tato...
Mój mąż się za bardzo nie udziela przy wychowywaniu dzieci...chętnie podważa mój autorytet, ale... dzieci to moja domena... Jestem pod wrażeniem, że wczoraj dał radę sam z dwójką, bo to był pierwszy raz kiedy został sam na froncie... Kocha dzieci, one do niego lgną...ale jak myśli, że sama dam radę wychować syna to się grubo myli...i wcale nie chodzi mi o jakąś męską rękę...ale skoro jest to ma być przykładem dla syna i siku też on go może nauczyć robić... mi zostaje miesiączka i kupowanie staników Vi:) Zawsze byłam córeczką tatusia...Vi też tak ma, Igor do wykapany tata...zresztą ani Vi ani Igora tata się nie wyprze... wypisz wymaluj tata... a i charakterki chyba też po nim mają... Tato ogarnij się czas leci, dzieci rosną... Jesteś obok, a cię nie ma...