porządek może mieć każdy, tylko geniusz panuje nad chaosem...
Dawno nie było fotomigawki... a bardzo ją lubię:) Ale odkąd pogoda zaczęła nas dopieszczać,słonko świeci... czas przelewa mi się przez palce. Dzień dłuższy, a i tak za krótki... Igor budzi się z pierwszymi promieniami słońca, cały czas w ruchu, bo szkoda czasu na spanie... Z Vi najchętniej zamieszkaliby na podwórku. O 17ej Igor już ledwo się na nogach trzyma więc wprowadziliśmy codzienny około godzinny rytuał kąpielowy... albo raczej mama chwyta za takowe koło ratunkowe, bo Igor dzięki zabawom w wodzie uspokaja się i rozbudza się na tyle, żeby zjeść kolację... Vi ostatnio nieznośna zaczynam przeżywać koszmar obecnego lata z fochem mojej córki w roli głównej, sponsorowany przez moje prywatne błędy wychowawcze ( no bo bądźmy szczerzy... gdzieś popełniłam błąd). Ale mam nadzieję, że niedługo minie jej ten stan... bo mimo spięć między nami to moja najukochańsza na świecie córeczka, która ostatnio zażądała ode mnie wytycznych bycia grzecznym, bo ona się pogubiła:) Może to te bzy , co kwitną za oknem,ale jakoś refleksyjna się zrobiłam i wciąż kłębią się myśli najróżniejsze w mojej głowie... słoneczny czas wprowadził jeszcze większy chaos w naszym życiu... ale cóż porządek może mieć każdy, tylko geniusz panuje nad chaosem...
wiesz co.... ja przy mojej jedynaczce (rówieśnica Igora z czerwca) czasami nie potrafię złapać tchu - wyedy zawsze myślę o Tobie, jak pracę i opiekę nad dwójką świetnie łączysz i od razu mi raźniej :)
OdpowiedzUsuńHelen
czy ja muszę co dodawać jeszcze? jesteś kobietą renesansu... wszystko ogarniesz ;)
OdpowiedzUsuńnawet rzeczy nie do ogarnięcia :D
:)
OdpowiedzUsuń