• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Zniszcz ten dziennik


Od małego staram się uczyć  dzieci szacunku do książek... a tu klops Vi upodobała sobie książkę zachęcającą do kreatywnej destrukcji, poniewierania książką w imię wielkich idei :)Na każdej ze stron czarnego dziennika znajduje się wskazówka opisującą sposób „niszczenia”. Cała frajda polega na tym, żeby się ubrudzić, uśmiać i odkryć w sobie pokłady niespożytej artystycznej energii! Tworzyć niszcząc, niszczyć tworząc. To książka inna niż wszystkie... To dziennik który pozwala przekształcić destrukcję w kreację, uruchomić wyobraźnię i wyrazić swoje emocje!


"Zniszcz ten dziennik" Keri Smith. Światowy beststeller, którego nakład przekroczył już ponad 2 mln egzemplarzy w 15 krajach świata! Książka wzbudza olbrzymie kontrowersje odkąd tylko pojawiła się na rynku. W czym tkwi fenomen książki? Ona po prostu ( a może aż?) prosi czytelnika prosi żeby ją zniszczyć, podrzeć, pobrudzić, zamrozić, zamalować, przeciągnąć po chodniku... nie dla mnie bo żal mi serce ściska na samą myśl... ale dla dzieci... hmmm na pewno obala stereotyp nudnej książki, pokazuje kreatywne możliwości zabawy z książką. Niekonwencjonalnych poleceń typu: dziurawienie stron, zalewanie kawą, zgniatanie kartek czy zabranie dziennika pod prysznic... nie należy rozumieć zbyt dosłownie ale jedynie jako podpowiedzi mające na celu wykorzystanie własnej wyobraźni do różnych form artystycznego wyżycia się. Każdy dziennik jest niepowtarzalnym dziełem jego twórcy oddając jego osobowość i postrzeganie rzeczywistości.


Główny zarzut przeciwników dziennika to, że książka jest niepedagogiczna ponieważ pokazuje dzieciom że niszczenie rzeczy może sprawiać przyjemność... cóż mimo mieszanych uczuć wierzę, że warto emocje wyrzucić z siebie w kreatywny sposób, a buszując w sieci, można znaleźć prawdziwe cudeńka, które powstały w trakcie niszczenia dziennika...