Nauka dla nerwusa
Dziś zaczęłyśmy z Vi naukę literek...oj łatwo nie będzie, bo tak jak kreatywne zabawy Vi uwielbia, tak szybko się zniechęca, gdy coś jej nie wychodzi... Nerwus z niej straszny, zaraz zmęczona jest i zimno i wszystko na nie...Szukam od kilku dni pomocy naukowych, czytam o rożnych programach edukacyjnych do nauki czytania...zobaczymy co z tego wyjdzie na razie jesteśmy umówione, ze codziennie koło południa jak brat śpi spotykamy się przy jej czerwonym stoliku i robimy zadania.
a żeby córkę udobruchać...lekcja przyrody...zasadziłyśmy awokado:)
Często się zastanawiam skąd Pani czerpie pomysły;)słodko te literkowe wycinanki a lekcja przyrody...przyznam nie próbowalam.
OdpowiedzUsuńCzęsto się zastanawiam skąd Pani czerpie pomysły;)słodko te literkowe wycinanki a lekcja przyrody...przyznam nie próbowalam.
OdpowiedzUsuńpomysłów mam wiele, gorzej z czasem i chęciami na realizację...niestety, dużo czytam, skończyłam pedagogikę... jakoś tak mam:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z awokado musimy z synkiem posadzić...tylko u nas nikt nie lubi
OdpowiedzUsuń