Igor zbój
Igor to zbój! Wszędzie go pełno...wykorzystuje rodzicielkę swą jak może...na rączkach lubi bardzo, raczkować woli bo szybciej, a nie tam jakieś chodzenie na dwóch nogach... Brudny jest all the time... Najbardziej lubi chodzić tam, gdzie mu nie wolno... Psią karmą nie gardzi, kwiatki przesadza... pije na umór wodę źródlaną, nogi poobijane, i głowa zresztą też, bo upadki są na porządku dziennym. Mały hardcore, taran... z mamutem z ikei przejdzie cały salon, podstawi sobie, wdrapie się na blat... zmywarkę rozpakuje, pralkę zresetuje...człowiek demolka we własnej osobie...Vi ma traumę chowa cenne zabawki wysoko... ostatnio nie pomyślała i nową, ulubioną gąbkę w kształcie kota brat poszatkował... W kąpieli Vi się odegra leje go wodą na amen... ale on nie wzruszony, krzyczy akuku i tapla się w wodzie dalej... Je za 3 najchętniej banany, brokuły i jajecznicę z dwóch wiejskich jajek, a co, kto mu zabroni? Spać nie chce, bo po co świat taki ciekawy, maminy laptop traktuje jak perkusję i klawisze wydłubuje... telefon przeżuje...bo ciągle ząbkuje... Skacze lepiej niż chodzi, śpiewa lepiej niż mówi...no idzie zwariować z moim przystojniakiem...
Ostatnio się dowiedziałam, że nawet najspokojniejszy
OdpowiedzUsuńchłopiec jest większym rozrabiaką
od najniesforniejszej dziewczynki :)
Też mam chłopaka, 6 lat, niesforny od urodzenia :) Kochane te synki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ujęte plenerowe igraszki:-) Słodki jest:-)
OdpowiedzUsuń