Klocki, zęby i szydełka
Weekend upłynął mi bardzo pracowicie... każda wolna chwila, nie poświęcona dzieciom szydełko w dłoń..nawet zasnęłam wczoraj z szydełkiem...ale warto było zamknęłam zamówienia i nowy tydzień zaczynam z nowym dzierganiem:) Igor 5,5 zęba...sraczka, podwyższona temperatura...oby 6 ząb się wyrżnął do końca tygodnia i trochę odetchnęłabym, odpoczęła od tego ząbkowania... Syn mój opanował do perfekcji raczkowanie, więc może się skupić na mówieniu... powie baba, tata, Viki, kicia, i wiele innych świergotliwych dziwadeł łamańców...ale mama nie powie...chociaż Vi mnie pociesza i mówi, że ona słyszała, że on mówi mama...no, a córka moja dzielnie budowała z klocków domostwa, pałace...i nowy film barbie oglądała...chyba już go zna na pamięć...
weekendowe dzierganie uważam, za zakończone pełnym sukcesem
Zazdroszcze zabkowania... Mimo ze trzeba sie pomeczyc, to fajnie ze macie juz prawie 6 zabkow.. moja ma 7,5 miesiaca, slini sie na potege, pomimo sliniakow, musze ja przebierac srednio 4 razy dziennie :/gryzie wszystko co jest mozliwe a zebow ani sladu... Ciekawe ile to potrwa jeszcze? Ech
OdpowiedzUsuń