Piechotą do lata
Znów przyjdzie maj, a z majem bzy. I czekać mam na lepsze dni. Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny... Do lata, do lata, do lata. Piechotą będę szła... Ależ pogoda dziś dopisała błogie plażowanie przed domem, maile pod bezchmurnym niebem... Bose stopy na zielonej trawie...Cisza przed burzą... ciepły majowy deszcz, zapachy, kolory... Nastał czas, gdy czasu na wiele rzeczy brak... ale jest czas żeby się zatrzymać na chwilę, wziąć głęboki wdech, zamknąć oczy... ten okres przejściowy, gdy wiosna w lato się zamienia... Dzieci szczęśliwe nie trzeba w domu gnić, biuro pod chmurką...wieczorem zmęczenie dotlenienie...
Ja tez chce po taka chmurkę :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:)
OdpowiedzUsuńJak tam cudnie...
OdpowiedzUsuń