Rodzeństwo bez rywalizacji
Jestem po pedagogice... czy czyni mnie to lepszym rodzicem? Nie sądzę... Mam dwie młodsze siostry, czy rozumiem relacje między rodzeństwem?... już prędzej... Nie zmienia to jednak faktu, ze mam córkę lat niespełna 5 i syn lat niespełna 2 i kłótnie, rywalizacje, bójki są na porządku dziennym... życie. Tłumaczę, proszę, przymykam oko, czasem udaję, że nie słyszę... Zdarza mi się interweniować, gdy sprawy nabierają tępa i grożą uszczerbkiem na zdrowiu...
Do poradników podchodzą sceptycznie, czytam nie znajduję nic odkrywczego i rzadko wpływają na poprawę jakości mojego życie:) "Rodzeństwo bez rywalizacji. Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć z godnością" tak bowiem brzmi pełen tytuł książki, o której dziś mowa, to niezwykle praktyczna książka dla rodziców co najmniej dwójki dzieci. Normą w tedy jest, że między dziećmi dochodzi do sprzeczek, kłótni, rywalizacji o zainteresowanie... Burzy to rodzinny spokój i często spędza sen z powiek rodzica, który staje na rzęsach, żeby kochać po równo, nie zaniedbywać... Czasem wystarczy dobitny przykład, żeby zrozumieć sytuację... Nie pamiętam, co czułam jak na świecie pojawiły się moje siostry... pamiętam, że czułam, że mama je faworyzuje... Ale dzięki tej książce zrozumiałam, co czuje Vi... której świat wywrócił się do góry nogami... przestał być jedynaczką... Bycie bratem lub siostrą nie jest sprawą prostą. Mogą się o tym przekonać sami zainteresowani, ale również ich rodzice. Przykład z książki może karykaturalny, pozwala zrozumieć...
"Wyobraź sobie, że twój małżonek obejmuje cię ramieniem i mówi: ?Skarbie, tak bardzo cię kocham i jesteś taka cudowna, że
zdecydowałem się na drugą żonę, podobną do ciebie". Kiedy w końcu pojawia się nowa żona, zauważasz, że jest
bardzo młoda i niezwykle urocza. Gdy wychodzicie gdzieś w trójkę, ludzie uprzejmie się z tobą witają, ale wychwalają pod niebiosy nowo przybyłą: Czyż nie jest zachwycająca? Witaj, kochanie! Jesteś nadzwyczajna!" Potem zwracają się do ciebie
z pytaniem: Jak ci się podoba nowa żona?" Nowa żona musi się w coś ubrać. Mąż szpera w twojej szafie,
zabiera twoje swetry i spodnie i daje tamtej. Kiedy się sprzeciwiasz, zauważa, że te rzeczy są już na ciebie za ciasne, ponieważ trochę przytyłaś, a na tamtą będą pasowały jak ulał. Nowa żona szybko nabiera pewności siebie. Z każdym dniem
wydaje się bardziej bystra i coraz lepiej się na wszystkim zna.
Któregoś popołudnia, kiedy z wysiłkiem zgłębiasz instrukcję obsługi nowego komputera, który kupił ci mąż, tamta wpada do
pokoju i mówi ?O, mogę spróbować? Wiem, jak to zrobić". Nie pozwalasz jej, więc biegnie z płaczem do twojego męża.
Chwilę później wraca z nim, na policzkach ma ślady łez. Mąż
obejmuje ją ramieniem i mówi do ciebie: Dlaczego nie pozwalasz
jej spróbować? Co ci to szkodzi? Dlaczego nie potrafisz się dzielić?" Gdy pewnego dnia wchodzisz do pokoju, twój mąż i nowa żona
leżą razem w łóżku. On ją łaskocze, ona się śmieje. Nagle dzwoni
telefon, mąż go odbiera. Po chwili mówi, że wzywają go pilne
sprawy i musi natychmiast wyjść. Prosi, żebyś została w domu
z nową żoną i dopilnowała, żeby tamta dobrze się czuła... "
Inną ważna sprawą poruszona w książce jest dzielenie uczuć... Autorki uświadamiają, ze nie da się kochać po równo... kocha się inaczej, tak jak dziecko tego potrzebuje... Inna miłością kocham córkę, inna kocham syna... ale żadne z moich dzieci nie jest faworyzowana i nie czuje się przez to gorsze, dawanie po równo jest pułapką... Autorki uświadamiają nam emocje z perspektywy dziecka i zgubny wpływ naszych często nieświadomych i nieporadnych działań rodzicielskich.
"Możemy albo zaostrzyć, albo zredukować współzawodnictwo. Możemy sprawić, że wrogie uczucia będą ukrywane, albo pozwolić na ich bezpieczne wyładowanie. Możemy zaognić walkę lub umożliwić współpracę. Nasze postępowanie i słowa mają wielką moc. Kiedy zaczyna się bitwa między rodzeństwem, nie musimy już czuć się sfrustrowani, zrozpaczeni lub bezradni. Uzbrojeni w nowe metody i nowe umiejętności, możemy doprowadzić do zawarcia pokoju pomiędzy zwaśnionymi stronami."
Gorąco polecam lekturę.
"Możemy albo zaostrzyć, albo zredukować współzawodnictwo. Możemy sprawić, że wrogie uczucia będą ukrywane, albo pozwolić na ich bezpieczne wyładowanie. Możemy zaognić walkę lub umożliwić współpracę. Nasze postępowanie i słowa mają wielką moc. Kiedy zaczyna się bitwa między rodzeństwem, nie musimy już czuć się sfrustrowani, zrozpaczeni lub bezradni. Uzbrojeni w nowe metody i nowe umiejętności, możemy doprowadzić do zawarcia pokoju pomiędzy zwaśnionymi stronami."
Gorąco polecam lekturę.
0 komentarze :