• Koniec niewinności

    Muszę ją uczulić na zagrożenia i dla jej dobra zburzyć bajkowy mit beztroski i bezgranicznej względem dorosłych ufności. Subtelnie wskazać nieakceptowalne zachowania, bestialskie gwałty dorosłych na dziecięcej niewinności. Nigdy nie skąpiąc córce czułości powiedzieć, że dotyk bywa zły, krzywdzący... że nikt nie ma prawa dotykać jej intymnych części ciała...

  • Prawa Murphy'ego dla rodziców

    Dopóki nie zostałam mamą, nie rozumiałam ich potęgi :) Dziś Prawa Murphy'ego pozwalają mi do macierzyństwa podejść z dystansem i uśmiechnąć się w najbardziej absurdalnej sytuacji... Bo przecież prawdopodobieństwo zdarzenia się czegoś jest odwrotnie proporcjonalne do pożądania tego zdarzenia... i rodzice, to wiedza najlepiej...

  • Wychować Chłopca

    Podobno aby "dobrze" wychować chłopca matka musi być szczęśliwa, silna, pewna siebie...

  • Cyberpacjenci Dr Google

    Już 8 mln polskich internautów poszukuje w sieci informacji na temat zdrowia, chorób i ich leczenia. Zanim odwiedzą lekarza najpierw szukają w internecie informacji o objawach, z którymi mają do czynienia

A jak AMBIWALENCJA

jak


Jakby ktoś się mnie zapytał 5 lat temu jakie jest moje ulubione słowo, pierwsze skojarzenie, bez wahania odpowiedziałabym eudajmonia... Ale z momentem zajścia w ciążę ukochałam AMBIWALENCJĘ. Pojecie to stało się dla mnie kwintesencją macierzyństwa, drugim imieniem każdej matki. Z łac. ambo - obaj i valens, valentis - mocny... dwa sprzeczne, współistniejące emocje. Ciąża to był dla mnie najpiękniejszy i najtrudniejszy okres za razem. ChYba wiele kobiet dowiadując się, że jest w ciąży ma mieszane uczucia... ja miałam... choć teraz mi ogromnie wstyd, były momenty, ze ciąży nie chciałam... Kocham być mamą, nie lubię bycia w ciąży ( choć dla wielu to piękny stan). Analizowanie każdego działania, wyrzuty sumienia, że ciąża zagrożona,  że choć ciąża nie choroba mogłam się oszczędzać , bardziej uważać... i to poczucie, że jak coś się stanie złego, to nigdy sobie tego nie wybaczę... konspiracyjność działań, bo przecież ciąż miała być przeleżana... Magia oczekiwania, radość i momentami paraliżujący strach o szczęśliwe rozwiązanie. Nie żeby ciąża obudziła u mnie psychiczną dezintegrację, ale wyczuliła na relatywizm, sprzeczności i wpoiła, że nic nie jest czarne, albo białe. Poród najbardziej ambiwalentne z ambiwalentnych doznań ból, radość, strach, euforia... koktajl sprzecznych i jakże silnych emocji. Rytuał przejścia, dla matki istne katharsis w momencie pierwszego dziecka przytulenia... Radość z ciąży, cud narodzin i nowy wymiar kobiecej fizyczności... Zmiany w ciele często trudne do zaakceptowania...to "brzydkie ciało", które to piękne dziecko nosiło i na świat wydało. Macierzyństwo kalejdoskop myśli, karuzela uczuć, ambiwalencja stosowana. Jestem mamą, jestem szczęśliwa, spełniona... kocham moje dzieci, ale jednocześnie mnie irytują i jak nikt potrafią wyprowadzić z równowagi. Bywam zła, zmęczona, sfrustrowana... ale to nie czyni mnie złą matką. Macierzyństwo nie jest słodko-pierdzącą idyllą... jest ambiwalentne, jakże sprzeczne doznania przeplatają się, żyją w swoistej symbiozie. Dzięki moim dzieciom empirycznie zbadałam, czym jest koszmar ambiwalencji. Jednak można kochać i nienawidzić... kocham być mamą... nie nawiedzę strachu o, odpowiedzialności za, a najbardziej bezradności z którą czasem przychodzi mi się zmierzyć. Macierzyństwo nieustanna ambiwalencja uczuć...