Eurowizja, My Słowianie i rabarbar
Tyle się dzieje ostatnio w medialnym świecie... Eurowizja, słowiańskie piosenki, ciąże pseudo celebrytów, burze w szklance wody, blogowe afery, plotki i ploteczki, auta za 300 000 zł... i wiecie co? Nie interesuje mnie to wcale, a wcale... Kroję rabarbar, zasypuję cukrem... deszcz pada za oknem... internet mi szwankuje, listonosz nie dojechał... Mój mały nudny, intymny świat. Wiejska sielanka, fraszka, igraszka, przewrotność losu, zapach stagnacji zroszonej wiosennym deszczem... z tęcza w tle. Snuję plany na nadchodzący czas, czekam miłych spotkań w przyszłym tygodniu i martwię się, żeby pustka na koncie nie zassała mnie do środka. Googluje jak schudnąć szybko i bez wysiłku, bo jak śpiewała Górniak jestem kobietą, na odsysanie tłuszczu mnie nie stać, a Chodakowska to nie dla mnie... Top model też raczej nie zostanę, ani w Tańcu z gwiazdami nie zatańczę z Maserakiem... Afirmuję lato w wyszczuplającym kostiumie, szuram klapkiem kubota po brudnej podłodze i oddaje się bzowej aromaterapii... Sny przykrótkie, dzieci obżarte szalejem... Mam wirtualna zgagę marzy mi się spacer bosą stopą po plaży i krioterapia w Bałtyku...
0 komentarze :