• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

Dziecko w mpk


Podobno autobus to najgorszy środek transportu dla matki z dziećmi... choć entuzjazmem do mpk nie pałam polemizowałabym... dla mnie największym złem zawsze pozostanie pkp:) Niemniej sytuacja jest taka, że codziennie 6:50 mknę z dwójką dzieci autobusem do przedszkola... a potem po 16ej tym samym środkiem transportu wracamy... Pomijam ceny biletów, które są rozbojem w biały dzień... Dziecko do lat 4 ma prawo jechać autobusem bez opłaty więc chociaż Igor się łapie na przejazd za free. Igor również jest największym fanem mpk, jest wręcz wniebowzięty... biegnie na "abupu", co w wolnym tłumaczeniu znaczy autobus, dumnie siada na ławeczce na przystanku, czeka, potem naciska guzik otwierający drzwi i wbiega do autobusu... ma radar na wolne miejsce i nawet sugeruje współpodróżnym, żeby ustąpili miejsca jego starszej siostrze... Radzi sobie chłopak.

Może mamy szczęście, że wsiadamy na jednym z początkowych przystanków, bo miejsce siedzące zawsze się znajdzie i nie muszę się martwić coby moja dzieci nie obijały się bezwładnie po całym autobusie na zakrętach czy podczas hamowania. Może sympatycznie wyglądamy, bo jak miejsca nie ma , to zawsze ktoś nam ustąpi... uwaga... uwaga najczęściej są to młodzi mężczyźni i panie po 40ce. Dziękuję Wam w tym miejscu z całego serca dobrzy ludzie podróżujący autobusem nr 9.

Oczywiście dzieci w autobusie wystawiają na próbę cierpliwość moją i innych podróżnych... Vi lubi śpiewać i głośno opowiadać, co było w przedszkolu, a jeszcze głośniej komentować... tak, że zmieszana mam ochotę się zapaść pod ziemię. Igor natomiast musi siedzieć koło okna, każde mijane auto kwituje głośnym "abrrummmama"... Jak zaśnie w autobusie jest ciężko... ale gorzej jak zachce mu się siku... to nie ten etap, że powiem trzymaj...

Generalnie nie mogę narzekać oswoiliśmy mpk, przystosowaliśmy się do sytuacji... A jak u Was wygląda podróżowanie autobusem?