciebie matka dla Vi i Igora, lepszej nie mogliby mieć!

    OdpowiedzUsuń
  3. reakcja adekwatna do sytuaji, ciekawe co ttuś by powiedział w chwili ugryzienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz.. ja zauwazylam jedna ciekawa rzecz.. W taki sposob mysla najczesciej osoby bezdzietne, lub starsze.. Z reszta jestesmy tylko ludzmi tak czy nie? No wlasnie..

    OdpowiedzUsuń
  5. No ne wiem co by tatuś powiedział na nacisk zęba, mnie tez sie zdarzy krzknąć i to ma słuzyć byciem wyrodną?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że macie jakieś nie rozwiązne problemy między sobą i kłótnia o dziecko jest tylko pretekstem do dopieczenia sobie nawzajem. Radziłabym porozmawiać szczerze z mężem, bo takie kłótnie mocno dzieci dezorientują. Wiem, że nic odkrywczego Ci nie napisałam, chciałam tylko przypomnieć, kto w tych przepychankach jest najbardziej poszkodowany. My też walczymy z taką formą rozwiązywania problemów poprzez dziecko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mooly tak własnie jest...i ja to wiem, i często mam wrażenie, że na moje prośby o pomoc przy dzieciach odpowiada deprecjonowaniem mnie jako matki

    OdpowiedzUsuń
  8. To widocznie nie Ty masz z tym problem, tylko Mąż. Obawiałabym się, że brak szacunku z jego strony dla Twojej ciężkiej pracy wpłynie też na postrzeganie Ciebie przez dzieci. Mój mąż właśnie wrócił z pracy na noc i wziął małego na spacer bym mogła się spokojnie wykąpać, potem on pójdzie spać, a ja się będę małym zajmować, u nas to naturalne. Ale naturalne stało się po przeprowadzce na "swoje", bo wcześniej było podobnie jak u Was. Zastanawiam się, może jest osoba, która ma na Twego Męża niewłaściwy wpływ, która nie ma zielonego pojęcia, jak ciężko jest przy dzieciach, lub nie chce tego przyznać, która ma do Ciebie jakieś uprzedzenia lub najzwyczajniej w świecie myśli, że kobiety miejsce przy garach. Dobrze by mężusiowi zrobiło kilka dni sam na sam z dziećmi, takie ćwiczonko poglądowe, oj doceniłby. A swoją drogą, to chyba nie ustaliliście jak wygląda u Was system wychowywania, bo jak ok jest, że dziecko gryzie (kogokolwiek, w tym mamę), ale nie jest ok, że ktoś (akurat tu mama) wyraża swoje niezadowolenie, to coś tu nie gra wg mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. To niech sam pomoże a nie wszczyna kłótnie przy dzieciach. U nas nawet jak komuś coś nie pasuje to rozmawiamy o tym bez obecności dzeci. A twoja reakcja jest zupełnie zrozumiała. To nie była reakcja na sam fakt gryzienia, ale na ból tym wywołany. A mąż niech może trochę się dokształci ... Znaczenie słowa nie dziecko rozumie od 8 miesiąca ... więc już w tym momencie można spokonie uczyć żeby nie gryzł :) Pozdrawiam i życzę siły, bo widzę ze potrzebne ci jej duuużo :( A mamą jesteś super :) Więc się nie przejmuj.

    OdpowiedzUsuń
  10. jaka matka? dobra matka... matka jest osoba, która pogłaszcze, pocałuje ale od czasu do czasu i warknie...
    a takimi tekstami nawet się nie mart-ignoruj! tym bardziej, że rzucenne zza ściany... takie komentarze od osób, które na moment wpadają są nic nie warte... nie muszę z tobą przebywać 24/h by widzieć, by dostrzec z jaką miłościa i dbałością patrzysz na swoje pociechy, jak piszesz o nich... jak je kochasz! Ich odwzajemniona miłość jest odpowiedzią na te "pytanie" jaką mamą jesteś! a jesteś najlepszą! jedyną! jesteś ICH MAMĄ! i h*** innym do tego :*

    OdpowiedzUsuń
  11. zgadzam się z każdym, jednym słowem napisanym tu przez dziewczyny. A nie podoba mi się sposób w jaki Twój mąż odzywa się do Ciebie i w jaki sposób Cię traktuje. Ktoś powinien mu dokładnie wytłumaczyć znaczenie słowa SZACUNEK.

    OdpowiedzUsuń
  12. skąd ja to znam...chyba większość mężów tak ma. Nie wiem czy to kwestia nierozwiązanych między sobą problemów czy coś innego ale mój mąż też czasami potrafi wyprowadzić z równowagi takimi tekstami. Mam 2 miesięcznego synka, do którego wiadomo trzeba w nocy wstawać na karmienie, przyznam szczerze (jako również wyrodna matka ;)) że nie raz zdarzyło mi się podnieść głos w nocy na dziecko, gdy ja zaspana o 3 w nocy ledwo żywa a dziecko drze się w niebogłosy, po czym budzi się mąż i z pretensjami do mnie co ja taka zła i dlaczego krzycze na dziecko (wiem, że synek i tak tego nie rozumie ale to taki odruch czasami z niewyspania) Aż mnie ściska jak słyszę od męża takie teksty tym bardziej, że on do dziecka ani raz nie wstał w nocy (dobra raz jak miałam 39,8 stopni gorączki i nie umiałam się podnieść) Do tego jak nie chodzę uśmiechnięta od rana to wielkie fochy ze strony męża co mam taką minę itp. później podaj śniadanko, zrób mu kawkę, obiad, wysprzątaj itp. i wszystko z uśmiechem na ustach po nieprzespanych nocach a on nie dość że się wyśpi to jeszcze ma prawo nie mieć humoru lub się, źle czuć, ja nie...Tak więc rozumiem rozżalenie...

    OdpowiedzUsuń
  13. oj tak chciałabym usłyszeć 3 racjonalne argumenty dlaczego tylko ja wstaję w nocy i dlaczego ja wstaję rano...i mogę zajmować się domem, dziećmi, pracą...i też znam focha, że się nie uśmiecham i o co mi w ogóle chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  14. faceci są z innego świata i przepraszam, że to napiszę, ale między wierszami widzę, że masz cudowne dzieciaki, pasję, dziergasz piękne rzeczy, blog ładny,...tylko z partnerem nieładnie...i jakoś mam taka myśl, że nie można mieć wszystkiego...bo skoro jesteście razem to albo nie jest taki zły albo sama się godzisz na takie traktowanie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojcowie tak mają! Zostaw go samego z dziećmi na jeden cały dzień a zobaczysz jak będzie wrzeszczał! Przechodziliśmy to jak pracowałam a tatuś sie całą niedziele co drugi tydzień dzieckiem zajmował. teraz nawet czasem go stać na stwierdzenie "ja sie dziwie i podziwiam że ty ich nie pozabijasz czasami" owszem ochote chwilami mam...

    OdpowiedzUsuń