• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Sombrero czy melonik ?


Wiecie, że mam dwie młodsze siostry? Mam! I jeszcze taka stara nie jestem mimo 30ki na karku... Ciekawe, to uczucie, gdy mogę z moimi dziećmi kultywować tradycję z dzieciństwa :) Lego, książki, planszówki... Gdy ostatnio natknęłam się na grę Sombrero, czy melonik? w promocyjnej cenie wiedziałam, że muszę ją mieć i muszę w nią zagrać z Viki i Igorem...


Genialne rysunki postaci Edwarda Lutczyna, proste zasady... Sombrero czy melonik? to niezwykła podróż dookoła świata. Rzucamy kostką i szukamy odpowiednich strojów dla bohaterów gry. Prosta gra, która pomaga dzieciom odróżnić obywatelstwo i różnice kulturowe. Gra składa się z 64 kart, które po ułożeniu tworzą 16 portretów dzieci z różnych stron świata. Dla młodszych jest to układanka, dla starszych dwie gry losowe. Dzieci mogą układać poszczególne elementy jak układankę, mogą też zagrać w trzy różne warianty gry z kostką. Dokładne opisy gier znajdują się wewnątrz pudełka. Komentarz etnograficzny dołączony do gry wzbogaca wiedzę dzieci o innych kulturach, uczy rozumieć tradycję i jej związki z warunkami życia.



"Gazda w sombrero? Indianin w szkockim berecie? A może kowboj w meloniku? Jakie stroje najlepiej pasują do postaci z poszczególnych krajów? Sombrero czy melonik to niezwykła podróż dookoła świata."

Niepewność przekleństwem kobiet


"Zostałyśmy powołane do wielkich rzeczy, ale by je realizować musimy wyzbyć się niepewności, działać i podejmować wyzwania"


Przed osiągnięciem spektakularnego sukcesu często powstrzymuje nas strach. Może on zaburzać naszą rzeczywistość. Często opiera się na nieprawdziwych przekonaniach, między innymi na bezpodstawnych przesądach dotyczących płci. Wystarczy jednak stanąć na wysokości zadania i podjąć konkretne działanie, aby ten strach przezwyciężyć. 


Bazując na doświadczeniu swoim, uznanych kobiet biznesu oraz badaniu ankietowym przeprowadzonym wśród kobiet pracujących, Helene Lerner przedstawia praktyczne strategie, aby obalić mit niepewności i lepiej radzić sobie z trudnościami i uprzedzeniami na rynku pracy. Dla swoich czytelniczek stworzyła również trzydzieści Iskierek Pewności Siebie – prostych i skutecznych ćwiczeń, których zastosowanie pomoże w rozwoju kariery zawodowej zarówno liderkom, jak kobietom, które dopiero marzą o awansie osiągnąć sukces. Aurorka w każdym rozdziale podsuwa praktyczne narzędzia, dzięki którym łatwiej zmienić myślowe nawyki. Cała sztuka w tym, żeby uwolnić swój potencjał. Nie zważając na strach, niepewność i wewnętrznego krytyka. „Prawda jest taka, że jesteś niesamowicie utalentowana i że z wprowadzaniem zmian w swoim życiu nie powinnaś na nic czekać” pisze Helen Lerner. Teraz wystarczy tylko w to uwierzyć.


Helen Lerner w swojej książce Niepewność przekleństwem kobiet udowadnia, że nie ma kobiet nieustraszonych, ale wszystkie lęki i wątpliwości da się przezwyciężyć na tyle, by móc wykorzystać swoje talenty i potencjał. Podejmowanie wyzwań pozwala nam się rozwijać. Pewność siebie przejawia się w gotowości do wypływania na nieznane wody i podejmowania kolejnych słusznych działań, a także oswajania się z tym, co powoduje, że czujemy się nieswojo...


Gdy składałam pracodawcy wypowiedzenie usłyszałam, że i tak nigdzie sobie nie poradzę, że nie chcę pracować... A ja chcę pracować... chcę pracować na lepszych warunkach, które mi zaproponowano... Chcę się rozwijać... Na rynku pracy jestem od niedawna... ale to, że jestem samotną matką paradoksalnie daje mi dużo siły i determinacji... Na rozmowie kwalifikacyjnej byłam po lekturze tej książki... Byłam szczera, ale i pewna, że sobie poradzę na nowym stanowisku... bo mi zależy, bo szybko się uczę, bo chcę się rozwijać i jak z reklamy loreala po prostu jestem tego warta :)

„Mit pewnej siebie jednostki, która nie odczuwa strachu, musi ustąpić miejsca bardziej realistycznej wizji wiary we własne możliwości. Kobieta pewna siebie ma zbiór cech, do którego zaliczają się nie tylko talent, przenikliwość, fascynacja i odwaga, ale również bojaźliwość. Pewność siebie wcale nie oznacza uwolnienia się od poczucia dyskomfortu, lecz raczej wiąże się z podejmowaniem działań pomimo wątpliwości i mieszanych uczuć. Definicję pewności siebie należałoby zmodyfikować, uwzględniając koncepcję odwagi sformułowaną przez Nelsona Mandelę: „Przekonałem się, że odwaga to nie brak strachu, lecz raczej zwycięstwo nad nim”. Prawdziwa pewność siebie przejawia się zatem w tym, że uznajemy własny strach i decydujemy się działać pomimo jego obecności”

Łzy



Czasami płaczę.

