Rodzicu ułatw sobie życie - top 5 !
Rodzicom zazwyczaj brakuje rąk, czasu, mocy... Dobra organizacja to mit, jak mityczna perfekcyjna superwomen Matka Polka wielofunkcyjna... Niektóre rzeczy nauczyłam się ignorować, inne odkładać na później. Jestem mistrzem działań w tle... np oglądam serial i gotuje obiad, czy na pół laptopa włączam bajkę, a na drugiej połowie odpisuję na maile... Nie myślcie, że jestem wyrodną matką, co po łebkach robi na łapu-capu, by mieć czas na siedzenie na fejsie i malowanie paznokci popijając kawkę... Po prostu jestem jedna, nie rozdwoję się, pewnych rzeczy nie przeskoczę, nie jestem idealna... dbam o higienę i zdrowie psychiczne, a moja doba ma 24godziny... Chciałabym Wam sprzedać mój patent 5 rzeczy, które ułatwiają życie rodzicom i pozwalają zaoszczędzić trochę czasu... Rzeczy oczywistych, prostych... A jednak czasem na najprostsze rozwiązania trudno wpaść... Stosując się do tych 5 rad nie zbankrutujecie, bo nie lokuje tu żadnych drogich gadżetów ułatwiających rodzicom życie. Ale może dzięki tym 5 wskazówkom będzie Wam ciut lżej.
Po pierwsze mamo pamiętaj, że jest taka instytucja jak tata (4). Dziecko ma dwoje rodziców i nawet jeżeli równy podział obowiązków jest nierealny, to tata powinien mieć swoje 5 minut z dzieckiem. Czasem trzeba łopatologicznie powiedzieć czego się od pana taty chce, ale na pewno dziecku krzywdy nie zrobi więc pozwólmy się mu wykazać. A te 5 minut czasem może być zbawienne dla Ciebie, by nie zwariować. Mama musi umieć prosić o pomoc i ja przyjmować... Nie jesteśmy nie zastąpione...
Po drugie chusta (3)... nie będę się rozpisywać i zachwalać. Jest praktyczna, mamy dwie wolne ręce, możemy wykonywać domowe obowiązki z dzieckiem na piersi lub plecach. Dziecko się uspokaja, często zasypia wtulone w mamę. Poruszanie się z dzieckiem w chuście jest zdecydowanie łatwiejsze niż z wózkiem... wysokie krawężniki i schody nam nie straszne. Nie musimy taszczyć wózka biegnąc po szybkie zakupy do spożywczaka.
Nie pamiętam gdzie, to wyczytałam, ale dla mnie osoby nienawidzącej prasować brzmiało, to jak zbawienne objawienie (5). Ubranka dziecięce możemy prać z naszymi gdy dziecko zacznie raczkować i gdy rodzice nie pracują przy zwłokach, mięsie i chemikaliach. Wystarczy delikatny proszek i zdrowy rozsądek, by brudnych ubrań roboczych taty nie wrzucać do jednej pralki z białymi kaftanikami maluszka. Podobnie ma się sprawa z prasowaniem, lepiej dobrze rozwiesić pranie, strzepać wygładzić, niż potem prasować, bo odkąd dziecko raczkuje naturalna ekspozycja na zarazki jest wskazana. Sterylizowanie, wyparzanie, prasowanie ( chyba, że chcemy elegancko, równiuteńko i na kancik) nie jest potrzebne.
BLW i zdrowe odżywianie (1)... jakby dziwnie, to nie brzmiało dziecko ma zęby i ślinę zmiękczającą pokarm nie musimy mu podsuwać papek, tracić czasu na mixowanie. Zamiast prowadzić kilka kuchni, gotować każdemu z domowników osobno lepiej zmienić dietę całej rodziny na zdrową by móc gotować wspólnie. Malcowi można odłożyć porcję, dla rodziców doprawić wedle smaku. Gotowanie na parze jest zdrowe i smaczne... Możemy zapiekać zamiast smażyć w głębokim oleju. Plus nie oszukujmy się... starzejemy się, warto w końcu zadbać o dietę gotować tak, by mogło zjeść dziecko... i by nasza wątroba nie cierpiała. Można gotować rodzinnie i zdrowo. A jak jeszcze ugotujemy wieczorem na dwa dni np pyszną zupę, to mamy jeden dzień wolnego od garów :)
Na koniec oczywista oczywistość... huśtawka (2). Nie wymyślne plastikowe zabawki tylko huśtawka, dzieci lubią się huśtać, często w huśtawce zasypiają... Czasem, gdy ręce odpadają od lulanie wystarczy kilka machnięć huśtawką... bo statystycznie na większość dzieci delikatnie huśtanie działa usypiająco... Wiele razy usypiałam tak dzieci, potem przekładałam do łóżeczka, albo podkładałam poduszkę w huśtawce i jak się dziecko przebudzało delikatnie wprawiłam huśtawkę w ruch by zyskać jeszcze kilka minut wolnego, a dziecko sobie dospało:) Jak dziecko ucina sobie kilka drzemek w ciągu dnia , to super... moje dzieci szybki się zbuntowały, ale pod wpływem huśtawki zasypiały.
Niby nic, ale załóżmy, że własnie zyskaliśmy 25minut czasu extra... można wypić ciepła kawę, przeczytać kilka stron książki, posiedzieć w samotności w łazience... Tylko rodzice rozumieją, jak 25minut może być długie... i zbawienne...
0 komentarze :