• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Little black dress

Moja szafa pęka w szwach... a ja i tak nie mam, co na siebie włożyć... Może dlatego, że moja garderoba w 50% pamięta jeszcze czasy studiów, a ja zdążyłam wyjść za mąż i urodzić dwójkę dzieci... Chomikuję, na wszelki wypadek, szkoda mi wyrzucić, a i tak 3/4 mojej szafy leży odłogiem impregnowane przez kurz czekając na mole, czy inne cholerstwo, które mogłoby nienoszone ubrania zutylizować. Pomijajac ilość wiosen na karku, figura znacznie mi się zmieniła od czasów studenckich... Moda zmienia się z roku na rok więc sądząc po stanie mojej garderoby bliżej mi do Mrs Vintage niż Trendy Lady. Podobno mała czarna musi znaleźć się w kobiecej garderobie bez względu na panujące trendy, czy porę roku... Jest uniwersalna, zawsze się obroni...


I tu kolejny problem... bo długą czarną, w której tańczyłam poloneza na stódniówce, to może i mam... może nawet bym się w nią zmieściła... ale małej czarnej ni cholery w mojej szafie nie było... Nie było, bo moja mama się przejęła, że jadę na galę do Warszawy, siostra zażartowała, że fotki na Pudelku będą, a ja jak pół d... zza krzaka, to obciach... No i mama moja rodzicielka wzięła mnie na zakupy i małą czarną mi zakupiła... O! No to mam małą czarną uniwersalną... Wdzięczna jestem  Coco Chanel,  że nie spopularyzowała małej pstrokatej, bo bym nie tęgo wyglądała, a czarny, to nawet wyszczupla (podobno).


"Uważa się, iż każda kobieta powinna posiadać prostą, elegancką czarną sukienkę-bazę, która może być przy pomocy dodatków rozbudowywana bądź upraszczana, zależnie od okazji." No i bosko, tylko ja nie mam dodatków... i co gorsza nie umiem chodzić na obcasie... a do małej czarnej to tenisówki nie bardzo. Szpilki sexowne, wyszczuplają łydki i w ogóle i w szczególe... ale ubranie ich grozi mi trwałym kalectwem lub przynajmniej poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. Nawet do ślubu miałm płaskie baletki... Ciężkie są dylematy kobiety niemodnej... oj ciężkie. I jak całym sercem uwielbiam Audrey Hepburn w Śniadaniu u Tiffaniego, to ikoną stylu, to ja raczej nie będę...

Audrey Hepburn

Ale może chińskie perły kupię na allegro...