Bo mogę.

Bo muszę.

Bo tak.

Bo inaczej się nie da.

Bo inaczej nie może być.

Katharsis przez łzy.

Niemy krzyk, tłumiony poduszką.

Zagryzione wargi.

Zaciśnięte pięści.

Sytuacja tragiczna w polskich realiach...



Oczy nie są piękniejsze, dusza nie jest spokojniejsza... Łzy płynął po policzku... Sytuacja patowa... zastana... niezależna... przytłaczająca bardzo tak... słone wargi... mokre oczy... kiedyś powstanę niczym z popiołu zwany Feniksem ptak...

Pokój

Pokój z widokiem... na życie które nie istnieje... jest złudą, iluzją z telewizora. Pokój w którym od lat toczy się dramat... Tak pięcioletni chłopiec nazywa pomieszczenie, w którym się urodził i mieszka z matką. Łóżko, kuchenka, zlew, wanna, stary telewizor, szafa... Świetlik przez który wpadają promienie życia... Normalność dla dziecka, które nie zna innego świata... Chłopiec nie zdaje sobie sprawy, że istnieje świat na zewnątrz. Dla Jacka wszystko zaczyna się i kończy w tych czterech ścianach, trudno mu je nawet uznać za mury więzienia, bo przecież nie doświadczył wolności.


Joy i Jack są przetrzymywani przez mężczyznę, którego nazywają Stary Nick. Jest on biologicznym ojca Jacka, który porwał Joy siedem lat wcześniej i rutynowo ją gwałci, podczas gdy Jack śpi w szafie...  Jest czarodziejem przynosi jedzenie, ubrania. Scenariusz napisała na podstawie własnej powieści Emma Donoghue. Wzorowała się na historii Felixa – najmłodszego dziecka Austriaczki Elizabeth Fritzl, więzionej i gwałconej przez własnego ojca.


Pokój Abrahamsona to, trzymająca w napięciu opowieść o przetrwaniu, sile woli i bezgranicznej matczynej miłości. Joy stara się chronić syna, stworzyć mu bezpieczny świat i beztroskie dzieciństwo... Gdy chłopiec skończył pięć lat, podejmuje desperacką próbę ucieczki. Zawierza swoje życie dziecku, które musi przekonać, ze poza ścianami Pokoju jest inny świat... normalny świat... Wyzwolony Jack staje się niestety po raz kolejny więźniem... rzeczywistości, której nie zna. Pokój odcisnął na matce i synu piętno, z którym muszą nauczyć się żyć.


Ładunek emocjonalny tego filmu nokautuje... Katharsis murowane... i wszystkie problemy dnia codziennego  bledną, wydają się błahe w kontekście tak wielkiego dramatu...

Nadmiar zabawek

Bogusława Trela
Zabawki... wszędzie zabawki... zawładnęły moją życiową przestrzenią. Lalki, klocki, auta, gry, pluszaki. Są na podłodze, w łazience, w kuchni, na stole i pod nim... Nie wiedzieć kiedy i jak ulegają cudownemu rozmnożeniu. Dużo w tym mojej winy... Prawda bywa bolesna... i nie da się jej przekupić. Pokój wypełniony zabawkami, to naturalne środowisko bytowania większości dzieci... Moich także. Nie chcę, żeby moje dzieci były gorsze, czegoś im brakowało, żeby zazdrościły. Chcę im wynagrodzić rozwód, zadośćuczynić, że jak wracam zmęczona z pracy, to mi się czasami po prostu nie chce... Sobie nie kupię, dziecku nie umiem odmówić. Od przybytku głowa nie boli... Psycholodzy ostrzegają, mówiąc o powszechnych kłopotach z koncentracją, brakiem wyobraźni, nadpobudliwością, agresją i postawą roszczeniową... ale że niby od nadmiaru zabawek? Przecież doskonale wiem, że żadna zabawka nie pobawi się za mnie z dzieckiem. Te zabawki, to nie okazywanie im uczuć, wiedzą że ich kocham... Nie chcę wychować małych materialistów... wybieram zabawki kreatywne, rozwojowe... Mam milion wymówek, więc dlaczego czuję, że mamy problem? Dlaczego w tym całym przepychu coraz częściej słyszę "mamo nudzi mi się"?

