Related Posts with Thumbnails

Flying Henry


Jak zapytacie moją młodszą siostrę, ona potwierdzi...też pamięta, że jako dziecko umiałam latać, zdolność ta zanikła u mnie z chwilą pójścia do szkoły...chociaż pamiętam, że kiedyś wietrznego dnia wracałam do domu po lekcjach lecąc...wyobraźnia dziecka potrafi płatać figle...Ale podczas mojego niespełna 30letniego życia spotkałam jedną osobę, która także ma takie wspomnienie...więc sekret o mojej umiejętności latania z sentymentem pielęgnuję:)Flying Henry, to fotoksiążka wypełniona urokliwymi zdjęciami mamy Henriego Rachel Hulin. Historia dziecka, które rozwija magiczną zdolność do latania przez 40 stron książki...Henry odkrywa, że ​​latając pokonuje wszelkie bariery i nic nie jest poza jego zasięgiem. Piękna metafora zachęcająca do marzenia...





1 komentarz :

  1. To trochę jak pokrewne dusze z Zielonego Wzgórza :).. Ja też potrafiłam latać tyle że ja tylko we śnie..ale latałam naprawdę to robiłam...i czułam.. i bardzo często nie chciałam się budzić rano bo po obudzeniu już nie mogłam latać..powtarzało się to bardzo często, praktycznie codziennie, do pewnego wieku.. Chciałabym teraz potrafić latać...:)

    OdpowiedzUsuń