Babcina sukienka
Kiedyś stwierdziłam, że urodziłam się nie w tej epoce...teraz piękna sukienka to dobro luksusowe... ciągle czekam, aż bajkowa kreacja zawita w mojej szafie...i ciągle pieniędzy brak...bo okazji niewiele by się pięknie ubrać...Moja babcia to miała dobrze...opowiada, że raz w tygodniu chodziła do fryzjera, spała na siedząco ( prawie) i spodni to ona nie nosiła...bo prawdziwej kobiecie nie przystoi...Cóż ja to bym chciała wielkie suknie na kole i gorsety...ech to by było coś...Dziś jedziemy do babci na urodziny...najlepszego babciu...idę pakować prawnuki:) Vi sukienkę na pewno ubierze już wczoraj przyszykowała, jak prawdziwej księżniczce przystało..a może ja coś poszukam w szafie?
Etykiety:
blogosfera
,
lifestyle
no to powiem tobie kochana, że byłabyś moją sąsiadką :D bo chętnie bym skoczyła z tobą do tamtej epoki :D te suknie zamiatające podłogę :D bajka :D
OdpowiedzUsuńtakie foto to skarb. piekna pamiątka
OdpowiedzUsuńTy tęsknisz za gorsetami, które rówieśniczki Twojej babci paliły jako objaw zniewolenia. Mnie też się podoba moda sprzed lat, ale doceniam współczesność, bo żyjąc tu i teraz mogę sobie założyć suknię do kostek i pantofle na obcasie, innego dnia mini, a innego dżinsy i trampki, nasze babcie nie miały tego luksusu. Nie oznacza to oczywiście, że wtedy było gorzej, ale na pewno trudniej - dorzuć jeszcze dostęp do ubrań, materiałów. Czy na pewno wolałabyś się przenieść w te czasy? Nie lepiej po prostu założyć sukienkę, nawet bez okazji, nawet tak po prostu, na niedzielny spacer i cieszyć się wolnością, że w poniedziałek będziesz MOGŁA założyć dżinsy?
OdpowiedzUsuńno jasne, że historia mody, to także historia emancypacji kobiet...cieszę się, że mam wybór...szkoda, że moja szafa taka uboga:)
OdpowiedzUsuń