ŚWIAT W PIELUCHACH
No to zacznijmy post po poście opisywać naszą przygodę z wielorazowymi pieluszkami... Wczoraj w końcu udało mi się obejrzeć " Świat w pieluchach" i ciągle rozmyślam dziś na d filmem...i nad tym jak temat pieluch ugryźć. Viki była na jednorazówkach, niby bardziej eko bo niechlorowanych ale jednak...wygoda i nowoczesność...teraz drugie dziecko i ciut inne podejście, a może zmiana otoczenia? Na wsi utylizacja śmieci daje do myślenia...gdy zapełniasz kubeł pampersami to szukasz alternatyw... Ale moje przemyślenia niebawem a dzis tylko film ... bo bardzo jestem zmęczona...
Dokument poświęcony katastrofie ekologicznej, którą mogą spowodować pieluchy jednorazowe tak lubiane przez matki i ich pociechy. Każde dziecko, zanim zacznie załatwiać się do nocnika lub sedesu, zużywa około 6 000 tzw. suchych pieluch. Każda z tego rodzaju pieluch rozkłada się około 400 lat. Na szczęście ? większość chińskich i indyjskich dzieci jeszcze z nich nie korzysta...Pieluchy są symbolem postępu w nowoczesnym społeczeństwie i koszmarem ekologów. Założone na zaledwie kilka godzin, potem rozkładają się przez 400 lat... Czyżby groziła Ziemi pieluszkowa zagłada? Twórcy tego filmu szukają alternatywnych i ekologicznych rozwiązań dla tego problemu.
Film warto obejrzeć, jest obiektywny, nie piętnuje jednorazówek, nie antagonizuje nie narzuca wizji eko pieluchowania rozważa za i przeciw...Pokazuje takie perełki jak zbiorowe pranie, kajdangku ( chińskie majtki z dziurką)... skłania do refleksji...bo prawda jest jedna pieluszki jednorazowe są naszprycowane chemią, a jaki jest tego skutek dowiedzą się kolejne pokolenia, na efekty uboczne trzeba poczekać...
0 komentarze :