PRA
Nie chcę być stara... tzn wiem, że to naturalna kolej rzeczy... ale dla mnie starość bezlitośnie obdziera człowieka z godności... strasznie to brzmi, ale nie wyobrażam sobie być starą, niedołężną... zależną od innych. Grunt to dobrze się zestarzeć i umrzeć w odpowiednim momencie. Nie chciałbym być dla nikogo ciężarem... Pewnie za jakiś czas spojrzę na temat inaczej... Gdy patrze, na moich dziadków bawiących moje dzieci, a ich prawnuki... to myślę sobie, że pewnie sama tez nie będę się śpieszyła na tamten świat mając w perspektywie doczekanie się wnuków i prawnuków... Patrzeć na wnuki to musi być niezły zastrzyk sił witalnych... patrzyłam na dziadka śmiejącego się z Igorem dźwigającego go pod górkę...i nie mogłam wyjść z podziwu jak to obecność dzieci odmładza człowieka... Dziadek nawet namawiał, żeby przywieść Vi do niego na wakacje...a babcia, która normalnie odmawia litanię do swych dolegliwości uśmiechnięta o ucha do ucha chłonęła każdą chwilę z prawnukami... Moje dzieci to szczęściarze mają 3 prababcie,2 pradziadków, 3 babcie, dziadka... tyle osób do kochania, rozpieszczania... Tyle osób, które duma rozpiera i które noszą ich zdjęcia w portfelu, by pochwalić się sąsiadce, tudzież pani Jadzi z warzywniaka... bez nich dzieciństwo nie byłoby takie bajkowe, pachnące szarlotką i truskawkami z kompotu...