Le Petit Prince 2015
„Mały Książę” Antoine’a de Saint Exupéry’ego arcydzieło, które na całym świecie sprzedało się w nakładzie blisko 150 milionów egzemplarzy i zostało przetłumaczone na ponad 250 języków... teraz na szklanym ekranie. Chyba najbardziej wyczekiwana animowana premiera tego roku... Nie jest, to odtwórcza ekranizacja. Raczej wariacja na temat... klasyk w nowej odsłonie, przyjaznej młodemu widzowi...
Historia małej dziewczynki, której życie uporządkowane i kontrolowane jest przez wymagającą matkę. Riley ma określony co do minuty rytm dnia, w którym sporą część zajmuje nauka, ponieważ mama zapisała ją do dobrej szkoły. Dziewczynka, nie znając innego sposoby spędzania czasu, posłusznie realizuje plan dnia i raportuje mamie wykonane zadania. To naprawdę smutne, zaprogramowane dzieciństwo... Wszystko zostaje wywrócone do góry nogami gdy kilkuletnia bohaterka spotyka na swojej drodze ekscentrycznego sąsiada... Pilot od lat poszukuje Małego Księcia, przez teleskop przygląda się gwiazdom, a w ogródku buduje samolot... Nowy znajomy opowiada jej o niezwykłym świecie, gdzie wszystko jest możliwe. Świecie, do którego dawno temu zaprosił go przyjaciel – Mały Książę. Tak zaczyna się magiczna i pełna przygód podróż dziewczynki do krainy jej własnej wyobraźni i do bajkowego uniwersum Małego Księcia...
Ogromną zaletą interpretacji Marka Osborne'a jest zachwycająca strona wizualna, która pozwala prawdziwie poczuć klimat opowieści Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Reżyser postanowił część współczesną zrealizować za pomocą animacji komputerowej, natomiast fragmenty z udziałem Małego Księcia powstały przy użyciu klasycznej animacji poklatkowej. Wygląd bohaterów - Małego Księcia, Lisa, Róży, Węża jest bezpośrednio inspirowany oryginalnymi rysunkami Antoine'a de Saint-Exupery’ego. To, że na kinowym ekranie zobaczymy postaci, które tak dobrze znamy z ilustracji z książkowego wydania jest w prost bajeczne. Do tego świetna ścieżka dźwiękowa Hansa Zimmera i mamy subtelną produkcję skazaną na sukces. W „Małym Księciu” nie brakuje momentów do śmiechu, wzruszenia i trwogi... wersja jest hollywoodzka, dodano komercyjne chwyty marketingowe... ale bliska stanie się każdemu, kto czytał książkę i wspomina tą lekturę dzieciństwa.
Fabuła filmu z pozoru banalna, zdecydowanie zawiera głębsze, ukryte przesłanie... zbiór uniwersalnych prawd, które znajdziemy na kartach książki. Wartościowe kino familijne w najlepszym wydaniu, przepiękna animowana baśń, którą polecam każdemu... Tylko przestrzegam sens na 18.30... za późno zwłaszcza, że pod koniec animacji są sceny ze strasznymi potworami... czyli dorosłymi...
0 komentarze :