• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Randka w kinie

Kiedyś byłam częstym bywalcem sal kinowych...dziś jestem mamą i choć staram się być na bieżąco w kwestii filmów i seriali, częściej oglądam je w zaciszu domowym z opcją pauza i przewiń na laptopie, niż na dużym ekranie... Kino stało się swego rodzaju luksusem, pomijając koszt wyjścia do kina całą rodziną plus popcorn i cola...o zgrozo! Do kina daleko, czasu brak... repertuar dziecięcy taki sobie, a żeby wyjść we dwoje z panem tatą musimy mieć kogoś, kto zostanie z dziećmi... Będąc na krakowskim urlopie byłam dwa razy na randce z córką w kinie... bo z panem tatą jak już mieliśmy wolny wieczór woleliśmy go jednak inaczej spożytkować... Trochę szkoda, że nie dotarliśmy na Wilka z Wall Street... ale cóż niebawem go zobaczymy w łóżku przy kominku:)

Vi uwielbia chodzić do kina. Zazwyczaj jest, to czas jej i taty... mama shopping z Igorem, a tata i córka kino. Tym razem role się odwróciły i do kina chodziłam ja... może dlatego, że dwugodzinnego musicalu Disneya, to pan tata by nie zdzierżył... Nie pamiętam ile miała Vi jak pierwszy raz poszła na pełnometrażowy film do kina, ale chyba coś koło 3lat (nie licząc seansów w pieluchach jak Vi była malutka i mieszkając w Krakowie, chadzałyśmy na seanse dla rodziców z dziećmi, do kina Pod Baranami). Nie była jeszcze na seansie 3D, bo mi oczu szkoda i myślę, że jeszcze jest za mała... zresztą, ja za filmami w 3D nie przepadam... Ma manie gadania... przeżywa film i o wszystko dopytuje, nie rozumiejąc karcącego "cii jestesmy w kinie". Kino to dla Vi popcornowe obżarstwo... bo jaki kubełek, by nie był... zawsze go opróżni...


Królowa Śniegu przez Vladyslawa Yerko zilustrowana


Są książki, które wszyscy znamy, wspominamy z dzieciństwa, czytamy potem naszym dzieciom... Baśnie, które łączą pokolenia... Nigdy nie byłam fanką Hansa Christiana Andersena... wolałam braci Grimm, ale "Królową Śniegu już z Vi przerobiłam... Moje dzieciństwo to zimowa opowieść Andersena z ilustracjami Jerzego Srokowskiego, to radziecka baśń filmowa o Kaju i Gerdzie, oglądana niedzielnym popołudniem z tatą... pamiętam nawet, że zajadaliśmy blok czekoladowy i gdy zamknę oczy mam przed oczyma kadry z filmu, zdjęcia Sergieja Iwanowa... Vi "Królową Śniegu" słuchała do snu, czytałam jej zimowymi wieczorami, teraz za sprawą ilustracji ukraińskiego artysty, Vladyslawa Yerko, baśń tę pokochała, wertuje, ogląda... podziwia rysunki... “Posłuchajcie! Zaczynamy. Kiedy bajka się skończy, będziemy wiedzieli więcej, niż wiemy teraz…” – tak zaczyna się bodaj najpiękniejsza na świecie zimowa opowieść dla dzieci, która porusza również serca dorosłych. Wzruszająca opowieść o przyjaźni, wędrówce... poświęceniu... Kaj ulega diabelskiemu czarowi, odłamek czarciego lustra zaszczepia w nim pierwiastek zła... Gerda, mała dziewczynka, o wielkim sercu i determinacji przemierza cały świat, by go odszukać... Któż nie zna fabuły zimowej baśni Andersena? Naprawdę nie myślałam, że baśń stworzoną prawie 2 wieki temu, wielokrotnie zinterpretowana, znana i czytana od wielu pokoleń na całym świecie... może mnie jeszcze czymś zaskoczyć... A jednak książka wydana przez wydawnitwo m mnie urzekła... ilustracje są piękne, magiczne, bajeczne... to obrazki z dzieciństwa, sięgają w najgłębsze zakamarki dziecięcej ( i nie tylko dziecięcej) wyobraźni... zapadają w pamięci, zaklinają piękne sny... wydań " Królowej Śniegu" jest wiele, ja polecam to... bo to klasyka baśni, a ilustracje Vladyslawa Yerko, to cudeńka, które potęgują odbiór  i wywołują lawinę emocji u czytelnika... bo ta ksiązka to pomost między naszym dzieciństwem, a współczesnością naszych dzieci...