Bogusława Trela
Bogusława Trela
"Zabawki" to tytuł czarno-biały cyklu fotografii autorstwa Bogusławy Treli, absolwentki wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Fotografie pokazują problem nadkonsumpcji, który staje się szczególnie jaskrawy, gdy dotyczy dzieci. Dająca do myślenia ilustrująca procesu kształtowania się podejścia konsumpcjonistycznego u małych ludzi...

Bogusława Trela
„Zabawki to zestaw fotografii, który zrodził się z mojego niepokoju spowodowanego porażającą, społecznie w pełni akceptowaną nadkonsumpcją. Dziś w w wielu miejscach świata nadmiar stał się stanem neutralnym, bezrefleksyjnie kupuje się coraz więcej i więcej, nie zważając na ponoszone koszty indywidualne, społeczne i ekologiczne"


Bogusława Trela
„Mali bohaterowie moich zdjęć bardzo wcześnie przyzwyczaili się do takiego stanu rzeczy. Otoczeni nadmiarem przedmiotów, często darowanych im z miłością"


Bogusława Trela

Jak dobrać biustonosz?


Dobry biustonosz? Hmmm... nie chodzi o markę i cenę. To przede wszystkim dobrze dobrany biustonosz. Skrojony na miarę, idealnie dopasowany do naszych piersi. Dobry biustonosz zapewnia wygodę, poprawia wygląd i przede wszystkim chroni biust. Poprzez umieszczenie piersi na właściwym miejscu modeluje figurę, sprawia, że pojawia się talia, a sylwetka nabiera właściwych proporcji. Wpływa również na to, w jaki sposób układają się ubrania. Moje piersi po dwóch ciążach znacznie się zmieniły... ale tak naprawdę, dopiero konsultacja u brafitterki uświadomiła mi całą prawdę o nich:) Jak podają statystyki 80% Polek nosi źle dobrany biustonosz... Ja również należałam do tej grupy kobiet. Statystyczne 75B to mit... Na każdy biust znajdzie się idealny stanik. Trzeba tylko wiedzieć jaki rozmiar jest dla nas tym właściwym.


Po pierwsze odpowiedni rozmiar biustonosza zależy od dobrze dokonanego pomiaru biustu. Tabela rozmiarów to liczby wynikające z dwóch zmiennych: obwodu w biuście i pod biustem. Nie uwzględniają stopnia jędrności biustu, jego rozstawu, kształtu, osadzenia itd... i o tym należy pamiętać. Jak się zmierzyć ?

1. Centymetrem krawieckim mierzymy swój obwód pod biustem, ciasno, na wydechu, najlepiej na gołym ciele. Otrzymany podczas mierzenia się obwód pod biustem zaniżamy w dół, co najmniej 5 a najlepiej ok 10 cm (biustonosz się rozciąga a miarka krawiecka nie) 
2. Następnie mierzymy obwód w biuście 

Do konkretnego obwodu dobieramy ilość cm w biuście i odczytujemy odpowiadającą nam miseczkę.


Tabela jest punktem wyjścia do ustalenia właściwego rozmiaru. Ostateczną decyzję, czy stanik leży właściwie, podejmujemy mierząc go. Przy wkładaniu biustonosza, zanim zapniemy go z tyłu, warto pochylić się do przodu i zrobić to dopiero w skłonie. Przymierzając biustonosz, najpierw zapinamy obwód na najluźniejszą haftkę, pochylając się do przodu, by piersi lepiej wsunęły się do miseczek. Potem zakładamy ramiączka na ramiona. Lewą dłoń wkładamy za prawą pierś aż na plecy i ruchem wygarniającym spod pachy układamy pierś w miseczce. To samo robimy z lewą piersią... To nie żart. Chcemy dobrze dobrać biustonosz zbieramy biust z pleców :) Fason stanika powinien modelować biust, ale jest również kwestią indywidualnych preferencji. Ważne jest jak poznać, czy nasz biustonosz jest dobrze dobrany? Kluczowe będą cztery rzeczy...
w dobrym biustonoszu:
- Tył biustonosza nie podchodzi na plecach do góry. Znajduje się na tym samym poziomie, co przód.
- Miseczki mieszczą całe piersi. Piersi nie tworzą wybrzuszeń nad miseczkami.
- Fiszbiny przylegają do klatki piersiowej wokół piersi. Nie odstają ani nie nachodzą na piersi. Po bokach celują mniej więcej w środek pachy.
- Ramiączka unoszą piersi, ale nie wpijają się boleśnie w ramiona. Nie powinny dać się podciągnąć więcej niż 4 palce nad ramię.

Wierzcie mi lub nie, ale dobrze dobrany biustonosz dodaje pewności siebie i zdecydowanie poprawia samopoczucie. To takie plus milion punktów do seksapilu :) Po wizycie u brafitterki wiem, że standardowe 75 B z siecówki to nie dla mnie... Moje piersi wyglądają i czują się piękne...