Related Posts with Thumbnails

nazwij genitalia swe!



- Jak możesz ją uczyć tak brzydko mówić?
- Czyli jak?
- No wiesz nie wypada, żeby dziewczynka TAK nazywała TO!
- Ale, że co CIPKA? To jak ma nazywać?
głucha cisza...
- Na pewno nie jak margines społeczny...

AHA...Nie wiem tłumaczenie dziecku anatomii i seksualności potrafi być bardzo pokrętne...więc po co jeszcze wszystko utrudniać nomenklaturą? Czy to jak nazywamy nasze genitalia świadczy o naszym być lub nie być marginesem społecznym? Vi ma cipkę jej brat fiutka, zdrobniale... jak dla mnie jakieś zwierzęce nazwy są infantylne, nie wyobrażam sobie żeby moja niespełna 4latka operowała łacina i mówiła o Vaginie, clitoris, sromie, prąciu... Na biologiczne nazewnictwo jeszcze przyjdzie czas, nie uczę jej wulgarnych określeń... nie sprowadzam intymnych stref ciała do sikania nazywając siusiakiem i sikulą, a udawanie że TAM jest niezręczna cisza i konsternacja...to nie w moim stylu. A przede wszystkim uczę Vi , że seksualność nie jest wstydliwa, tylko naturalna, chcę, żeby moja córka czuła się komfortowo z własnym ciałem , a nie chichotała i mówiła o swojej muszelce czy ogródku i wężu ogrodowym... Na razie Vi to wystarcza, interesuje się anatomią, więc za jakiś czas podam jej fachowe nazewnictwo. Jak dla mnie nazwa ma być wygodna w komunikacji, neutralna i nie trzeba do niej dorabiać ideologii. W każdym domu powstają jakieś dziwne nazwy...ja się śmieję, ale jaki mętlik w głowie ma dziecko żyjące w przekonaniu, że ich genitalia to: biedronka, kokoszka, kaczuszka, ptaszek, kwiatuszek, pietrucha, pałka, myszka, żółwik, robaczek, sisiunia, sikula, siuśka, sika, sisia, pusia, fifulka, kuciapka, śmojda, pisiak, pituch, perełka, muszelka ... przecież dzieci nie są głupie...wiem cipka trochę źle się kojarzy  nie mówię, że to określenie jest super, ale nie chcę dorabiania historii i marginesie od osób, które swoje genitalia wolą przemilczeć... Nic , co ludzkie nie jest mi obce...porozumiewamy się kodem językowym, przekaż on musi być jasny, zrozumiały i dostosowany do małego odbiorcy...mamo jak będziesz milczeć, to i tak twój syn będzie miał penisa , a córka pochwę, więc może naucz się o tym rozmawiać, zanim Twoje dziecko wyedukuje, podwórko, koleżanki czy internet...

11 komentarzy :

  1. dobrze pani pisze!

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak wstydzą się rozmawiać, wstydzą się nazywać, a potem zostają młodymi babciami, bo dzieci i tak się wyedukują:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez mojej 3,5 letniej corce tak mowie,cipka albo cipeczka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. my mówimy cipka i siusiak - Gabi ma 3 lata, ostatnio do dziadka rzuciła - dziadek ty masz siusiaka czy cipke..chwila ciszy..no siusiaka, aha czyli jesteś chłopak :D dziecko pyta, więc moim zdaniem należy się uczciwa odpowiedz oczywiście adekwatna do wieku..napewno o pszczółkach i kwiatkach nie będę córce mydliła oczu

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie owijam w bawełnę, choć fiutek to "brzydkie słowo" nawet zdrobniale ;)
    Maja ma 3,5 lat i wie, że sama ma pipkę, tudzież cipkę, a czasem pochwę ;) Chłopcy mają pisiola i jajeczka i jest git :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha dobrze, że chociaż cipka już nie jest tak negatywnie odbierana:)

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas też rządzi cipka, zwłaszcza, że córcia rozpoczęła właśnie starcia z nocnikiem i musi wiedzieć w końcu skąd te siusiu się robi:)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj tak z nocnikiem są zawsze jaja . bo skąd siku, a skąd kupka...?

    OdpowiedzUsuń
  9. cipka i fiutek to bardzo brzydko, moja córka ma muszelkę i uważam, że tak jest ładnie, chłopcy mają siusiaczki a na resztę jest za mała

    OdpowiedzUsuń
  10. się uśmiałam czytając, fakt czasem ciężko wybrnąć z sytuacji mój syn ma ptaszka, a mama nie ma ptaszka, ale to co babcie wymyślają za nazewnictwo to jakaś masakra...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze Aniu napisalas,mnie rodzice wychowywali w ciemnocie bo ich rodzice tez tak chowali..nie rozmawiali o seksie wstydzili sie i wogole grobowa cisza..ja chowam swoje dzieci inaczej nazywam po imieniu czesci ciala i nie robie z tego jakiegos problemu..cipka czy fiutek dla mnie to normalne slowa..strasznie rozbawilo mnie to co napisalas,nie znalam wrecz takich nazw :))..pamietam taka sytuacje kiedy moj syn dwuletni biegal po trawce boso i bez majtek wtedy ciocia widzac zazartowala"taki duzy chlopczyk i z siusiakiem na wierzchu?"a moja corcia 6 letnia odpowiedziala"ciociu to nie siusiak tylko penis"corcia ma cipke a syn penisa lub fiutka i gra gitara..od poczatku ucze corke i napewno nie popelnie tego bledu co rodzice..wiadomo wszelkie z sexualnoscia sprawy trzeba umiec i wiedziec kiedy i w jaki sposob corce wytlumaczyc..no przeciez z 6 corka nie bede rozmawiala jak z dorosla osoba ...WFB

    OdpowiedzUsuń