Make-upowe pogotowie
Jak byłam nastolatką mama powtarzał mi że szkoła to, nie rewia mody... że ona włosy myła jajkiem, twarz płatkami owsianymi, i nie chce żeby jej córka wyglądała jak stara lampucera, zatykała pory, niszczyła cerę... blablabla... W tedy doprowadzało mnie, to do szewskiej pasji, zazdrościłam koleżankom. Po kryjomu rzęsy pociągałam chociaż bezbarwną odżywką firmy Dalia, a paznokcie namiętnie traktowałam polerką... Niestety dziś efekt jest taki, że z makijażem jestem na bakier. Po prostu nie umiem się malować, gdyż nigdy się tego nie nauczyłam... Kiedyś może jakiś tutorial z internetu miałby sens... dziś mam dwójkę dzieci, mieszkam na wsi i po prostu bardzo rzadko się maluję, co z kolei jest niepojęte dla mojej córki... Małej kobietki, która dostała od babci ( tej samej która mi nie pozwalała) worek resztek malowideł do zabawy... Dziś to ja jestem mamą starej daty, bo nie pozwalam mojej czterolatce na codzienny makijaż:)
W poniedziałek szykuję się na galę Kwiatu Kobiecości w Warszawie, mam sukienkę itp... itd... ale, co z makijażem? Pomijając fakt, że musiałby być naprawdę permanentny, żeby przetrwać kilkugodzinną podróż polskim busem... to wypadałby się trochę upiększyć, zrobić... Ale i mój makijaż codzienny i odświętny jest bardzo minimalistyczny, żeby nie powiedzieć, że nie ma go wcale ( albo inaczej, jest tak naturalny, że aż go nie widać:)... Nie wiem, czy podkreśla moje naturalne piękno, czy tylko jako tako tuszuje niedoskonałości... Na co dzień wystarcza mi emulsja nawilżająca i tusz do rzęs... Większą część tygodnia nie maluję się wcale. Gdy gdzieś wychodzę nakładam fluid i puder matujący, beżowy cień do powiek, wyciągam zalotkę i tuszuję rzęsy dokładniej niż na co dzień... Paznokcie maluje rzadko... i najczęściej bezbarwnym lakierem, ewentualnie perłowym, w każdym razie jasnym, bo jak upaćkam cały palec lakierem kolorowym nie wygląda to estetycznie... Zdarzyło mi się 3 razy w życiu przykleić tipsy... ale szczerze nie umiałam z nimi ani smsa napisać, ani dziecka przewinąć, ani w kuchni nic zrobić i generalnie było mi bardzo niewygodnie. Choć marzą mi się karminowe usta, używam tylko bezbarwnych błyszczyków...
Może macie jakiś pomysł na prosty makijaż? Pomysł dla mnie makeupowej laiczki? Chętnie bym podkreśliła oczy i usta... boje się jednak, że bliżej mi do facepaintingu niż makijażu i mogłabym wyglądać jak clown...
0 komentarze :